Staniszkis: technokraci rządzą

Według Pani Profesor „Tusk zintensyfikował proces upartyjnienia państwa, przy jednoczesnym lekceważeniu prawa. W warunkach kryzysu te dwa elementy spowodowały, że na nowo pojawiła się silna klasa polityczna skupiona wokół rządowych agencji, funduszy w sektorze publicznym, czy środków europejskich, a to są bardzo duże pieniądze. Ta klasa polityczna dzięki upartyjnieniu i bezkarności zawłaszczyła państwo i wykorzystuje to do swoich interesów i do przerzucania kosztów kryzysu na społeczeństwo i na przyszłe pokolenia”. I dalej tłumaczy, że w interesie tej klasy technokratów jest sprawowanie władzy przez PO, dlatego utrzymuje ona tak wysokie poparcie.

Jednak ten czas się kończy, ponieważ Tusk tak źle rządzi, że nie jest w stanie na dłuższą metę ochronić ich interesów. "Brak polityki rozwojowej, dryfowanie Polski, groźba rozpadu na regiony, inflacja, jest dla tej klasy zagrożeniem” - diagnozuje. Według niej właśnie niedostateczne zabezpieczanie interesów tej klasy doprowadzi do sytuacji, w której się ona od D. Tuska odwróci. Na kogo postawi? Raczej nie na Grzegorza Schetynę, który nie ma dostatecznej energii. W tej sytuacji stwarza się szansa dla PiS, o ile przekona opinię publiczną, że jest w stanie przedstawić rozwiązania, które ustabilizują sytuację w Polsce – ocena prof. Sztaniszkis.

Jeśli diagnoza Pani Profesor jest słuszna, to niedzielne przemówienie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego jest ruchem we właściwym kierunku, zawiera bowiem program naprawy państwa. Jednak czy klasa technokratów jest na tyle zdeterminowana aby postawić na PiS?