Posłowie skierowali do dalszych prac skrajnie liberalny projekt dotyczący in vitro, którego katolik nie może poprzeć.
Skandal i kompromitacja. W taki sposób trzeba określić decyzję sejmowych komisji dotyczącą ustaw bioetycznych. Na początku roku sejmowa komisja nadzwyczajna rozpoczęła pracę nad czterema projektami ustaw bioetycznych. Po pół roku przedstawiła efekty swoich prac połączonym komisjom zdrowia oraz polityki społecznej i rodziny, a ta w pełni zaakceptowała jej rekomendację. Posłowie uznali jako bazowy projekt posła Marka Balickiego, dokonując w nim pewnych zmian w związku z nowelizacją ustawy transplantacyjnej, która miała miejsce już po złożeniu projektu. Propozycja firmowana przez posła Balickiego to projekt społeczny, firmowany m.in. przez Stowarzyszenie Nasz Bocian i Federację na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. Zawiera ona skrajnie liberalne rozwiązania, w żadnym momencie nie do pogodzenia z nauczaniem Kościoła czy prawem naturalnym. Regulacja ta zezwala m.in. na stosowanie in vitro praktycznie bez żadnych ograniczeń, przewiduje powszechny dostęp do in vitro nie tylko dla małżeństw, ale także dla par nieformalnych, kobiet samotnych, czy par homoseksualnych. W trakcie procedury dozwolone byłoby tworzenie dowolnej liczby zarodków, a niewykorzystane przy zapłodnieniu byłyby zamrażane, dopuszcza także ich selekcję i niszczenie.
Projekt ten traktuje ludzki zarodek jak tkankę i w rzeczywistości sprowadza się do nowelizacji ustawy transplantacyjnej, w taki sposób, aby opisać w niej procedurę in vitro. Propozycja nie odnosi się do żadnej kwestii etycznej, dlatego na pewno nie można jej określić jako projekt bioetyczny. Właściwsze byłoby określenie projekt aetyczny. Nie znaczy to jednak, że jest światopoglądowo neutralny, wprost przeciwnie. Autorzy projektu po prostu zapisali w nim konkretne rozwiązania skrajnie liberalne tak, jakby w społeczeństwie panowała co do nich powszechna zgoda, a jakiekolwiek inny pogląd, np. wynikający z prawa naturalnego i nauczania Kościoła w ogóle nie istniał. Stąd na przykład projekt zakłada badania preintanplacyjne i w konsekwencji selekcje zarodków, tymczasem w wielu krajach przyjęcie rozwiązań w tej kwestii poprzedziły wieloletnie dyskusje i spory.
Takie spory toczą się także w polskim społeczeństwie. Stąd w Sejmie znalazło się aż sześć ustaw bioetycznych, dwie z nich – odpowiadające nauczaniu Kościoła zostały odrzucone przez posłów już w pierwszym czytaniu. Z pozostałych, które trafiły do komisji, projekt Piechy, poza adopcją embrionów, był zgodny z nauczaniem Kościoła, a Gowina zabezpieczał ludzkie zarodki przez niszczeniem. Oba zostały przez komisję odrzucone. Projekt Piechy będzie jeszcze głosowany w Sejmie i jest szansa, że posłowie nie podzielą opinii komisji i ponownie skierują go do dalszych prac. Projekt Gowina wydaje się już całkiem stracony, choć posłowie rekomendują Sejmowi przyjęcie jego części dotyczącej powołania rady bioetycznej. Warto przy tym zwrócić uwagę, że projekt Balickiego jako jedyny z procedowanych nie został poddany głosowaniu w Sejmie, lecz był skierowany od razu do komisji. I tak jako podstawę regulująca kwestie in vitro mamy skrajną propozycję, która nie została nawet poddana demokratycznej procedurze jak pozostałe. Jedno jest pewne – dla posła deklarującego się jako katolik projekt Balickiego jest nie do przyjęcia.
Bogumił Łoziński
Zastępca redaktora naczelnego „Gościa Niedzielnego”, kierownik działu „Polska”.
Pracował m.in. w Katolickiej Agencji Informacyjnej jako szef działu krajowego, oraz w „Dzienniku” jako dziennikarz i publicysta. Wyróżniony Medalem Pamiątkowym Prymasa Polski (2006) oraz tytułem Mecenas Polskiej Ekologii w X edycji Narodowego Konkursu Ekologicznego „Przyjaźni środowisku” (2009). Ma na swoim koncie dziesiątki wywiadów z polskimi hierarchami, a także z kard. Josephem Ratzingerem (2004) i prof. Leszkiem Kołakowskim (2008). Autor publikacji książkowych, m.in. bestelleru „Leksykon zakonów w Polsce”. Hobby: piłka nożna, lekkoatletyka, żeglarstwo. Jego obszar specjalizacji to tematyka religijna, światopoglądowa i historyczna, a także społeczno-polityczna i ekologiczna.
Kontakt:
bogumil.lozinski@gosc.pl
Więcej artykułów Bogumiła Łozińskiego