W Nim to bowiem zostaliście wzbogaceni we wszystko: we wszelkie słowo i wszelkie poznanie, Nie doznajecie tedy braku żadnej łaski. (1 Kor 1, 2)
Masz wszystko, wystarczy to przyjąć. To w tobie jest najświętsze miejsce świata. Gdy ktoś zapyta cię: „Gdzie jest Bóg?”, nie musisz wskazywać palcem nieba. Możesz pokazać na siebie. Ten, któremu „dana jest wszelka władza” jest naszym Bratem.
Harujący od świtu najemnik nieustannie pyta „Przepraszam, czy mogę?”. Syn wie, że dysponuje tym, co należy do Królestwa. Usłyszał przecież „Dziecko, wszystko, co mam do ciebie należy”. Wszystko! To dlatego Donald Turbitt, założyciel Mężczyzn Świętego Józefa, powiedział mi przed laty: „Chrześcijanin coś ma, zanim jeszcze to ma”. Wyjaśniał w ten sposób biblijne słowa o tym, że „wiara jest poręką dóbr, których oczekujemy”.
Święty Jan od Krzyża podpowiada: „I czemu jeszcze szukasz Go poza sobą, gdy w samej sobie masz wszystkie swe skarby, swe rozkosze, swoje zadowolenie, swoje nasycenie i swe królestwo – czyli twego Umiłowanego, którego pragniesz i szukasz? Tu Go więc pożądaj, tu Go uwielbiaj, a nie wychodź Go szukać poza sobą, gdyż wówczas rozproszysz się i zmęczysz” („Pieśń duchowa” 1, 7-8). To obowiązkowy podręcznik dla tych, którzy chcą żyć w uwielbieniu i doświadczać Bożej obecności. Mamy wszystko. Nie musimy „wychodzić szukać Go poza sobą, gdyż rozproszymy się i zmęczymy”…
Marcin Jakimowicz