Brawo dla RPO

Rząd odebrał ustawą świadczenia pielęgnacyjne opiekunom niepełnosprawnych dorosłych. Prawo do ich pobierania straciło od lipca 2013 r. ok. 150 tys. osób. Rzecznik Praw Obywatelskich Irena Lipowicz wzięła ich w obronę i zaskarżyła ustawę do Trybunału Konstytucyjnego, który w grudnia 2013 r. uznał ją za niezgodną z konstytucją. Miesiąc później I. Lipowicz wystąpiła o jak najszybsze wykonanie wyroku i przywrócenie świadczenia. Rząd i posłowie nie przejęli się losem niepełnosprawnych i przez cztery miesiące nic nie zrobili, aby zrealizować wyrok. Dopiero dziś (4 kwietnia) pod wpływem protestów uchwali ustawę, która przywraca to świadczenie z odsetkami.

I. Lipowicz uznała, że zarówno przyjęcie wadliwej ustawy, która skrzywdziła opiekunów dorosłych niepełnosprawnych, jak i opieszałość w naprawieniu pomyłki nie może pozostać bez kary. Zapowiedziała, że poda do publicznej wiadomości nazwiska urzędników, którzy odpowiadają za problemy z przepisami, zapyta też ich przełożonych, czy i jakie konsekwencje zostały wobec nich wyciągnięte. Ma zamiar także sprawdzić, w jakim zakresie za zaistniałą sytuację odpowiada minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz.

Bezkarność państwowych funkcjonariuszy jest jedną z patologii naszego życia społecznego. Wystarczy przypomnieć niszczenie niewinnych przedsiębiorców przez przedstawicieli urzędów skarbowych i wymiaru sprawiedliwości, którzy nie ponoszą za to żadnej kary. Teraz mamy bulwersujący przykład działania na szkodę ludzi szczególnie doświadczonych przez los – niepełnosprawnych. Osoby odpowiedzialne za ten skandal niewątpliwie powinny ponieść za to karę. Inicjatywa RPO, aby ich publicznie napiętnować, jest jak najbardziej słuszna. Tyle, że za złą ustawę oraz opieszałość w uchwaleniu nowej odpowiadają posłowie. Ukarać ich może każdy z nas, omijając w czasie wyborów. Kto poparł wadliwą ustawę, można łatwo sprawdzić - tutaj znajdziesz wyniki głosowania.

Warto też mieć świadomość, że podpisał ją prezydent Bronisław Komorowski.