Spojrzenie z perspektywy

Technologie jądrowe w energetyce zapobiegły na całym świecie 1,84 mln przedwczesnych zgonów - pisze prestiżowe czasopismo "Environmental Science & Technology Journal".

Autorzy raportu porównali wpływ dwóch technologii, konwencjonalnej (węgiel, ropa, gaz) i jądrowej. Brali pod uwagę koszty środowiskowe i zdrowotne procesu wydobycia surowca, jego transportu i spalania (w przypadku uranu – rozszczepiania). I oszacowali, że „ograniczenie emisji zanieczyszczeń, wynikające z używania energii jądrowej, zapobiegło od 1971 r. na całym świecie 1,84 mln przedwczesnych zgonów".

Bardzo rzadko udaje się precyzyjnie określić przyczyny zgonu. Wyjątkiem są wypadki i przewlekłe choroby. A i w tym ostatnim przypadku nie zawsze można mieć pewność. Zwykle zresztą nie jeden czynnik jest winny, tylko kilka. To, czego się nie da określić w jednym, konkretnym przypadku, udaje się w większej grupie, w dłuższym okresie czasu. Statystycznie wyraźny jest wpływ np. elektrowni węglowej na zachorowalność i śmiertelność ludzi mieszkających w jej okolicy. Można - bez wskazywania konkretnego przypadku - policzyć więc, ile osób zmarło, a ile podupadło na zdrowiu w dłuższym okresie czasu.

Analitycy z "Environmental Science & Technology Journal" policzyli, ile zanieczyszczeń zostałoby uwolnionych do atmosfery, gdyby wszystkie działające na świecie reaktory zastąpić kominami elektrowni konwencjonalnych. Policzyli też, ile (statystycznie) ginie osób przy wydobyciu węgla, gazu, ropy i uranu. Wszystko zsumowali. Okazało się, że od 1971 do 2009 roku technologia jądrowa w produkcji energii „oszczędziła” życie 1,84 mln ludzi. Tą liczbę można jeszcze inaczej wytłumaczyć. 1,84 mln ludzi zmarłoby z powodów zanieczyszczeń albo zginęło w wyniku wypadków, gdyby zamiast działających reaktorów pracowały elektrownie konwencjonalne. Z przeprowadzonych kilka lat temu polskich szacunków (przeprowadzonych przez prof. Andrzeja Strupczewskiego, wtedy pracownika Uniwersytetu Warszawskiego) otrzymano wynik 1,25 mln unikniętych dzięki energii jądrowej zgonów. Prof. Strupczewski oparł swoje szacunki o dane z projektu ExternE, uważane za jedne z najlepszych szacunków zewnętrznych kosztów produkcji energii.

Technologie jądrowe (od 1971 roku do 2009, na całym świecie) spowodowały śmierć 4,9 tys. ludzi. Te ofiary to głównie górnicy. Dysproporcja może szokować.

W krótkim okresie czasu wydaje się, że wpływ wyboru drogi rozwoju energetyki ogranicza się do wysokości rachunków za prąd. Dopiero spojrzenie z dłuższej perspektywy pokazuje, że ten wybór ma dużo ważniejsze konsekwencje.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Tomasz Rożek

Tomasz Rożek

Kierownik działu „Nauka”

Doktor fizyki, dziennikarz naukowy. Nad doktoratem pracował w instytucie Forschungszentrum w Jülich. Uznany za najlepszego popularyzatora nauki wśród dziennikarzy w 2008 roku (przez PAP i Ministerstwo Nauki). Autor naukowych felietonów radiowych, a także koncepcji i scenariusza programu „Kawiarnia Naukowa” w TVP Kultura oraz jego prowadzący. Założyciel Stowarzyszenia Śląska Kawiarnia Naukowa. Współpracował z dziennikami, tygodnikami i miesięcznikami ogólnopolskimi, jak „Focus”, „Wiedza i Życie”, „National National Geographic”, „Wprost”, „Przekrój”, „Gazeta Wyborcza”, „Życie”, „Dziennik Zachodni”, „Rzeczpospolita”. Od marca 2016 do grudnia 2018 prowadził telewizyjny program „Sonda 2”. Jest autorem książek popularno-naukowych: „Nauka − po prostu. Wywiady z wybitnymi”, „Nauka – to lubię. Od ziarnka piasku do gwiazd”, „Kosmos”, „Człowiek”. Prowadzi również popularno-naukowego vbloga „Nauka. To lubię”. Jego obszar specjalizacji to nauki ścisłe (szczególnie fizyka, w tym fizyka jądrowa), nowoczesne technologie, zmiany klimatyczne.

Kontakt:
tomasz.rozek@gosc.pl
Więcej artykułów Tomasza Rożka