Co wydarzyło się Betlejem ponad dwa tysiące lat temu, to wszyscy wiecie. A co dzisiaj dzieje się w Betlejem? Niestety, niedobrze.
Dlaczego teczka na okładce? Teczki jak wiadomo, są różne. Kwadratowe i podłużne. Kolorowe, w dziwaczne wzory i eleganckie, dostojne, w jeden deseń. Są teczki zamykane i takie, które niemal same się otwierają. Wystarczy wziąć do ręki i od razu widać, co jest w środku.
Groźnie wyglądają te zwisające bomby, prawda? Są prawdziwe, a nie choinkowe! Na szczęście, póki co, wiszą na sznurkach. Wystarczy jednak, że ktoś przetnie sznurek – a przecież bardzo łatwo to zrobić – a wtedy bomba spadnie i wybuchnie.
Dobrze to wymyśliliśmy w redakcji, co? Głowy zapewne stracić nie chcecie, a zostać półgłówkiem, tym bardziej nie. Czy jest jakiś kandydat do klubu półgłówków? Nie sądzę. Ja w każdym razie – i deklaruję to jasno i uroczyście – wolę biegać bez głowy i zostać filarem, niż mieć pół głowy i zostać … półgłówką (ze względu na rodzaj żeński).
Jeżeli ktoś myśli, że chustka z napisem: NOŚ CHUSTKĘ, CHROŃ SWOJĄ PUSTKĘ, nie jest dla niego, popełnia poważny błąd. Każdy ma jakąś pustkę w głowie. Kto uważa, że jest mądry i tylko mądry, to tak naprawdę jest tylko przemądrzały, żeby nie powiedzieć głupi. I nasza „małogościowa” chustka jest mu tym bardziej potrzebna.
Pamiętam dobrze moje pierwsze spotkanie z Janem Pawłem II. Było to w roku 1979, a więc 27 lat temu. Dla wielu z Was to prawie wieczność. Chodziłam wtedy do liceum. Było to w pierwszych dniach czerwca, kończył się rok szkolny. Przeważnie każdy myślał o ocenach, o świadectwie, aż tu jedna z koleżanek zaczęła przekonywać, że koniecznie powinniśmy spotkać się z Papieżem, że to ważne. I przekonała nas. Właściwie, dlaczego nie?
My mamy dbać o czystość naszego języka, o czystość mowy.
To było kilka, może kilkanaście dni przed świętami Bożego Narodzenia. Wróciłam z pracy szczęśliwa, że już jestem w domu, że nigdzie nie muszę wychodzić. Tym bardziej że na dworze pogoda była taka, że psa żal wypuszczać. Śnieg z deszczem, przenikliwy ziąb.
Są takie słowa, których się nigdy nie zapomina. Słowa, które nie wylatują od razu drugim uchem, ale zostają w nas na zawsze. Zapadają głęboko w serce i przypominają się we właściwej chwili. Dlaczego tak jest? Dlaczego tylko niektóre słowa zostają jakby wyryte w naszym sercu?
...jak te balony. To z dumy. Tak mnie rozpiera. Już dawno nie byłam tak zadowolona. Dlaczego?
Wygląda na to, że Twoja przeglądarka nie obsługuje JavaScript.Zmień ustawienia lub wypróbuj inną przeglądarkę.