Jezus, przebywając w jakimś miejscu, modlił się, a kiedy skończył, rzekł jeden z uczniów do Niego: «Panie, naucz nas modlić się, tak jak i Jan nauczył swoich uczniów».
A On rzekł do nich: «Kiedy będziecie się modlić, mówcie: Ojcze, niech się święci Twoje imię; niech przyjdzie Twoje królestwo! Naszego chleba powszedniego dawaj nam na każdy dzień i przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto przeciw nam zawini; i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie».
Ewangelia z komentarzem. Złośliwe zarzuty wobec JezusaKto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie; a kto nie zbiera ze Mną, ten rozprasza. Łk 11,23
Brzmi tak współcześnie, że zdaje się pochodzić z naszych czasów. Ale nie, to się zdarzyło dwa tysiące lat temu. Widać ludzka natura we wszystkich wiekach podobna. Chodzi oczywiście o te złośliwe zarzuty wobec Jezusa. Że wypędza złe duchy mocą ich przywódcy. Robił coś tak dobrego, a jego przeciwnicy i tak widzieli w tym szatańskie działanie i wietrzyli podstęp. Czy takich ludzi coś może przekonać? Pytam, mając przede wszystkim na myśli nasze tu i teraz. Przecież i w naszych czasach nie brakuje ludzi, którzy w Chrystusie i w Kościele widzą tylko zło. A my? Co to ma z nami, wierzącymi, wspólnego? Ano czasem dajemy się zwieść i stajemy się klakierami tych skrajnie niesprawiedliwych krytyków Jezusa i Kościoła. A powinniśmy być mądrzejsi, prawda?