PiS się przełamał

Zwycięstwo PiS w ogólnopolskich wyborach po raz pierwszy od 9 lat przełamuje złą passę porażek z PO i pokazuje, że może wygrać w przyszłorocznych wyborach do sejmu.

W wyborach samorządowych zwycięzcę określa się na podstawie wyników do sejmików wojewódzkich, a w tych PiS uzyskał ponad czteropunktową przewagę na Platformą Obywatelską. (Tak wynika z sondażu IPSOS, bowiem Państwowa Komisja Wyborcza na razie nie może podać wyników wyborów, gdyż awarii uległ system informatyczny, jednak cząstkowe wyniki potwierdzają sondażowe.) W poprzednich wyborach samorządowych w 2010 r. na PiS głosował co czwarty Polak, w obecnych co trzeci. To pokazuje, że partia Jarosława Kaczyńskiego ma nie tylko żelaznych zwolenników, ale potrafi poszerzyć swój elektorat. Zwycięstwo PiS to dobry prognostyk dla tej partii przed przyszłorocznymi wyborami parlamentarnymi.

Jednak wyniki innych ugrupowań pokazują, że gdyby powtórzyły się w wyborach parlamentarnych, znów rządziłaby obecna koalicja PO-PSL. Dlatego PiS musi włożyć jeszcze wiele wysiłku, jeśli chce rządzić. Kampania wyborcza pokazała, że przyjęta przez tę partie strategia dała rezultat. Politycy PiS wykonali olbrzymią pracę – odbyli setki spotkań z wyborcami w terenie. Do tego unikali ostrych sporów, aby nie potwierdzać tezy PO, że są partią nastawioną na konflikt, a jednocześnie starali się przedstawiać pozytywny program naprawy Polski. Podpisując porozumienie o współpracy z innych partiami prawicowymi: Solidarną Polską i Polską Razem, partia J. Kaczyńskiego uzyskała premię za jedność.

Trzeba mieć świadomość, że PiS zawdzięcza zwycięstwo również słabości głównego przeciwnika. Wynik wyborów pokazał zmęczenie rządami Platformy. Wypaliła się strategia przedstawiania PiS jako zagrożenia dla demokracji, co było ważną motywacją popierania Platformy. Duże znaczenie miało odejście Donalda Tuska na stanowisko przewodniczącego Komisji Europejskiej i zastąpienie go na funkcji przewodniczącego PO i premiera przez  Ewę Kopacz. Efekt nowości nie zadziałał, pani premier poniosła porażkę, co osłabia jej pozycję i zwiastuje walkę o władze w PO, a przez to dalsze osłabienie tej partii.

Bardzo prawdopodobne jest, że na wpływ na wynik miał stosunek przywódców PiS i PO do afer z udziałem członków ich partii. Po aferze taśmowej, która ujawniła, że politycy PO są zdolni do łamania standardów demokracji i zasad etycznych, D. Tusk nie wyciągnął żadnych konsekwencji, starając się zrzucić winę za aferę na tych, którzy nagrywali rozmowy polityków. Tymczasem gdy wybuchł skandal z posłami PiS oszukującymi na wyjazdach zagranicznych, J. Kaczyński natychmiast wyrzucił ich z partii.

Znów dobry wynik osiągnął PSL, pokazując, że jest partią silną w terenie i zapewne będzie rządzić w samorządach na wsi i w małych miastach, a na pewno będzie głównym koalicjantem. Dwukrotnie słabszy wynik SLD niż przed czterema laty potwierdza kryzys lewicy.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Bogumił Łoziński

Bogumił Łoziński

Zastępca redaktora naczelnego „Gościa Niedzielnego”, kierownik działu „Polska”.
Pracował m.in. w Katolickiej Agencji Informacyjnej jako szef działu krajowego, oraz w „Dzienniku” jako dziennikarz i publicysta. Wyróżniony Medalem Pamiątkowym Prymasa Polski (2006) oraz tytułem Mecenas Polskiej Ekologii w X edycji Narodowego Konkursu Ekologicznego „Przyjaźni środowisku” (2009). Ma na swoim koncie dziesiątki wywiadów z polskimi hierarchami, a także z kard. Josephem Ratzingerem (2004) i prof. Leszkiem Kołakowskim (2008). Autor publikacji książkowych, m.in. bestelleru „Leksykon zakonów w Polsce”. Hobby: piłka nożna, lekkoatletyka, żeglarstwo. Jego obszar specjalizacji to tematyka religijna, światopoglądowa i historyczna, a także społeczno-polityczna i ekologiczna.

Kontakt:
bogumil.lozinski@gosc.pl
Więcej artykułów Bogumiła Łozińskiego