Słowa Najważniejsze. W I czytaniu

« » Maj 2024
N P W Ś C P S
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8
  • Inny Kalendarz

Piątek 10 maja 2024

ks. Adam Pawlaszczyk

|

10.05.2024 00:00 GOSC.PL

Śluby Pawłowe

Dz 18,9-18

W Kenchrach ostrzygł głowę, bo złożył taki ślub.(Dz 18, 18)

Te Kenchry przyciągają uwagę! Pamiętam tę nazwę, od kiedy po raz pierwszy jako lektor w kościele odczytałem ostatnie zdanie pierwszego czytania. „Ostrzygł głowę, bo złożył taki ślub”. Sporami, próbami zabójstwa, sądami i więzieniami Dzieje Apostolskie są tak naszpikowane, że stają się wręcz monotonne. Ale ścięcie włosów przez Pawła, to jest dopiero coś! No bo... właściwie po co je ścinał? Owszem, wiadomo, że Żydzi mieli rozmaite praktyki religijne dotyczące włosów, nawet Flawiusz w swoim najsłynniejszym dziele o nich pisał: w ramach pokuty na początku trzydziestodniowego postu obcinano włosy. Ba, palono je nawet na ołtarzu. Czy Paweł w ten sposób przygotowywał się do czegoś wyjątkowego? Czy chciał odnowić się wewnętrznie, uprosić łaskę, potrzebował wsparcia, bo obawiał się, jak zostanie przyjęty w Jerozolimie? A może chciał podkreślić swoje przywiązanie do tradycji, w której wyrósł? Nigdy się tego nie dowiemy i nie to jest w tej historii najważniejsze. Raczej to, że w każdym położeniu, w którym się znajdował, Apostoł Narodów miał świadomość, że nie działa własnymi siłami. Że nie od niego pochodzi ta „przeogromna moc”. Że on jest jedynie narzędziem, słabym i łatwo się psującym. Jak bardzo takiej świadomości potrzeba wszystkim, którzy głoszą Jezusa. Gdyby ją mieli, łatwiej byłoby im pogodzić się z własnymi ograniczeniami, również wówczas, gdy ewangelizacyjne akcje zawodzą... 

Nie ma chrześcijaństwa bez krzyża

J 16,20-23a 

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz przemieni się w radość.

Kobieta, gdy rodzi, doznaje smutku, bo przyszła jej godzina. Gdy jednak urodzi dziecię, już nie pamięta o bólu – z powodu radości, że się człowiek na świat narodził.

Także i wy teraz doznajecie smutku. Znowu jednak was zobaczę, i rozraduje się serce wasze, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać. W owym zaś dniu o nic nie będziecie Mnie pytać».

Teraz doznajecie smutku… (J 16,22) 

Nie ma chrześcijaństwa bez krzyża ani rozwoju życia chrześcijańskiego bez mierzenia się z trudnościami. A czasem podskórnie tak właśnie postrzegamy nasze życie z Bogiem: jako przepis na sukces, dzięki któremu dobrze ustawimy się w życiu i ominą nas różne przeciwności. Tylko w relacji z Bogiem nie chodzi o dobre ustawienie, o sposób na Boga i życie. Przychodzi smutek, którego nikt wokół nas nie rozumie, bo teraz wszyscy się weselą. Zbyt łatwo chcemy uciekać od trudności, łez i zmagania, jakby trud miał świadczyć o tym, że z naszym chrześcijaństwem jest coś nie tak. A przecież to etap niełatwy, ale konieczny; za nim czeka nas radość spotkania z Jezusem, której nikt ani nic nam nie zabierze.

Ewangelia z komentarzem. Nie ma chrześcijaństwa bez krzyża
Gość Niedzielny

 

Zobacz: Teksty dzisiejszych czytań