O odpędzaniu pokus

Jezus Chrystus, prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek, poddając się wszystkim naszym utrapieniom, chciał także doświadczyć pokus szatana.

Jezus Chrystus, prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek, poddając się wszystkim naszym utrapieniom, chciał także doświadczyć pokus szatana. Zły krążył wokół Niego już od dnia narodzin, gdyż podejrzewał, że jest On Mesjaszem. Próbował Go zabić przy pomocy Heroda, usiłował negatywnie wpływać na mieszkańców Betlejem, by wzbudzić w nich wrogość wobec Świętej Rodziny. Gdy zrozumiał, że nie jest On zwykłym człowiekiem, próbował Go zdeprawować, powodowany tą samą zazdrością, z jaką sprowadził Adama na złą drogę. Podobnie jak Jezus odpędzał pokusy za pomocą słowa Bożego, tak człowiek winien odpędzać je Dobrą Nowiną. Sugestii fałszywego rozumowania, które wydaje się światłem, należy stawić czoła nie innym rozumowaniem, lecz piorunującym słowem, które daje nam Pan za pośrednictwem Kościoła. Pokusa cudownej przemiany kamienia w chleb była niezwykle subtelna i typowa dla diabelskiej przewrotności. Jezus Chrystus wielokrotnie stwierdzał, że dokonuje dzieł, które powierzył Mu Jego Ojciec, tymczasem szatan chciał Go namówić na działania dla własnej korzyści. Gdy zdał sobie sprawę z tego, że nie zwycięży Jezusa apetytem zmysłowym, spróbował zwyciężyć Go apetytem duchowym, skupiając Jego uwagę na pragnieniu chwały i władzy. Szatan jest przyzwyczajony do towarzystwa istot zarozumiałych i głodnych sukcesu, które wszystko podporządkowują swej chwale. Widział Go całkowicie pogrążonego w myślach i skupionego, widział Jego wyrzeczenia, a skoro Chrystus myślał o królestwie swego Ojca i był przez tę myśl zupełnie pochłonięty, kusiciel był przekonany, że dostrzega w Odkupicielu cechy charakterystyczne dla kogoś żądnego chwały. Pomyślał, że ułatwiając Mu dojście do ziemskiej chwały, będzie mógł Go sobie podporządkować. Na tej podstawie zaproponował Mu pomoc oraz roztoczył przed Nim wzniosłą wizję podbojów i zysków. Rzadkością jest spotkać osobę, która nie pragnie stanąć na szczycie hierarchii i zaimponować innym swoim sukcesem. I tym razem szatan poczuł się pokonany, lecz ponownie podjął próbę nakłonienia Jezusa do zejścia z wysokości życia nadprzyrodzonego do poziomu naturalnego i czysto ludzkiego. Przy tej okazji zamierzał skompromitować całą Jego misję, czy to przez głośną porażkę, czy przez wzbudzenie rozgłosu, który by zaszkodził Jego planom. Należało tylko namówić Go na rzucenie się z premedytacją z wysokości świątyni w dół dla próżności i dla spektaklu.

Przeklęty diabeł wie, że człowiek żyje nie tylko chlebem, dlatego nie zadowala się jedynie kuszeniem go do chciwości materialnej, lecz stara się skoncentrować go na błędnej, wymarzonej aktywności, by wykraść go Panu. Jego cel jest zawsze ten sam – zastąpić własnym królestwem królowanie Boga i wciągnąć ludzi w otchłań własnego buntu. Kusi ambicją, pychą i wyciszaniem sumienia, by ludzie oddali cześć regułom zła jako nieuniknionym prawom wielkości. Biedni ci, którzy na swoje nieszczęście trzymają się na dystans od Kościoła, nie dostrzegają podstępów szatańskich i pozwalają ściągać się w przepaść. My także uważajmy na zasadzki szatana. Jeden ma być program naszego życia: służyć Bogu pokornym przylgnięciem do Jego słowa.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Ks. Robert Skrzypczak Ks. Robert Skrzypczak Ewangelia z komentarzem