Gość Niedzielny GN 16/2005
17 Kwietnia 2005
Najważniejsza pielgrzymka
Stadionowi chuligani potępiają burdy podczas meczów i chcą się pojednać. Ludzie, którzy od lat nie byli w kościele, ustawiają się w kolejkach do konfesjonałów. Agresywne, goniące za sensacją media zamieszczają refleksyjne wypowiedzi o umieraniu i życiu wiecznym. Jeszcze kilka tygodni temu to wszystko wydawało się czystą fantazją.
Filmowy Papież
Na planie filmu „Karol. Historia człowieka, który został papieżem" niechętnie widziano dziennikarzy. Z pewnością twórcy nie przewidzieli, że jego premiera nastąpi niespełna dwa tygodnie po śmierci Papieża, który, w przeciwieństwie do nich, nigdy nie stronił od kontaktów z mediami i potrafił umiejętnie je wykorzystać w swojej misji.
Marsz wdzięczności
Warszawa. Ponad 100 tys. osób wzięło udział w marszu wdzięczności dla Jana Pawła II, który przeszedł ulicami Warszawy 8 kwietnia wieczorem. Uczestników pochodu było tak dużo, że osoby idące na początku zdążyły już dojść do celu na pl. Zamkowy, podczas gdy ci na końcu nie opuścili jeszcze placu Piłsudskiego.
Gdy odchodził Ojciec Święty
HONGKONG. Tylko w dwóch dużych krajach na świecie żadna telewizja nie transmitowała pogrzebu: w Chinach i w Rosji. Przywódcy tych państw nie przyjechali na pogrzeb. Zarówno w Rosji, jak i w Chinach wierni mogli jednak oglądać uroczystości w katolickich kościołach. Na zdjęciu: katedra w Hongkongu. Fot. PAP/EPA/PAUL HILTON
Nienapisany list
Od pewnego czasu nosiłam się z myślą napisania kilku ciepłych słów do Papieża. Dzisiaj tego listu już nie napiszę, ale tylko Najwyższa Mądrość (jak w myślach nazywam Boga) wie, czy list, który piszę teraz, nie jest może ważniejszy. Jestem wychowanką kobiety, która najpierw pokochała Boga, a potem Papieża.
