Nie ujmuj ani słowa! (Jr 26, 2)
Ludzkie pomysły na zachowanie dobrych relacji z innymi bywają różnorodne. Najczęściej jednak wybieramy metodę na „ugryźć się w język”. Czyli nie powiedzieć wszystkiego. Przemilczeć takie kwestie, które prowokują konflikty, w których do jednomyślności dojść nie może. I to nie jest złe, czasem lepiej jest ustąpić, odstąpić pierwsze miejsce w bitwie na argumenty. Jest jednak taka dziedzina, w której nie wolno przemilczać. To sprawy Boże. Wola Boga. Przykazania. Bóg powiedział Jeremiaszowi: „Stań na dziedzińcu domu Pańskiego i mów do mieszkańców wszystkich miast judzkich, którzy przychodzą do domu Pańskiego oddać pokłon, wszystkie słowa, jakie poleciłem ci im oznajmić; nie ujmuj ani słowa!”. Nie skończyło się to dobrze dla proroka, zdenerwował cały lud, łącznie z kapłanami, otoczyli go twierdząc, że musi umrzeć. Niejeden prorok za prawdę oddał życie. Ale to „nie ujmuj ani słowa” jest bardzo ważne. Nie ma takiego słowa, które pochodziłoby z ust Pańskich i byłoby nieistotne, nieważne, takie „do pominięcia”. Wręcz przeciwnie. Jeśli Bóg mówi, to tyle, ile trzeba. Jeśli milczy, również ma rację. Jeśli chcesz o Jego woli mówić innym, nie gryź języka, ale i zawsze pamiętaj o szacunku do tych, którym ją przekazujesz. Nie ty przecież jesteś jej źródłem i przyczyną.