Reakcja Donalda Tuska na zaniedbania ze strony szefa jego kancelarii przy organizacji wizyt w Katyniu będzie testem na wiarygodność premiera.
11.09.2012 16:15 GOSC.PL
W czerwcu prokuratura umorzyła śledztwa ws. nieprawidłowości w przygotowywaniu wizyt premiera Donalda Tuska i prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu 7 i 10 kwietnia 2010 r. przez cywilnych funkcjonariuszy, m.in. z kancelarii premiera. Prokuratura uznała, że żadnemu z urzędników nie można postawić zarzutów karnych, ale jednocześnie w uzasadnieniu umorzenia stwierdziła liczne nieprawidłowości, a nawet łamanie prawa przez funkcjonariuszy publicznych. W związku z tym 10 września skierowała do premiera Donalda Tuska wystąpienie dotyczące uchybień przy organizacji tych wizyt ze strony szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Tomasza Arabskiego. Takie zawiadomienie o nieprawidłowościach może doprowadzić do wszczęcia postępowań dyscyplinarnych przeciw urzędnikom. Teraz od premiera zależy, czy takie postępowanie przeprowadzi. Analiza uchybień wskazanych przez prokuraturę nie pozostawia wątpliwości, że min. Arabski dopuścił się zaniedbań. Jeśli Donald Tusk nie pociągnie go za to do odpowiedzialności będzie to oznaczało, że za wszelką cenę chce ochraniać swojego ministra. Jeśli doprowadzi do kary dyscyplinarnej, przyzna, że jego kancelaria dopuściła się uchybień przy organizacji wizyt premiera i prezydenta. Sprawa ta jest testem wiarygodności premiera.
Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga ustaliła, że pracownicy Kancelarii Prezesa Rady Ministrów (KPRM) dopuścili się łamania instrukcji HEAD, która przewiduje, że samoloty o statusie HEAD, a taki miała maszyna prezydenta i premiera, mogą startować i lądować tylko na lotniskach czynnych, a lotnisko w Smoleńsku takim nie było. Prokuratorzy ustalili, że osoby odpowiedzialne za zapewnienie wojskowego specjalnego transportu lotniczego w kancelarii premiera, czyli zastępca dyrektora Biura Dyrektora Generalnego Monika Boniecka i Radca Szefa KPRM w Biurze Dyrektora Generalnego Miłosław Kuśmirek w ogóle nie wiedzieli, że taki przepis istnieje.
Prokuratura stwierdziła również złamanie przepisów przez M. Boniecką polegające na nie sporządzeniu zamówienia na samolot w dniu 10 kwietnia oraz złożenie po wymaganym terminie wniosku wyjazdowego w sprawie wizyty 7 kwietnia przez dyrektor Departamentu Spraw Zagranicznych Agnieszkę Wielowieyską.
Śledczy stwierdzili również, że M. Boniecka a także M. Kuśmirek, którzy odpowiadają za dysponowanie wojskowym transportem specjalnym, dopuścili się wielu „poważnych naruszeń” przepisów Porozumienia z 2004 r. i Instrukcji HEAD z 2009 r. Polegały one m.in. na niewłaściwej koordynacji realizacji porozumienia, niewywiązywaniu się z obowiązku ustalania limitów na transport lotniczy i powiadamiania stron o przyznanych limitach, czy w większości przypadków niesporządzaniu zamówień o potrzebie wykorzystania transportu lotniczego. Śledczy wskazują przy tym, że obowiązek nadzoru nad tymi funkcjonariuszami ciążył na szefie KPRM Tomaszu Arabskim, który scedował na te osoby, nałożone na niego obowiązki koordynatora i akceptował „niezgodne z prawem działania, podległych urzędników”.
Bogumił Łoziński
Zastępca redaktora naczelnego „Gościa Niedzielnego”, kierownik działu „Polska”.
Pracował m.in. w Katolickiej Agencji Informacyjnej jako szef działu krajowego, oraz w „Dzienniku” jako dziennikarz i publicysta. Wyróżniony Medalem Pamiątkowym Prymasa Polski (2006) oraz tytułem Mecenas Polskiej Ekologii w X edycji Narodowego Konkursu Ekologicznego „Przyjaźni środowisku” (2009). Ma na swoim koncie dziesiątki wywiadów z polskimi hierarchami, a także z kard. Josephem Ratzingerem (2004) i prof. Leszkiem Kołakowskim (2008). Autor publikacji książkowych, m.in. bestelleru „Leksykon zakonów w Polsce”. Hobby: piłka nożna, lekkoatletyka, żeglarstwo. Jego obszar specjalizacji to tematyka religijna, światopoglądowa i historyczna, a także społeczno-polityczna i ekologiczna.
Kontakt:
bogumil.lozinski@gosc.pl
Więcej artykułów Bogumiła Łozińskiego