Nie polegaj na swych bogactwach i nie mów: «One mi wystarczą». Syr 5, 1
Doskonale pamiętam tę scenę. „Czego pan jeszcze nie robił?” – zapytał słynny „telewizyjny wampir” Wojciech Jagielski mistrza olimpijskiego Władysława Komara. A ten z uśmieszkiem odparował: „Jeszcze nie umarłem”. Kilka dni później, 17 sierpnia 1998 media podały informację o tym, że zginął w wypadku samochodowym.
Nie wiem, co będzie jutro. Widywałem zrozpaczonych ludzi, którzy z dnia na dzień tracili fortuny i lokaty swego życia. Ale nie to było najgorsze. Spotykałem takich, którzy tracili sens i w gęstej jak smoła rozpaczy wołali o śmierć. „Źle ulokowaliśmy – opowiadali - To, co miało zapewnić nam bezpieczną przyszłość, okazywało się domkiem z kart, który burzył podmuch małżeńskiej zdrady czy lekarskiej diagnozy”. Dopiero wówczas zaczęli wołać. I usłyszeli odpowiedź. „Wołaj do mnie, a odpowiem ci” – usłyszał przecież Jeremiasz.
Nie wiem, co będzie jutro. Paulin, ojciec Adam Piecuch, który napisał na kartce przy łóżku: „Żebym nigdy nie zwątpił w Bożą miłość” opowiadał mi: „W Nowym Testamencie nie ma słowa «tragedia». Nie ma miejsca na to słowo, bo dla święcie wierzącego chrześcijanina jest ono nieprawdą. Bóg z najgorszej rzeczywistości jest w stanie wyprowadzić światło”.