Słowa Najważniejsze

Piątek 4 kwietnia 2025

Czytania »

ks. Adam Pawlaszczyk W I czytaniu

|

04.04.2025 00:00 GOSC.PL

Kto naprawdę zna Boga

Mdr 2,1a.12-22

Chełpi się, że zna Boga, zwie siebie dzieckiem Pańskim. Jest potępieniem naszych zamysłów, sam widok jego jest dla nas przykry, bo życie jego niepodobne do innych i drogi jego odmienne. (Mdr 2,13-15)

W książce o siostrze Faustynie Ewy Czaczkowskiej zacytowana jest opowieść o tym, jak w klasztorze źle traktowano przyszłą świętą. Przyznam – lektura tego fragmentu poruszyła mnie do głębi: „Mistrzyni nowicjatu, chcąc zachęcić nas do praktykowania cnót, wyznaczyła każdej z nowicjuszek jakiś kwiat, który ma naśladować. Do Siostry Faustyny powiedziała: »Siostra jest takim bukietem kwiatów przekwitłych we flakonie, które nadają się do wyrzucenia na śmietnik«. Zabolało mnie to, bo uważałam ją za najpiękniejszy kwiat w naszym zgromadzeniu. Ona jednak przyjęła to spokojnie, nie obraziła się i nie skarżyła". Tak to już chyba jest i być musi, że jeśli ktoś twierdzi, że „zna Boga”, inni rozumieją, że „się chełpi”. 

„Zwie siebie dzieckiem Pańskim” dodają w pierwszym z dzisiejszych czytań bezbożni. A przecież ich nienawiść wynika z o wiele głębiej leżących przyczyn: „Jest potępieniem naszych zamysłów, sam widok jego jest dla nas przykry, bo życie jego niepodobne do innych i drogi jego odmienne” – kontynuuje Księga Mądrości. Warto o tym pamiętać, zanim pomyśli się krytycznie o drugim człowieku. Może jego zachowanie rani nas, gdyż jest potępieniem naszego? Nasze intencje bywają ukryte nawet dla nas samych, czemuż więc mielibyśmy rozumieć wszystkich innych? 
 

Czytania »

Magdalena Jóźwik Ewangelia z komentarzem

|

04.04.2025 00:00 GN 13/2025 Otwarte

Czy idziemy za Nim, czy za wątpliwościami?

J 7,1-2.10.25-30

Jezus obchodził Galileę. Nie chciał bowiem chodzić po Judei, bo Żydzi zamierzali Go zabić.

A zbliżało się żydowskie Święto Namiotów. Kiedy zaś bracia Jego udali się na święto, wówczas poszedł i On, jednakże nie jawnie, lecz skrycie.

Niektórzy z mieszkańców Jerozolimy mówili: «Czyż to nie jest Ten, którego usiłują zabić? A oto jawnie przemawia i nic mu nie mówią. Czyżby zwierzchnicy naprawdę się przekonali, że On jest Mesjaszem? Przecież my wiemy, skąd On pochodzi, natomiast gdy Mesjasz przyjdzie, nikt nie będzie wiedział, skąd jest».

A Jezus, nauczając w świątyni, zawołał tymi słowami: «I Mnie znacie, i wiecie, skąd jestem. Ja jednak nie przyszedłem sam z siebie; lecz prawdomówny jest Ten, który Mnie posłał, którego wy nie znacie. Ja Go znam, bo od Niego jestem i On Mnie posłał».

Zamierzali więc Go pojmać, jednakże nikt nie podniósł na Niego ręki, ponieważ godzina Jego jeszcze nie nadeszła.

I Mnie znacie, i wiecie, skąd jestem. J 7,28

Ewangelia według św. Jana w szczególny sposób pokazuje, jak człowieczeństwo Jezusa, Syna Bożego, naprzemiennie ukrywa i odsłania tajemnicę Jego bóstwa. Jezus żyje wśród swoich rodaków, znają go od lat, a jednocześnie w nauczaniu, potwierdzonym czynami, coraz częściej wskazuje na swoją szczególną misję oraz Boską tożsamość. My dzisiaj, mądrzy po wydarzeniu zmartwychwstania, możemy dziwić się temu niedowiarstwu i bywać zgorszeni powątpiewaniem współczesnych Jezusowi. Ale z drugiej strony ta delikatna Boża pedagogika, by odkrywać tajemnicę powoli, by wszystko zdarzyło się w odpowiednim czasie, daje czas naszej wolności – czy idziemy za Nim, czy za wątpliwościami?

Ewangelia z komentarzem. Czy idziemy za Nim, czy za wątpliwościami?
Gość Niedzielny

Czytania »

Radio eM Święty na dziś

Św. Izydor

Któregoś dnia będąc akurat na wagarach, bo szkoła szczerze go nudziła, nasz dzisiejszy patron, kilkulatek zaledwie, wałęsał się bez celu po ulicach rodzinnej Sewilli. W końcu usiadł przy jakiejś studni i z braku innych zajęć zaczął bezmyślnie przyglądać się otaczającym ją kamieniom. Nagle wzrok mu się wyostrzył – jego uwagę zwróciło bowiem wydrążenie w jednym z nich, tym leżącym tuż przed studnią. Wydrążenie było idealnie gładkie. Jak jednak powstało? „To woda" – chłopiec drgnął, gdy usłyszał za sobą czyjś głos – "Woda kapiąca za studni zrobiła ten otwór”. Izydor, bo tak miał na imię nasz wagarowicz, odwrócił się i zobaczywszy przed sobą kobietę z wiadrami, odparł z lekceważeniem: „Woda? To niemożliwe!”. „Możliwe" - westchnęła  owa kobieta, która zdążyła się już przyzwyczaić, że mężczyźni, nawet nieletni, poddawali w wątpliwość jej wiedzę – "Potrzeba tylko na to dużo lat. Świat jest pełen zagadek.” Po tych słowach zajęła się kołowrotem studni, a Izydor pobiegł do szkoły. Nie żeby podobało mu się siedzenie w książkach, ale rozwiązywanie zagadek – to była już zupełnie inna sprawa. Nie minęło  100 lat, a sobór powszechny nazwał tego samego św. Izydora, biskupa Sewilli, najuczeńszym mężem ostatnich wieków. Twórcą pierwszej na świecie encyklopedii. Kompendium wiedzy dostępnej ludziom w VI wieku.

Czytania »

Redakcja Na początku było Słowo

|

04.04.2025 00:00 GOSC.PL

Zaślepieni złością
Mdr 2, 1a. 12-22

Zobacz cykl audycji Radia eM:

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.