W tym czasie uczniowie przystąpili do Jezusa z zapytaniem: „Kto właściwie jest największy w królestwie niebieskim?”
On przywołał dziecko, postawił je przed nimi i rzekł: „Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się więc uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim. I kto by przyjął jedno takie dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje.
Strzeżcie się, żebyście nie gardzili żadnym z tych małych; albowiem powiadam wam: Aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego, który jest w niebie”.
Kto się uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim. I kto by przyjął jedno takie dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje. Mt 18,4-5
Ojciec Joachim Badeni opowiadał o mistycznej intuicji dziecka, która może być mocniejsza niż u kontemplujących mnichów. Dziecko w naturalny sposób widzi dobro, widzi pierwiastek Boga w świecie. Ma dar wyczuwania obecności Boga i świata duchowego. Kto ten dar niszczy w dziecku, budzi gniew Boga. Kto niszczy naturalny świat dziecka, ten niszczy królestwo Boże. Jest wiele świętych dzieci, ale jest też wiele skrzywdzonych dzieci, u których ten naturalny dar otwarcia na dobro i na Boga został zniszczony. Mamy więc obowiązek nie tylko obrony dziecka, lecz także dbania o przywrócenie mu godności i bezustannej modlitwy za dzieci. Stoi też przed nami wyzwanie, by pielęgnować w sobie i odkrywać na nowo dar dziecięctwa Bożego. Świętych małych patronów, którzy mogą nas wspierać na tej drodze, nie brakuje.