Wbrew opinii publicystki Gazety Wyborczej obrona uczuć religijnych nie wynika z prawa kanonicznego, lecz jest w Europie standardem.
26.06.2012 15:43 GOSC.PL
W poniedziałkowej Gazecie Wyborczej red. Ewa Siedlecka w tekście „Bluźniercza Doda a kodeks karny” skomentowała wyrok skazujący piosenkarkę Dodę na grzywnę za obrazę uczuć religijnych. Publicystka stwierdza w nim, że artykuł 196.Kodeksu karnego, zakazujący obrażania uczuć religijnych, pochodzi z prawa kanonicznego i dlatego Trybunał Konstytucyjny powinien sprawdzić, czy w ogóle jest zgodny z naszą konstytucją, bowiem sankcjonowanie prawa religijnego przez państwo występuje w państwach wyznaniowych, a w świeckich – jakim jest Polska – obowiązywać nie powinno. Dla udowodnienia swojej tezy publicystka przytacza kanon 1369 Kodeksu Prawa Kanonicznego, który dotyczy m.in. grzechu bluźnierstwa: „Kto w publicznym widowisku, w kazaniu, w rozpowszechnionym piśmie albo w inny sposób przy pomocy środków społecznego przekazu, wypowiada bluźnierstwo, poważnie narusza dobre obyczaje albo znieważa religię lub Kościół bądź wywołuje nienawiść lub pogardę, powinien być ukarany sprawiedliwą karą”.
Błąd autorki polega na tym, że cytowany kanon odnosi się do znieważania Boga, Kościoła czy religii, tymczasem art., 196 Kodeksu karnego w ogóle o tym nie wspomina, tylko mówi o obrażaniu uczuć religijnych innych osób: „Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.
W prawie świeckim przestępstwo dotyczy obrażania uczuć religijnych osoby, a nie obrażania Boga, Kościoła czy religii, jak w prawie kościelnym. Nie jest więc prawdą, że artykuł Kodeksu kornego, dotyczący obrażania uczuć religijnych, wynika z prawa wyznaniowego.
Otóż przepisy chroniące uczucia religijne istniały już w I i II Rzeczypospolitej, a nawet w okresie PRL. Ich celem było zachowanie pokoju społecznego, ochrona przed wojnami religijnymi i powstrzymanie antyklerykalnych grup politycznych przed atakami na osoby wyznające niematerialistyczny światopogląd. Artykuły chroniące uczucia religijne należą do tej grupy przepisów prawa karnego, których wprowadzenie jest obowiązkiem państwa. Wynika to z jednej strony z konstytucji, a z drugiej z aktów prawa międzynarodowego, które dane państwo zobowiązało się przestrzegać. Zarówno orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, jak i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka przesądziły o potrzebie istnienia takich regulacji. W 1994 r. Trybunał Konstytucyjny rozpatrywał skargę na nakaz respektowania wartości chrześcijańskich w ustawie radiofonii i telewizji i orzekł jednoznacznie, że uczucia religijne podlegają szczególnej ochronie prawa, bezpośrednio są związane z wolnością sumienia i wyznania, która jest wartością konstytucyjną. Z kolei Europejski Trybunał Praw Człowieka w sprawie „Saniewski przeciwko Polsce” jednoznacznie wskazał na tzw. obowiązki pozytywne państwa i stwierdził, że państwo nie może uchylić się od kryminalizacji pewnych szczególnych form ataku na uczucia religijne czy też na przedmiot, z którym uczucia religijne są związane. Dlatego eliminacja tego rodzaju zakazów może być uznana przez komisarza praw człowieka Rady Europy za zmniejszenie standardu ochrony grup mniejszościowych, w tym wypadku grup religijnych.
Nie ukrywam, że tekst red. Siedleckiej wprawił mnie w zdumienie, ponieważ dotychczas z uwagą i zainteresowaniem czytałem komentarze tej autorki, dotyczące różnych aspektów prawa i nawet jeśli się z nimi nie zgadzałem, nie mogłem odmówić autorce profesjonalizmu i znajomości spraw, na temat których się wypowiada. Tym razem jednak komentarz red. Siedleckiej tych standardów nie spełnia.
Bogumił Łoziński
Zastępca redaktora naczelnego „Gościa Niedzielnego”, kierownik działu „Polska”.
Pracował m.in. w Katolickiej Agencji Informacyjnej jako szef działu krajowego, oraz w „Dzienniku” jako dziennikarz i publicysta. Wyróżniony Medalem Pamiątkowym Prymasa Polski (2006) oraz tytułem Mecenas Polskiej Ekologii w X edycji Narodowego Konkursu Ekologicznego „Przyjaźni środowisku” (2009). Ma na swoim koncie dziesiątki wywiadów z polskimi hierarchami, a także z kard. Josephem Ratzingerem (2004) i prof. Leszkiem Kołakowskim (2008). Autor publikacji książkowych, m.in. bestelleru „Leksykon zakonów w Polsce”. Hobby: piłka nożna, lekkoatletyka, żeglarstwo. Jego obszar specjalizacji to tematyka religijna, światopoglądowa i historyczna, a także społeczno-polityczna i ekologiczna.
Kontakt:
bogumil.lozinski@gosc.pl
Więcej artykułów Bogumiła Łozińskiego