Zbigniew Ziobro ostrzega Andrzeja Dudę, że jeśli nie będzie podpisywał bez zastrzeżeń ustaw obozu rządzącego, to może nie zyskać poparcia w następnych wyborach prezydenckich.
W tygodniku „wSieci” ukazał się wywiad z min. Zbigniewem Ziobro, w którym ostro atakuje on prezydenta za zawetowanie nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz ustawy o Sądzie Najwyższym. Argumentacja, jakiej używa, i poglądy, jakie formułuje, są ciekawym przyczynkiem do analizy jego myślenia o polityce. Po pierwsze uważa, że tylko stworzone przez niego projekty gwarantują gruntowną zmianę w sądownictwie. Przypomnę, że zmiany przewidywały m.in., że w praktyce minister sprawiedliwości miał decydować, kto będzie sędzią Sądu Najwyższego, a o składzie sędziowskim KRS większość parlamentarna. Prezydent uznał takie propozycje za zbyt daleko idące. Min. Ziobro wpisuje decyzję prezydenta w protesty przeciwko reformom PiS. Problem w tym, że propozycje były na tyle kontrowersyjne, iż krytykowali je także ludzie z obozu konserwatywnego. Min. Ziobro nie dostrzega, że protesty miały o wiele szerszy zasięg niż dotychczasowe totalnej opozycji i KOD. W moim środowisku, które z pewnością jest konserwatywne, nie spotkałem osoby, która nie miałaby zastrzeżeń do rozwiązań zawartych w projektach min. Ziobry. Wprost przeciwnie, wszyscy podkreślali, że idą za daleko.
Z wywiadu wynika także, że min. Ziobro utożsamia propozycje swojego środowiska z Solidarnej Polski ze stanowiskiem całej Zjednoczonej Prawicy, zapominając, że obok większości z PiS tworzy ją także Polska Razem Jarosława Gowina, która poparła prezydenckie weta. Choć jej członkowie głosowali za ustawami w Sejmie, J. Gowin tłumaczy, że zrobili to w imię jedności koalicji, aby nie doszło do przyspieszonych wyborów. Słowa lidera Solidarnej Polski można odczytywać jako ostrzeżenie, że jego ugrupowanie może przestać popierać każde rozwiązanie zaproponowane przez PiS.
Dalej min. Ziobro atakuje prezydenta personalnie, zarzucając mu brak doświadczenia politycznego, a pośrednio także osobiste ambicje: „Gdy rozrost własnego »ja« przerasta wartości i strategiczne cele, to błędne wybory taktyczne prowadzą na mieliznę”. Paradoksalnie stwierdzenie to bardzo celnie opisuje działalność polityczną min. Ziobry, która już kilka razy zaprowadziła go na „mieliznę”. Tym razem może nią być rozbicie Zjednoczonej Prawicy, co oznaczałoby koniec reform PiS. Dlatego jeśli minister sprawiedliwości chce uzdrowić władzę sądowniczą, nie powinien atakować prezydenta.
Bogumił Łoziński Zastępca redaktora naczelnego i kierownik działu „Polska”. Wyróżniony Medalem Pamiątkowym Prymasa Polski (2006) oraz tytułem Mecenas Polskiej Ekologii w X edycji Narodowego Konkursu Ekologicznego „Przyjaźni środowisku” (2009). Ma na swoim koncie dziesiątki wywiadów z polskimi hierarchami, z Prymasem Polski kard. Józefem Glempem na czele, a także z kard. Josephem Ratzingerem (2004) i prof. Leszkiem Kołakowskim (2008). Autor publikacji książkowych, m.in. bestelleru „Leksykon zakonów w Polsce”.
Zastępca redaktora naczelnego „Gościa Niedzielnego”, kierownik działu „Polska”.
Pracował m.in. w Katolickiej Agencji Informacyjnej jako szef działu krajowego, oraz w „Dzienniku” jako dziennikarz i publicysta. Wyróżniony Medalem Pamiątkowym Prymasa Polski (2006) oraz tytułem Mecenas Polskiej Ekologii w X edycji Narodowego Konkursu Ekologicznego „Przyjaźni środowisku” (2009). Ma na swoim koncie dziesiątki wywiadów z polskimi hierarchami, a także z kard. Josephem Ratzingerem (2004) i prof. Leszkiem Kołakowskim (2008). Autor publikacji książkowych, m.in. bestelleru „Leksykon zakonów w Polsce”. Hobby: piłka nożna, lekkoatletyka, żeglarstwo. Jego obszar specjalizacji to tematyka religijna, światopoglądowa i historyczna, a także społeczno-polityczna i ekologiczna.
Kontakt:
bogumil.lozinski@gosc.pl
Więcej artykułów Bogumiła Łozińskiego