Porównując Kościół do „świętej krowy” premier Donald Tusk sprowadza debatę na tematy kościelne do poziomu Janusza Palikota.
26.02.2012 15:29 GOSC.PL
Wypowiadając się na temat Kościoła premier Donald Tusk użył 25 lutego języka, który budzi sprzeciw, do tego posłużył się insynuacją, w końcu podał informacje nieprawdziwe. Odpowiadając na zarzuty Jarosława Kaczyńskiego (zastrzegam, że nie zgadzam się aż z tak ostrymi ocenami prezesa PiS, choć poruszony przez niego problem istnieje), że obecny rząd prowadzi kampanię przeciwko wartościom i atakuje Kościół, premier zapewnił, że nie jest antyklerykałem. Po czym tłumacząc dlaczego chce zlikwidować Fundusz Kościelny stwierdził: „Nie może być żadnej świętej krowy i my rozmawiamy o tym nieagresywnie. Jeśli chcemy zbudować system, gdzie tych przywilejów grupowych jest coraz mniej, to nie możemy zamykać oczu, czy udawać, że nie ma dzisiaj problemu finansowania z kieszeni podatników Kościoła w taki sposób, w jaki nie powinno się tego robić”. Choć zapewnił o swoje „nieagresywności” porównanie Kościoła do „świętej krowy” jest językiem, który używa Janusz Palikot, ale na pewno nie powinien robić tego premier polskiego rządu. A stwierdzenie o problemie finansowania Kościoła z kieszeni podatnika w sposób w jaki „nie powinno się tego robić”, bez wyjaśnienia o co chodzi, jest po prostu insynuacją. Dalej premier Tusk tłumaczył, że zmniejszy liczbę kapelanów, ponieważ „żołnierzy jest dwa razy mniej, kapelanów jest ponad dwa razy więcej”. Tymczasem biskup polowy Józef Guzdek w tym samym dniu w wywiadzie dla KAI informuje o redukcji kapelanów w ordynariacie, tak, że ich liczba się zmniejszyła, a nie dwukrotnie wzrosła. D. Tusk mówił wiec nieprawdę.
W taki sposób nie odnosił się do Kościoła żaden premier po 1989 r. Nawet wyznające idee sprzeczne z nauczaniem Kościoła rządy lewicy, nie pozwalały sobie na takie traktowanie Kościoła, widząc w nim ważnego partnera społecznego, którego trzeba traktować z szacunkiem ze względu na rolę jaką odgrywa w życiu społecznym, a także na niekwestionowane zasługi na odzyskania przez Polskę wolności.
Nie znaczy to, że Kościół nie może być poddawany krytyce, czy nie można zmieniać ustaleń co do jego systemu finansowania na styku z państwem. Tyle, że nie powinno się używając konfrontacyjnego stylu zaproponowanego przez premiera, który bardziej pasuje do walki z polityczną opozycją, a nie rozmów z Kościołem. Tym bardziej, że po zapowiedzi premiera w expose likwidacji Funduszu Kościelnego, w którym również D. Tusk użył nieprawdziwych argumentów, Episkopat zadeklarował chęć rozmów i wypracowania wspólnie z rządem rozwiązania problemu Funduszu. Tymczasem wygląda na to, że rząd tę propozycję odrzuca, jeszcze nim doszło do rozmów między rządem a Episkopatem na ten temat. Premier Tusk dążąc do konfliktu z Kościołem, który wcale tego konfliktu nie chce, postępuję wyjątkowo nieodpowiedzialnie.
Bogumił Łoziński
Zastępca redaktora naczelnego „Gościa Niedzielnego”, kierownik działu „Polska”.
Pracował m.in. w Katolickiej Agencji Informacyjnej jako szef działu krajowego, oraz w „Dzienniku” jako dziennikarz i publicysta. Wyróżniony Medalem Pamiątkowym Prymasa Polski (2006) oraz tytułem Mecenas Polskiej Ekologii w X edycji Narodowego Konkursu Ekologicznego „Przyjaźni środowisku” (2009). Ma na swoim koncie dziesiątki wywiadów z polskimi hierarchami, a także z kard. Josephem Ratzingerem (2004) i prof. Leszkiem Kołakowskim (2008). Autor publikacji książkowych, m.in. bestelleru „Leksykon zakonów w Polsce”. Hobby: piłka nożna, lekkoatletyka, żeglarstwo. Jego obszar specjalizacji to tematyka religijna, światopoglądowa i historyczna, a także społeczno-polityczna i ekologiczna.
Kontakt:
bogumil.lozinski@gosc.pl
Więcej artykułów Bogumiła Łozińskiego