Nadeszła pora, wszyscy do wora – więc również i ja wskoczyłem do wora. Zrobiłem to bez specjalnej chęci, ale co mus, to mus. Pociechą dla mnie jest jedynie to, że w kartoflanym worze wyglądam zupełnie nieźle.
W tym numerze guzik znajdziecie, bo niewiele w nim rzeczy poważnych. Większość to żarty – mniej lub bardziej śmieszne. Stoi za to przed Wami otworem klika guzika. Możecie do niej się dołączyć. Zaznaczam, że klika guzika nie ma nic wspólnego z klikaniem. Żeby należeć do kliki guzika, nie trzeba być pięknym, zdrowym i bogatym.
Mam nadzieję, że w połowie, czy pod koniec Adwentu mogę już zwracać się do Was per „Trąby Boże”. To znaczy, że każdy z Was choć raz czytał sam albo z rodzicami Pismo Święte. Przypominam, że Trąbą Bożą jest człowiek, który przemawia w imieniu Pana Boga.
Wygląda na to, że Twoja przeglądarka nie obsługuje JavaScript.Zmień ustawienia lub wypróbuj inną przeglądarkę.