Lektura mądrościowych ksiąg Starego Testamentu nie jest specjalnie trudna, ale też użyte w nich obrazy niekoniecznie przemawiają do dzisiejszego czytelnika. Fragment Księgi Przysłów, z której pochodzi dzisiejsze pierwsze czytanie, to przykład takiej sytuacji. Bohaterką tej narracji jest spersonifikowana mądrość. Zaprasza ona do swojego domu „prostaczków” i tych, którym „brak rozumu”. Warto podkreślić: do domu. I to domu bogatego, gdyż znajduje się w nim aż siedem kolumn. Mądrość skojarzona jest więc z bogactwem; posiadanie mądrości jest bogactwem.
Głupota, o której mowa w dalszej części tego rozdziału Księgi Przysłów, siada natomiast na tronie (wyraz pychy), ale w bramie swojego domu. I stamtąd nawołuje oraz poucza. Głupota cię zwiedzie, ale nie da ci gościny; nic tak naprawdę u niej nie zyskasz. Mądrość zaś nakarmi cię i napoi. Ze specjalnie zabitych zwierząt przygotuje dla gości potrawy, namiesza wina (w tym kręgu kulturowym często pito wino zmieszane z wodą). I dobrze poradzi: „Odrzućcie głupotę i żyjcie, chodźcie drogą rozwagi”, albo w nowszej wersji tłumaczenia: „Odrzućcie naiwność, a żyć będziecie, chodźcie prosto drogą rozsądku”. Odrzucenie głupoty, czy równoznacznej z nią naiwności, chodzenie drogą rozwagi, rozsądku daje życie – poucza Mądrość.
W kontekście Ewangelii, w której Jezus wzywa do karmienia się Nim, wersy Księgi Przysłów można odczytać jako wskazanie, by słowa Jezusa potraktować poważnie. Na tym polega mądrość, by iść drogą Jezusa. Wszak jest On Synem Bożym i daje człowiekowi życie wieczne. Jest też w tym czytaniu bardziej uniwersalna prawda: kierowanie się głupotą, łatwe, bo powierzchowne, do niczego sensownego nie prowadzi. Poznanie mądrości wymaga może więcej wysiłku, zatrzymania się, przyjęcia zaproszenia, ale zawsze przynosi dobre owoce, prowadzi do życia.
Widzimy to na co dzień – bezrefleksyjne przyjmowanie poglądów oferowanych przez media często wiedzie na manowce. Rozumienie spraw wymaga zatrzymania się, wysiłku, rozwagi. Ale warto tak żyć.
Nasze poszukiwanie Prawdy można porównać do bycia gościem przy suto zastawionym stole, gdzie mamy możliwość kosztowania wielu potraw. (Prz 9,1)
Bywają takie uczty, które ograbiają ze zdrowego rozsądku przynosząc otępienie i intelektualną zgagę. Są jednak inne, podczas których kosztujemy subtelne smaki wyczucia prawdy. Zdobywamy dzięki temu zdolność poznawania rzeczywistości w jej niuansach, co może prowadzić do mądrości. Istnieje przesyt doznań rodzących głupotę, jak też rozkoszowanie się bogactwem smaków właściwych mądrości. Można stępić duchowe zmysły nadmiarem słów i myśli, albo w prostocie kontemplacji odnaleźć odczucie sensu. (Prz 9,5). Roztropny potrafi odchodzić od stołu głupoty niestrudzenie szukając uczty, którą zastawia Mądrość (Prz 9, 2). Podążanie za głosem jej wezwania staje się codziennym wyborem życia wypełnionego sycącą głębią znaczeń. (Prz 9,6).