Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Teraz idę do Tego, który Mnie posłał, a nikt z was nie pyta Mnie: „Dokąd idziesz?” Ale ponieważ to wam powiedziałem, smutek napełnił wam serce. Jednakże mówię wam prawdę: Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Paraklet nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, to poślę Go do was.
On zaś, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie. O grzechu – bo nie wierzą we Mnie; o sprawiedliwości zaś – bo idę do Ojca i już Mnie nie ujrzycie; wreszcie o sądzie – bo władca tego świata został osądzony».
Ewangelia z komentarzem. Codziennie uczymy się kończyćPożyteczne jest dla was moje odejście. J 16,7
Od najmłodszych lat mamy problem z kończeniem przyjemnych aktywności. Weźmy dzieci bawiące się na placu w słoneczny dzień ze swoimi kolegami, które nagle słyszą: „Kochani, musimy wracać do domu”. Lub kiedy jesteśmy z ukochaną osobą, przy której czujemy się bezpiecznie, ale musimy przerwać tę chwilę, bo obowiązki wzywają. I tak od najdrobniejszych chwil przyjemności po stany poczucia stabilności i spokoju, cały czas, właściwie codziennie, uczymy się kończyć. A robimy tak, bo wiemy, że czeka nas coś ważniejszego. Że wyrzeczenie, praca nad sobą i cierpliwość przynoszą owoce. Niech naszym przewodnikiem w porzucaniu wygody będzie Jezus – nasze oczekiwanie na Jego przyjście pomoże nam myśleć o tym, co jest przed nami.