Stadion Cracovii, na którym odbyła się Msza pojednania, jeszcze do niedawna zdobił napis:„Bóg wybacza, Cracovia nigdy”.W pierwszy poniedziałek po śmierci Ojca Świętego na tym samym stadionie dokonał się prawdziwy cud.
O cudzie jest przekonany ks. Paweł Łukaszka, duszpasterz krakowskiego sportu, a potwierdzają to wydarzenia następnych dni, słowa, gesty, rozmowy między kibicami zwaśnionych klubów. Fora internetowe dotąd ziejące nienawiścią, są dziś jednym wielkim hymnem pojednania.
Dzieło Wspólnoty
Jak to się wszystko zaczęło? – Już w piątek – mówi prof. Janusz Filipiak, prezes Cracovii – postanowiliśmy, że w poniedziałek zbierzemy się na stadionie, by – jak to jest już w klubowej tradycji przy okazji różnych świąt – odmówić wspólną modlitwę, tym razem w intencji Papieża. Ta idea została nie tylko podchwycona, ale rozwinięta przez kibiców zarówno Cracovii, jak i Wisły, którzy postanowili, że wspólna modlitwa może być początkiem nowej ery w ich wzajemnych stosunkach. Postanowili, że przy zachowaniu zasad sportowej rywalizacji pogodzą się dzisiaj, by złożyć tym samym hołd Ojcu Świętemu.
Kto pierwszy rzucił tę ideę – nie sposób ustalić. Jak wiele młodzieżowych akcji w hołdzie Ojcu Świętemu i ta jest dziełem kibicowskiej wspólnoty porozumiewającej się za pośrednictwem Internetu. Przez cały poniedziałek do inicjatywy dołączali się fani z różnych stron Polski. Decyzję o wyjeździe podejmowano błyskawicznie. – Dowiedzieliśmy się bardzo późno, ale od razu zwartą kolumną wyruszyliśmy do Krakowa. Udało nam się zdążyć na Mszę i nigdy nie zapomnimy tej atmosfery – mówi Darek, kibic Zagłębia Sosnowiec.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Piotr Legutko