Oto otwieram wasze groby i wydobywam was z grobów...(Ez 37,12)
Trudno sobie wyobrazić bardziej malowniczą scenę; oprócz apokaliptycznych wizji z Objawienia świętego Jana, opis kości ludzkich scalających się ze skórą i mięśniami na powrót w żywe organizmy robią największe chyba wrażenie z wizji opisanych w Piśmie świętym. To dobrze, bo też wymowa proroctwa dotyka spraw najważniejszych: życia i śmierci, czyli... zmartwychwstania. „Oto otwieram wasze groby i wydobywam was z grobów” brzmi jak najpiękniejsza i najbardziej wyczekiwana obietnica; któż przecież może wydobywać z grobów, jak nie sam Bóg, dawca życia?
Szum. Trzask. Kości zbliżające się do siebie. Powracające ścięgna. Wyrastające ciało. Skóra pokrywająca je z wierzchu. Po co prorok aż tak szczegółowo to opisuje? Czy nie po to, by konkludować, że żadna z części ciała powtórnie ożywionych nie dopełni dzieła, dopóki w to, co nowe nie zostanie tchnięty Duch? „Udzielę wam mego Ducha, byście ożyli”, mówi Pan. Dobrze jest wytężyć ucho i usłyszeć tę zapowiedź, zamiast pogrążać się w rozpaczy i powtarzać: „znikła nadzieja nasza, już po nas”.