Nie powinniśmy karać śmiercią

Rozwinięte społeczeństwo nie musi karać śmiercią nawet najbardziej niebezpiecznych złoczyńców.

Stracenie Troya Davisa, oskarżonego o zabójstwo policjanta w 1989 r., budzi tak poważne wątpliwości, że jest poważnym argumentem przeciwko karze śmierci.

Kościół nie wyklucza stosowania kary śmierci, „jeśli jest ona jedynym dostępnym sposobem skutecznej ochrony ludzkiego życia przed niesprawiedliwym napastnikiem” – tłumaczy Katechizm Kościoła Katolickiego (KKK 2267). Ale jednocześnie podkreśla, że jeśli do skutecznej ochrony życia i zachowania bezpieczeństwa przed napastnikiem wystarczą „środku bezkrwawe”, władza publiczna powinna je stosować, „ponieważ są bardziej zgodne z konkretnymi uwarunkowaniami dobra wspólnego i bardziej odpowiadają godności osoby ludzkiej”. I dalej katechizm podaje argument przeciwko karze śmierci, wskazując, że dzisiejsze państwo dysponuje odpowiednimi środkami, „aby skutecznie ukarać zbrodnię i unieszkodliwić tego, kto ją popełnił, nie odbierając mu ostatecznie możliwości skruchy”, czyli nie odbierając mu życia. Cytuje również Jana Pawła II z encykliki Evangelium vitae, w której papież podkreśla, że „przypadki absolutnej konieczności usunięcia winowajcy są bardzo rzadkie, a być może już nie zdarzają się wcale”. W swej refleksji nad stosowaniem kar Jan Paweł II bardzo jasno podkreślał też, że nie mogą być one zemstą lecz budować ład społeczny. I wskazywał, że fundamentalna zasada poszanowania życia jest nadrzędna wobec domniemanego pozytywnego wpływu wykonywania kary śmierci na zabezpieczenie porządku publicznego.

W kontekście nauczania Kościoła Troy Davis nie powinien być stracony. Państwo amerykańskie dysponuje wszelkimi środkami, aby skutecznie unieszkodliwić osobę, która może stanowić zagrożenie dla społeczeństwa, dlatego zabicie T. Davisa nie było konieczne. Do tego w tej sprawie są bardzo poważne wątpliwości co do winy oskarżonego: poza zeznaniami świadków, z których część je wycofała, nie znaleziono innych dowodów przeciwko Davisowi, np. odcisków palców czy broni palnej. Dlatego w obronie T. Davisa wystąpiło wiele znanych osobistości, m.in. papież Benedykt XVI, b. prezydent USA Jimmy Carter, czy laureat pokojowej Nagrody Nobla Desmond Tutu. Mimo to wymiar sprawiedliwości w USA zdecydował, że T. Davis powinien być pozbawiony życia. Według mnie była to decyzja niewłaściwa.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Bogumił Łoziński

Bogumił Łoziński

Zastępca redaktora naczelnego „Gościa Niedzielnego”, kierownik działu „Polska”.
Pracował m.in. w Katolickiej Agencji Informacyjnej jako szef działu krajowego, oraz w „Dzienniku” jako dziennikarz i publicysta. Wyróżniony Medalem Pamiątkowym Prymasa Polski (2006) oraz tytułem Mecenas Polskiej Ekologii w X edycji Narodowego Konkursu Ekologicznego „Przyjaźni środowisku” (2009). Ma na swoim koncie dziesiątki wywiadów z polskimi hierarchami, a także z kard. Josephem Ratzingerem (2004) i prof. Leszkiem Kołakowskim (2008). Autor publikacji książkowych, m.in. bestelleru „Leksykon zakonów w Polsce”. Hobby: piłka nożna, lekkoatletyka, żeglarstwo. Jego obszar specjalizacji to tematyka religijna, światopoglądowa i historyczna, a także społeczno-polityczna i ekologiczna.

Kontakt:
bogumil.lozinski@gosc.pl
Więcej artykułów Bogumiła Łozińskiego