Miała obawy, gdy nazywał ją aniołem. Zaprosiła go na wspólne camino. To ostatecznie mogło Vincenza zniechęcić do małżeństwa. Nie wyszło.
Agnieszka spojrzała za siebie. 40 lat to dużo? Mało? Może nie wszystko było tak, jak by chciała, ale z pewnością jest za co dziękować. Od 2010 roku w drodze. Wtedy, w Roku Świętym Jakubowym, przeszła 112 km Camino Francés. Od tego momentu co roku była na Drodze św. Jakuba albo służyła na niej jako wolontariuszka. Postanowiła więc, że również w ten sposób uczci 40. urodziny. Wyruszyła z Dąbrowy Górniczej do Santiago de Compostela, w sumie przeszła ponad 3000 km w cztery i pół miesiąca. Dziękowała Bogu za swoje życie, takie, jakim było. Miała pracę, byli wokół niej dobrzy ludzie. A miłość? Była już w jej sercu zgoda na to, że skoro Bóg wybrał dla niej drogę w samotności, to taką właśnie będzie wiodła. Więc szła, nie miała żalu, niosła w sercu wdzięczność i modlitwę. Nawet się nie spodziewała, że ta wędrówka tak odmieni jej życie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.