Spożywać będziecie pośpiesznie, gdyż jest to Pascha na cześć Pana. Wj 12, 11
„To jest dzisiaj” – usłyszymy podczas liturgii. To dziś rabbi Jeszua wziął uczniów do sali na górze. „Baranek Boży pożywał baranka, kto kiedy widział, by baranek pożywał baranka?” – pisał Efrem Syryjczyk. Czy można piękniej i dobitniej opisać to, co stało się w Wielki Czwartek?
Jezus jest nie tylko nowym Barankiem ale i nowym Mojżeszem. Jak wiele ich łączyło! Sam Mojżesz zapewnił Żydów: „Bóg wzbudzi ci proroka spośród braci twoich, podobnego do mnie”. Tradycja żydowska widzi w tych słowach zapowiedź Mesjasza.
Obaj urodzili się zagrożeni przez morderczego despotę, który nakazał rzeź niemowląt.
Mały Jeszua udał się na przymusowe „wczasy” do kraju piramid. „Pan powiedział przez Proroka: Z Egiptu wezwałem Syna mego (Mt 2, 14).
Obaj byli odrzuceni przez swoich, a przyjęci przez pogan (Mojżesz mieszkał przecież na ziemi Madianitów).
Obaj pościli przez 40 dni i nocy. Obaj ogłosił „prawo” na górze.
Jak symbolicznie brzmi opowieść z Księgi Wyjścia o gorzkich wodach w Mara, które stały się słodkimi po wrzuceniu do nich… kawałka drewna. To przecież prorocza zapowiedź krzyża: drewna, w które jak śpiewamy w Gorzkich Żalach wbite były słodkie gwoździe. Jezus odwoływał się wprost do manny padającej z nieba, czy wywyższenia przez Mojżesza węża.
Mojżesz pośrednik Starego Przymierza błogosławił lud krwią ofiarną, Jezus błogosławi go własną krwią.
Pamiętam taką scenę z pewnej brytyjskiej komedii zatytułowanej „Wszystko zostaje w rodzinie”. Oto Wielebny Goodfellow, postać pierwszoplanowa w tym obrazie, mocno irytuje swoją małżonkę skupiając się na byciu najlepszym pastorem na świecie. Doprowadzona do granic wytrzymałości Gloria, bo takie imię nosi panie pastorowa, wypowiada w pewnej chwili mniej więcej taką kwestię : „Boże, dlaczego oni wszyscy, gdy w końcu Ciebie poznają i zaczynają Ci służyć, tracą poczucie humoru?”. Czytaj : dlaczego tracą dystans do samych siebie, są niczym ponurzy strażnicy drogocennego skarbu, którzy już o niczym innym nie potrafią mówić? Przepraszam za ten przydługi wstęp, ale dokładnie takie skojarzenie pojawiło się w mojej głowie, gdy zacząłem myśleć o dzisiejszym patronie. Z jednej strony można go opisać w duchu Wielebnego Goodfellowa jako karmelitę z XV wieku, który w swoim zakonie pełnił wiele ważnych funkcji łącznie z byciem – i to aż sześciokrotnie - wikariuszem generalnym, a nawet w 1513 roku, przełożonym całej wspólnoty karmelitów. Z racji pełnionych przez siebie obowiązków otrzymywał też od kolejnych papieży do wypełnienia różne delikatne misje dyplomatyczne, mające na celu między innymi reformę Kościoła. To jedna strona medalu życiorysu dzisiejszego patrona – ta mniej atrakcyjna dodajmy. A druga? Druga z pewnością bardziej przypadłaby do gustu Glorii, czyli żonie pastora Goodfellowa. Otóż okazuje się, że bohater naszej dzisiejszej historii na długie lata został zapamiętany między innymi na Wyspach Brytyjskich, a wspominał o nim nie byle kto, tylko sam Wiliam Szekspir. Bo dzisiejszy patron był poetą. Być może nie wybitnym, ale za to niezwykle płodnym - przypisuje mu się ponad 50 tysięcy łacińskich wersów. I wcale nie są to traktaty teologiczne, tylko niezwykle błyskotliwie naśladujące rzymskiego poetę Wergiliusza bukoliki, eklogi albo po prostu sielanki. Wsi spokojna, wsi wesoła – znacie to państwo? To oczywiście Kochanowski, a nie Wergiliusz, ale o to tutaj idzie : o pochwałę życia na wsi. Nasz dzisiejszy patron był w tym gatunku wyjątkowym mistrzem, tak dobrym, że na jego tekstach uczyły się łaciny kolejne pokolenia. A ucząc, zapamiętywały obok charakterystycznych figur stylistycznych i rymowania, coś jeszcze. Co? Świat chrześcijańskich symboli, bo dzisiejszy patron łączył starożytny gatunek literacki, ze współczesną mu obyczajowością i karmelitańską duchowością. O tym, jak zręcznie udawało mu się przemycić owe istotne treści pod pozorem zwykłej idyllicznej poezji, świadczy fakt, że korespondowali z nim wybitni przedstawiciele renesansu. Bohater naszej dzisiejszej historii, który poprzez swoją twórczość literacką przyprowadzał do Boga uczonych, sam odszedł do Niego w roku 1516 roku w Mantui. Tej samej, w której mieszkał za życia i w której z woli władcy został nauczycielem książęcych dzieci. Czy wiecie państwo o kim mowa? To bł. Baptysta Spagnoli, karmelita, humanista i poeta, znany również pod imieniem Baptista Mantuan, który na świat przyszedł 17 kwietnia 1447 roku, stąd właśnie dzisiaj mamy jego wspomnienie.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.