Kandydat PiS na prezydenta Andrzej Duda ma wiele zalet, ale szanse na pokonanie Bronisława Komorowskiego niewielkie. Brak mu charyzmy, nie wzbudza emocji.
12.11.2014 17:23 GOSC.PL
Andrzej Duda ma wiele zalet jako polityk i człowiek. Inteligentny, z ministerialnym i poselskim doświadczeniem, dobrze wykształcony, kompetentny, kulturalny, szanujący politycznych adwersarzy, nie uwikłany w żadne afery itp. Można powiedzieć - wzorowy polityk. A jednak to za mało, aby zostać prezydentem Polski w obecnej sytuacji politycznej. Przewaga w sondażach urzędującego prezydenta Bronisława Komorowskiego jest olbrzymia. Wydaje się, że jedyna niewiadoma to to, czy wygra w pierwszej turze, czy też uzyska w niej mniej niż 50 procent i będzie potrzebna druga.
Oczywiście w polityce niczego z góry nie można założyć, czasem jedno wydarzenie zmienia całą scenę, ale jednak analizując życie publiczne trzeba opierać się na faktach, a te jakie są każdy widzi. Wobec dominacji B. Komorowskiego PiS miał dylematach kogo wystawić, aby prawdopodobna porażka nie zaszkodziła tej partii w wyborach parlamentarnych, które odbędą się niedługo po prezydenckich. Jedynym, który miałby szanse wygrać jest Jarosław Kaczyński, ale on zdecydowanie deklaruje, że interesuje go funkcja premiera po zwycięstwie w wyborach parlamentarnych. W tej sytuacji pojawiały się różne koncepcje, np., aby wystawić bezpartyjnego profesora, którego autorytet przyciągnie nie tylko zwolenników PiS.
Ja osobiście poddałbym pod rozwagę kandydaturę kobiety, która – jak pokazuje przypadek premier Kopacz – jest o wiele trudniejszym przeciwnikiem do krytykowania, a przecież wybory prezydenckie mają spersonalizowany charakter i w dużym stopniu polegają na walce z konkurentami. Jednak oba te warianty, mimo pozytywnych przesłanek, wiązałyby się z ryzykiem dotkliwej porażki, a tego PiS nie chciał. Do tego kandydaci z zewnątrz są dość niezależni i zawsze istnieje niebezpieczeństwo, że nie szliby “na pasku” PiS.
Biorąc pod uwagę te przesłanki kandydatura A. Dudy z punktu widzenia PiS jest racjonalna. Ma on szanse zebrać głosy zwolenników PiS, czyli ok. 30 procent, co byłoby przegraną, ale nie porażką. Bycie „wzorowym politykiem” do zwycięstwa nie wystarczy. W takiej sytuacji jak obecnie szanse miałby kandydat z charyzmą, obdarzony jakimiś ponadprzeciętnymi zdolnościami, potrafiący wzbudzić emocję, pociągnąć tłum. A. Duda takich zdolności nie ma, dlatego wyborów nie wygra, ale też i strat nie przyniesie.
Bogumił Łoziński
Zastępca redaktora naczelnego „Gościa Niedzielnego”, kierownik działu „Polska”.
Pracował m.in. w Katolickiej Agencji Informacyjnej jako szef działu krajowego, oraz w „Dzienniku” jako dziennikarz i publicysta. Wyróżniony Medalem Pamiątkowym Prymasa Polski (2006) oraz tytułem Mecenas Polskiej Ekologii w X edycji Narodowego Konkursu Ekologicznego „Przyjaźni środowisku” (2009). Ma na swoim koncie dziesiątki wywiadów z polskimi hierarchami, a także z kard. Josephem Ratzingerem (2004) i prof. Leszkiem Kołakowskim (2008). Autor publikacji książkowych, m.in. bestelleru „Leksykon zakonów w Polsce”. Hobby: piłka nożna, lekkoatletyka, żeglarstwo. Jego obszar specjalizacji to tematyka religijna, światopoglądowa i historyczna, a także społeczno-polityczna i ekologiczna.
Kontakt:
bogumil.lozinski@gosc.pl
Więcej artykułów Bogumiła Łozińskiego