Co jest ważniejsze

Dla nas, żyjących, pewna jest tylko śmierć, więc głupio żyć bez myślenia o tym, co po niej.

Bardzo rozeźliły niektórych moje teksty, w których przychylnie oceniłem zmiany wprowadzone w pierwszych dniach prezydentury Donalda Trumpa. Częstym argumentem były późniejsze wypowiedzi i decyzje prezydenta USA w kwestii Ukrainy i innych państw.

Tylko co ma jedno do drugiego? Polityka Trumpa w odniesieniu do innych państw może mi się nie podobać, ale to nie znaczy, że tak samo mam się odnosić do kwestii moralnych, które w USA zostały na nowo ustawione zgodnie z prawem naturalnym. Zapewne nie wszystkie, ale co to – mamy akceptować dobre rzeczy tylko wtedy, gdy ich inicjator będzie nieskazitelny w każdym obszarze? Jeśli tak, to nie będziemy mogli zaaprobować niczego, co pochodzi od ludzi, bo – jak przypomina Pan Jezus – „nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg”.

Ciekawe, że wymóg bycia nieskazitelnym dotyczy tylko autorów zmian pasujących do wartości chrześcijańskich. Tym, którzy niszczą zdrową tkankę społeczną, prawem człowieka czyniąc deprawację, wiele się wybacza, zwłaszcza gdy się na nich głosowało. W efekcie mamy taką sytuację, że gdy amerykański Donald coś naprawia, jest zły, bo nie robi wszystkiego dobrze, a gdy polski Donald psuje, jest dobry, bo nie robi wszystkiego źle.

Najlepiej by było, gdyby władza działała dobrze w każdym obszarze, ale skoro powrót do raju chwilowo nie jest możliwy, to warto ustawić sobie priorytety. Śmiem więc twierdzić, że sprawy moralne mają pierwszeństwo, bo to one decydują o kręgosłupie społeczeństwa, a kręgosłup decyduje o jego być albo nie być. Takie rzeczy jak postawienie tamy kolonizacji ideologicznej są więc ważniejsze niż ekonomia czy sprawy geopolityczne.

„Nie mamy tu stałego miejsca” – mówi Pismo. Fakty mówią to samo. Nawet mocarstwa nie gwarantują swoim obywatelom stabilności, bo i one mogą upaść w jednej chwili. Wszystko może się zmienić, ale prawo moralne wypisane w sumieniach nigdy się nie zmieni. Zawsze będą tylko dwie płcie, choćby władza pod karą śmierci kazała uznawać ich pięćset. Małżeństwem będzie wyłącznie związek kobiety i mężczyzny, choćby nam rządzący zadekretowali związki w dowolnej konfiguracji i liczbie. Człowiekiem będzie zawsze ten, kto się począł, i pozostanie nim do naturalnej śmierci, a przerwanie jego życia zawsze będzie zbrodnią. To są prawa podstawowe, a nie to, co dekretują gnijące społeczeństwa, zachwycone sobą, krzyczące o pokoju i mordujące własne dzieci.

I w tym sensie zgodzić się wypada ze stwierdzeniem J.D. Vance’a, że największym zagrożeniem dla Europy nie są Rosja czy Chiny, ale odwrót Europy od niektórych z najbardziej podstawowych wartości. Istotą tego zagrożenia ostatecznie jest nawet nie to, w jakim kraju będziemy mieszkać, ale czy osiągniemy ojczyznę prawdziwą, bo wieczną. Czy istnieje coś ważniejszego?


KRÓTKO:

Droga teza

Kanadyjski rząd federalny wstrzymał finansowanie komitetu zajmującego się poszukiwaniem „nieoznakowanych pochówków” w pobliżu tzw. szkół rezydencjalnych, czyli szkół z internatami, prowadzonych przez państwo i Kościoły chrześcijańskie od połowy XIX wieku do lat 60. XX wieku. Chodziło o identyfikację i upamiętnienie indiańskich dzieci, które tam jakoby masowo umierały. Wskutek rozpętanej wokół tych pogłosek medialnej histerii od 2021 r. spalono, zdewastowano lub zbezczeszczono w Kanadzie 112 kościołów, w większości katolickich. Jak informuje portal Life Site News, na poszukiwania szczątków ludzkich wydano do tej pory ponad 216 milionów dolarów, ale żadnych grobów nie znaleziono. Przedstawiciele komitetu wyrazili rozczarowanie decyzją władz i wezwali do jej ponownego rozważenia. Cóż, trudno przyznać się do błędu, zwłaszcza gdy wiąże się z tym zakręcenie kurka z pieniędzmi.

Nie ustępować

Trwają protesty przeciw działaniom minister edukacji Barbary Nowackiej, m.in. w związku z wprowadzaniem do szkół tzw. edukacji zdrowotnej. Manifestacje odbyły się już m.in. w Warszawie, Krakowie, Gdańsku i Nowym Targu, a ostatnio we Wrocławiu. Jak powiedziała w TV Republika Halszka Bielecka, „ruch nauczycieli i rodziców teraz staje się ruchem wszystkich ludzi, którzy mają na sercu los polskich dzieci”. No właśnie – bo tu o dzieci chodzi.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Franciszek Kucharczak Franciszek Kucharczak Dziennikarz działu „Kościół”, teolog i historyk Kościoła, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wieloletni redaktor i grafik „Małego Gościa Niedzielnego” (autor m.in. rubryki „Franek fałszerz” i „Mędrzec dyżurny”), obecnie współpracownik tego miesięcznika. Autor „Tabliczki sumienia” – cotygodniowego felietonu publikowanego w „Gościu Niedzielnym”. Autor książki „Tabliczka sumienia”, współautor książki „Bóg lubi tych, którzy walczą ” i książki-wywiadu z Markiem Jurkiem „Dysydent w państwie POPiS”.