W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie.
Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić.
Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię.
Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie”.
Ewangelia z komentarzem. Może ci, których najmniej o to podejrzewamy, będą dla nas nauczycielamiWeźcie moje jarzmo i uczcie się ode mnie…
Mt 11,29
Każdy z nas ma swoje kryteria doboru nauczających. A w dzisiejszej Ewangelii Jezus daje nam wyraźną wskazówkę, że gdy chcemy poznać Jego i to, co On objawił, powinniśmy czujnie nasłuchiwać. Bo może nawet ci, których najmniej o to podejrzewamy, będą dla nas nieraz nie tylko Jego świadkami, ale i nauczycielami życia oraz relacji z Nim. By tego nie przegapić, nie pominąć, Jezus daje nam radę. Uczyć się od Niego pokory i cichości. Jedno i drugie jest niezbędne, by słuchać. Kiedy brakuje nam cichości, zamiast słuchać, wolimy od razu działać. Bez pokory skupiamy się na efekciarstwie i wpadamy w ekskluzywizm. Z czasem stajemy się coraz bardziej wybredni i mniej chętni do słuchania kogokolwiek.