Pan cię nie posłał, ty zaś pozwoliłeś temu narodowi żywić zwodniczą nadzieję (Jr 28, 15)
Zdumiewające jest to starcie dwóch proroków – prawdziwego i fałszywego. Początkowo trudno właściwie powiedzieć o Chananiaszu, że jest tym drugim: obietnica skruszenia jarzma króla babilońskiego i zapowiedź przywrócenia skradzionych naczyń do świątyni wydają się przekonujące. Jeremiasz, prorok prawdziwy, czyni jednak zastrzeżenie: „Prorok, który przepowiada pomyślność, będzie uznany za proroka prawdziwie posłanego przez Pana, gdy się spełni przepowiednia prorocka”. Następuje niezwykła scena: Chananiasz łamie jarzmo drewniane, które było na szyi Jeremiasza. Ten drugi słyszy od Boga: „Idź i powiedz Chananiaszowi: Tak mówi Pan: Połamałeś jarzmo drewniane, lecz przygotowałeś zamiast niego jarzmo żelazne”. Jeremiasz zwraca się do Chananiasza tymi słowami: „Pan cię nie posłał, ty zaś pozwoliłeś temu narodowi żywić zwodniczą nadzieję”.
Ten fragment powoduje pewien dysonans: chcielibyśmy słuchać proroctw, które zapowiadają naprawienie krzywdy, wyrównanie rachunków, nastanie sprawiedliwości, a tymczasem nie każdy, kto głosi optymistyczne scenariusze, jest posłańcem Boga. Może okazać się samozwańczym prorokiem, który dając ludziom złudną nadzieję, de facto nakłada na nich większy ciężar – rozczarowanie.