Kobiety to krzywdzi

Bruksela chce by zarządy prywatnych spółek w całej Unii Europejskiej były bardziej sfeminizowane i dlatego ma zamiar wprowadzić przepis, by w ich władzach zasiadało przynajmniej 40 procent kobiet.

Do 2015 roku kobiet ma być w zarządach przynajmniej 30 proc, a od 2020 roku dwie piąte. Uzasadnienie? Bo tak sprawiedliwiej i nowocześniej. Poza tym spółki w których ster trzymały panie – zdaniem Brukseli – lepiej radzą sobie w czasach kryzysu. Najczęściej jednak mówi się, że przepisy tego typu są antydyskryminacyjne. I tutaj jest chyba największe nieporozumienie.

Przez kilka lat pracowałem naukowo za granicą. Instytut zarządzany był wg „zachodnich standardów”, co oznaczało, że profesorami zostawali w nim ludzie wybierani w międzynarodowych konkursach a nie ci, którzy pracowali tam na tyle długo, że tytuł profesorski dawano im z litości. Konkursy zawsze wśród młodych naukowców wzbudzały dużo emocji, bo profesorowie zostawali szefami grup badawczych i decydowali o profilu prowadzonych w instytucie badań. Czasami konkursy wygrywali mężczyźni, czasami kobiety. Narodowość nie miała znaczenia. Jedynie wiedza i doświadczenie.

Jeden z konkursów zapamiętałem szczególnie. Finanse na nowe stanowisko profesorskie dawała Komisja Europejska, ale konkurs był skierowany tylko do kobiet. Wnioski mężczyzn były odrzucane na samym wstępie. Wygrała fizyk, profesor z Niemiec. Była bardzo mądrą kobietą. Tyle tylko, że to dla niewielu miało znaczenie. Nawet profesorowie w prywatnych rozmowach z doktorantami czasami nie ukrywali, że dostała pracę z powodu płci, a nie wiedzy. To nie była cała prawda, ale częściowo tak. Z oczywistych powodów nie rozmawiałem z panią profesor na ten temat, ale i do niej takie głosy musiały w końcu trafić. Zastanawiam się, czy czasami nie żałowała momentu w którym złożyła dokumenty w konkursie „tylko dla kobiet”. Zastanawiam się czy nie żałowała że nie poczekała kilka miesięcy i nie aplikowała w konkursie dla wszystkich. Miałaby spore szanse, żeby wygrać w otwartej rywalizacji. Wygrała w takiej, w której połowa zawodników została zdyskwalifikowana na starcie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Tomasz Rożek

Tomasz Rożek

Kierownik działu „Nauka”

Doktor fizyki, dziennikarz naukowy. Nad doktoratem pracował w instytucie Forschungszentrum w Jülich. Uznany za najlepszego popularyzatora nauki wśród dziennikarzy w 2008 roku (przez PAP i Ministerstwo Nauki). Autor naukowych felietonów radiowych, a także koncepcji i scenariusza programu „Kawiarnia Naukowa” w TVP Kultura oraz jego prowadzący. Założyciel Stowarzyszenia Śląska Kawiarnia Naukowa. Współpracował z dziennikami, tygodnikami i miesięcznikami ogólnopolskimi, jak „Focus”, „Wiedza i Życie”, „National National Geographic”, „Wprost”, „Przekrój”, „Gazeta Wyborcza”, „Życie”, „Dziennik Zachodni”, „Rzeczpospolita”. Od marca 2016 do grudnia 2018 prowadził telewizyjny program „Sonda 2”. Jest autorem książek popularno-naukowych: „Nauka − po prostu. Wywiady z wybitnymi”, „Nauka – to lubię. Od ziarnka piasku do gwiazd”, „Kosmos”, „Człowiek”. Prowadzi również popularno-naukowego vbloga „Nauka. To lubię”. Jego obszar specjalizacji to nauki ścisłe (szczególnie fizyka, w tym fizyka jądrowa), nowoczesne technologie, zmiany klimatyczne.

Kontakt:
tomasz.rozek@gosc.pl
Więcej artykułów Tomasza Rożka