Faryzeusze odeszli i naradzali się, jak by podchwycić Jezusa w mowie.
Posłali więc do Niego swych uczniów razem ze zwolennikami Heroda, aby mu powiedzieli: «Nauczycielu, wiemy, że jesteś prawdomówny i drogi Bożej w prawdzie nauczasz. Na nikim Ci też nie zależy, bo nie oglądasz się na osobę ludzką. Powiedz nam więc, jak ci się zdaje? Czy wolno płacić podatek cezarowi, czy nie?»
Jezus przejrzał ich przewrotność i rzekł: «Czemu wystawiacie Mnie na próbę, obłudnicy? Pokażcie Mi monetę podatkową!» Przynieśli Mu denara. On ich zapytał: «Czyj jest ten obraz i napis?» Odpowiedzieli: «Cezara». Wówczas rzekł do nich: «Oddajcie więc cezarowi to, co należy do cezara, a Bogu to, co należy do Boga».
1. „Jezus przejrzał ich przewrotność i rzekł: »Czemu wystawiacie Mnie na próbę, obłudnicy?«”. To mocne słowa. Faryzeusze prowokowali Jezusa, usiłowali wciągnąć w politykę, aby móc Go oskarżyć. Przejrzał ich przewrotność. To zdanie skłania mnie do poddania się temu spojrzeniu Jezusa. Muszę zobaczyć własną przewrotność, obłudę, podwójność. Jeśli pytam o coś Boga lub człowieka, to szukam prawdy, czy tylko potwierdzenia własnego zdania, swojej racji? Można z Bogiem i ludźmi toczyć pozorny dialog, nie dostrzegając w drugiej stronie prawdziwego partnera, ale jedynie przeciwnika. Własna uczciwość, szczerość, przejrzystość to podstawa.
2. Ale postawę Jezusa mam też naśladować. Czyli nie mogę być naiwny w rozmowie z tymi, którzy atakują dziś Kościół czy Pana Boga. We współczesnych krytykach Kościoła jest wiele racji, ale byłoby nierozsądne sądzić, że wszystkie one są wolne od faryzejskiej przewrotności. Faryzeusze w gruncie rzeczy cały czas szukali usprawiedliwienia dla swojej odmowy przyjęcia Jezusa jako proroka i zbawcy. Nie szukali prawdy. Dziś jest dokładnie tak samo – wielu krytyków Kościoła szuka usprawiedliwienia dla własnego odejścia od wiary. Nie chodzi o to, by w każdej krytyce dostrzegać atak na Kościół i wiarę. To jasne. Tym niemniej nie można zamykać oczu na przewrotność czy faryzejską obłudę przeróżnej maści ideologów, którzy nie szukają prawdy, ale stawiają sobie za cel zniszczenie przeciwnika.
2. „Oddajcie więc cezarowi to, co należy do cezara, a Bogu to, co należy do Boga”. To często cytowane zdanie, które jest zasadniczą osią społecznego nauczania Kościoła. Jezus odróżnia dwa porządki: świecki (polityczny) i Boży. Mam obowiązki jako obywatel, jako członek świeckiej społeczności, i mam obowiązki wobec Boga jako wierzący. Konieczna jest tutaj pewna autonomia, ale nie znaczy to, że te dwa porządki są całkowicie od siebie oddzielone. Chrześcijanie nie chcieli oddawać boskiej czci cezarowi, ale płacili podatki i gotowi byli modlić się za rządzących. Nawet za tych, którzy ich prześladowali. Chrześcijanie nie byli burzycielami porządku społecznego, nie wzywali do rewolucji, przemocy. Jeśli władza postępowała niesprawiedliwie, domagali się sprawiedliwości, nie posługując się jednak niesprawiedliwymi metodami. „Obywatel jest zobowiązany w sumieniu do nieprzestrzegania zarządzeń władz cywilnych, gdy przepisy te są sprzeczne z wymaganiami ładu moralnego, z podstawowymi prawami osób i ze wskazaniami Ewangelii” – uczy katechizm (KKK 2242). I cytuje w tym miejscu zdanie „Oddajcie cezarowi to, co należy do cezara, a Bogu to, co należy do Boga”. Jednocześnie katechizm dopełnia je innym cytatem biblijnym: „Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi” (Dz 5,29).