Kierownik działu „Nauka”
Doktor fizyki, dziennikarz naukowy. Nad doktoratem pracował w instytucie Forschungszentrum w Jülich. Uznany za najlepszego popularyzatora nauki wśród dziennikarzy w 2008 roku (przez PAP i Ministerstwo Nauki). Autor naukowych felietonów radiowych, a także koncepcji i scenariusza programu „Kawiarnia Naukowa” w TVP Kultura oraz jego prowadzący. Założyciel Stowarzyszenia Śląska Kawiarnia Naukowa. Współpracował z dziennikami, tygodnikami i miesięcznikami ogólnopolskimi, jak „Focus”, „Wiedza i Życie”, „National National Geographic”, „Wprost”, „Przekrój”, „Gazeta Wyborcza”, „Życie”, „Dziennik Zachodni”, „Rzeczpospolita”. Od marca 2016 do grudnia 2018 prowadził telewizyjny program „Sonda 2”. Jest autorem książek popularno-naukowych: „Nauka − po prostu. Wywiady z wybitnymi”, „Nauka – to lubię. Od ziarnka piasku do gwiazd”, „Kosmos”, „Człowiek”. Prowadzi również popularno-naukowego vbloga „Nauka. To lubię”. Jego obszar specjalizacji to nauki ścisłe (szczególnie fizyka, w tym fizyka jądrowa), nowoczesne technologie, zmiany klimatyczne.
Kontakt:
tomasz.rozek@gosc.pl
Więcej artykułów Tomasza Rożka
chętnie zobaczę ten film i może później wywiązę się jakaś dyskusja. Na pewno portal da nam taką możliwość. Ale po przeczytaniu Pańskiej opinii mam dwie uwagi.
Po pierwsze, nie jest prawdą, że instytut w Krakowie wykluczył obecność gen Baksika w kokpicie. Stwierdził jedynie, że jeden z głosów to nie jest głos generała, a drugi mimo starań nie został rozpoznany. Czyli nie ma pewności, że gen. tam nie był. Ale presja na pilotów wynikała już z samego faktu, że był na pokładzie ich przełożony, prezydent i wielu innych.
Po drugie, te wszystkie różnice o których Pan wspomina i błędy obu stron postępowania nie miały najmniejszego wpływu na katastrofę. Główne przyczyny akurat są zgodnie zapisane w obu raportach i nie powinny podlegać żadnej dyskusji i wątpliwościom.
krakowski instytut stwierdził, że ten głos, który komisja Millera przypisała gen. Błasikowi nie należy do niego. Nie zidentyfikowała do kogo, ale na pewno nie do Błasika. Nie stwierdziła więc że on tam był, choć oczywiście nie mogła stwierdzić, że go tam nie było. Na tej samej zasadzie nie mogła stwierdzić, ze nie było w kokpicie np. Anny Walentynowicz.
"Główne przyczyny akurat są zgodnie zapisane w obu raportach i nie powinny podlegać żadnej dyskusji i wątpliwościom."
Nie zgadzam się z Panem, że skoro coś jest w raporcie nie powinno się nad tym dyskutować. W oficjalnym raporcie po katastrofie samolotu Concorde, który w 2000 roku rozbił się na lotnisku de Gaulle’a napisano, że przyczyną był pasek metalu, który oderwał się od poprzednio startującego samolotu, powoduje rozerwanie opony concorde’a, jej szczątki uderzają z ogromną siłą w skrzydło, w wyniku ciągu dalszych zdarzeń doprowadzając do eksplozji.
Niezależne śledztwo dziennikarskie (Observera) wykazało jednak, że sprawa winna raczej była procedura serwisowania Concordów. Tego dziennikarza jakoś nikt oszołomem nie nazywał, tylko... rzetelnym dziennikarzem. Kilka tygodni temu francuski sąd apelacyjny skasował wyrok przeciwko liniom Continental Airlines, od których maszyny miał odpaść feralny kawałek metalu. Oficjalna wersja katastrofy nie musi być wcale prawdziwa.
Pozdrawiam
Pierwsza sprawa, dwie komisje polska i rosyjska w podstawowych badaniach stwierdziła co następuje, że warunki atmosferyczne w jakich znalazł się TU154M nie kwalifikowały się do lądowania w Smoleńsku, ten lot nie powinien się tam odbyć! Zawinili głównie piloci oraz obsługa z wieży kontrolnej (tu rosjanie przemilczaja ten fakt), oraz prymitywny sprzęt naprowadzający, czyli niezgodność sprzętu samolotu i urządzeń smoleńskich. Błędy w odczytach wysokościomierzy, oraz presja sytuacyjna, że trzeba wylądować pogubiły pilotów, co skutkowało katastrofą. To tak w skrócie.
Rozbicie się samolotu prezydenckiego jest klasyczną sumą błędów załogi i obsługi naziemnej, i badania przyczyn tego wypadku nie są skomplikowane, wobec innych katastrof, gdzie zawodzi sprzęt - samolot był sprawny technicznie, ale jego prowadzenia błędne.
Więc TomR, nie porównuj tej katastrofy z Concordem, to dwa różne przypadki.
O tym własnie będzie film na National Geographic, na ustaleniach obu komisji, a nie na domniemaniach Macierewicza, który nie dysponuje dokumentacją z badań i prowadzonego śledztwa.
"Śledztwo" Macierewicza nie jest równoważne i alternatywne wobec wyników tych komisji.
Kłamstwo powtarzane nawet sto tysięcy razy nie stanie się prawdą. Przecież są nagrania, że drugi pilot odczytywał właściwą wysokość z właściwego wysokościomierza. Tyle, że w pierwotnej , makowskiej wersji ten odczyt starano się włożyć w usta rzekomo pijanego generała Błasika, który rzekomo stał z tyłu i wywierał presję. Nawet wyrażano zdziwienie, że jedynie on odczytywał prawidłowe dane. Dzięki pracy Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie okazało się, że ten głos nie należał do pijanego i wywierającego presję generała, ale do drugiego pilota, który odczytywał prawidłową wysokość. Ale dla wierzących z sekty pancernej brzozy żadne nagrania, ustalenia, dowody nie mają znaczenia.
Zawarte w nim fakty i opis poszczególnych sytuacji, raz jeszcze wykluczają teorię zamachu. Widać jak na dłoni, że odczytywanie danych z wysokościomierza radiowego, zamiast barycznego spowodowało, że piloci mieli złe wrażenie co do faktycznej wysokości samolotu. Przelatywanie przez teren zaniżony spowodowało, że faktycznie samolot leciał niebezpiecznie nisko, chociaż odczyt z fal radiowych wskazywał, że leci wyżej.
Bardzo dobrze film odpowiedział na pytanie, dlaczego samolot nie odszedł na drugi krąg. Otóż odejście to w automacie, jak informował wieżę kapitan, nie było możliwe bez systemu GLS, a kiedy się zorientował, było już za późno, by poderwać maszynę.
Moim zdaniem film dobrze zrobiony i wiernie oddający stan faktyczny, potwierdzony przez wszystkie trzy rejestratory.
To klasyczne anglosaskie dziennikarstwo śledcze w najlepszym wydaniu.
Lisicki, Gmyz & Co. pewno już lustrują realizatorów "Katastrofy w przestworzach".
@Piotr Adamczyk
Klasyczne anglosaskie dziennikarstwo śledcze, powiadasz? To ciekawe, bo parę komentarzy wyżej Rafi, który podobnie jak Ty ten film chwali, pisze: "Dziennikarze mieli za zadanie wykonać kolejny odcinek serii. Już na samym początku piszą, że historia jest oparta na OFICJALNYCH raportach. Nikt z dziennikarzy nie miał zamiaru prowadzić niezależnego dochodzenia."
Więc jak to jest, dziennikarstwo śledcze, czy film oparty na pisaninie MAKu i Komisji Millera? No bo jedno drugiemu przeczy.
Nie rozumiem, jak Pan Redaktor tak mocno siedzący w nauce w tym komentarzu nie nadmienia żadnych naukowych dowodów na bzdurność tego filmu. Kłócimy się na temat czy był, czy nie było Błasika w kokpicie. A powinniśmy na temat - czy samolot mógł się obrócić po zahaczeniu o drzewo, wznosząc się jeszcze gwałtownie.
Twierdzenie, że oba raporty (przypomnę Newton się z nimi nie zgadza) są czystą propaganadą i uznaniowym traktowaniem fizyki - takie były fakty po tak to postanawiamy.
Cóż wiodące media mają określony wiodący punkt widzenia - okryty nimbem "naukowości" (?). Kto się aż takiemu gigantyzmowi medialnemu przeciwstawi? Chyba tylko tacy nietuzinkowi specjaliści, autorytety jak pan, panie Autorze. :-) Dlatego tym bardziej należy się panu gigantyczne uznanie ponieważ takiego głosu nie da się zignorować - to tak dzisiaj w świecie mediów i w ogóle w świecie "działa" - na poważnie choć ma wyraźnie aspekty zabawy - jak pisała Simon Weil: "Propaganda jest jednowymiarowa". Pozdrawiam :-)
Natomiast ile promili trzeba było mieć, aby zaprosić do jednego samolotu szefów wszystkich rodzajów wojsk RP?
Po katastrofie słyszeliśmy zapewnienia, że najważniejsze osoby w państwie nie będą mogły jeździć lub latać wspólnym środkiem transportu. Równy tydzień po katastrofie smoleńskiej, specjalnym pociągiem relacji Warszawa - Kraków na pogrzeb Pierwszej Pary RP jadą wspólnie: premier, wicemininistrowie, marszałek sejmu (pełniący obowiązki Prezydenta RP) i wicemarszałkowie Sejmu, marszałek i wicemarszałkowie Senatu...możnaby długo wymieniać.
I dobrze, że wspomniano o pamiętnym Tbilisi, po którym kapitan statku powietrznego został zdegradowany. Kapitan statku powietrznego powinien byc odporny na wszelkie wpływy, ponieważ nawet, jeśli na pokładzie jest jego przełożony, nie ma on prawa wydawać rozkazów.
"Katastrofy w przestworzach" oglądam chętnie. Uważam, że to rzeczowy, rzetelny i dogłębnie predstawiający sprawę program. Wierzę, że i tym razem NGC wykaże się wysoką jakością.
Wiadomo tez, że będzie grupa krzycząca o powielaniu kłamstwa. Już słyszałem o tym, że "Solidarni 2010" domagali się, by NGC puścił nie własną produkcję, lecz ichniejszą "Anatomię upadku". Dla mnie to wstyd i ośmieszanie się tych ludzi.
No właśnie, wydarzyła się i nikt za to nie odpowiadał. A za katastrofę smoleńską rozdano nagrody. Tak rządzi PO.
Co do lotu do Tblisi - to kapitan owszem został, ale nie zdegradowany a ODZNACZONY przez ministra ON, a całe zdarzenie "nacisków" miało miejsce na lotnisku jeszcze przed wylotem, w czasie lotu nikt do tego nie wracał. A do tego kpt. Protasiuk miał zrobioną cywilną licencję pilota samolotu komunikacyjnego, co oznacza, że "przeniesienia do cywila" bał się równie mocno jak podwyżki pensji...
Obejrzałem program- i wzbudził on we mnie niesmak. Fakty przedstawiano tak, żeby wszelkie wątpliwości usunąć - obowiązuje "jedyna słuszna" wersja, a jeśli coś do nie nie pasuje, to się milczy. Podano, że lot był cywilny (kiepski żart), o "na kursie i ścieżce" nie powiedziano nic (raport Millera przecież jest m.in o tym, jak i polskie uwagi o raportu MAK). A sprawa jest poważna. Podejście na 2 radiolatarnie - to podejście nieprecyzyjne. Podejście na radar kontroli podejścia (PAR) to już podejście precyzyjne, za które odpowiada kontroler na ziemi. Załoga podczas lotu nie wie gdzie dokładnie względem lotniska się znajduje. Wie tylko na jakiej jest wysokości, i z jaką leci prędkością. Teoretycznie odległość może znać z GPSu, ale ten pracuje w układzie WGS-84 (układ w zasadzie tożsamy z nim PZ-90 jest od lat 90 normą także w Rosji), a karta podejścia była w innym układzie współrzędnych - przez co podawała fałszywą odległość. Nota bene - to właśnie proponowął kpt. Protasiukowi mjr. Grzywna ("podawać ci wyskość po odległości"). Jednak - mieli informację z radaru na ziemi, więc kpt. Protasiuk nie skorzystał...
Drugą informacją są radiolatarnie - jak się nad nimi przelatuje - to słychać i wiadomo w jakiej od progu pasa jest się odległości. Ale w Smoleńsku dalsza radiolatarnia ustawiona jest niestandardowo - dalej, zaś nad bliższą byli już w poważnych kłopotach.
Trzecią to wyliczenie odległości na podstawie prędkości i czasu - ale trzeba to liczyć na bieżąco, można się pomylić itp.
Stąd podstawowym źródłem wiedzy gdzie się jest na ścieżce był kontroler naziemny, a ten nie podawał uspokajające "na kursie, na ścieżce"...
Dalej - korzystanie z wysokościomierza radarowego za wcześnie - znów- problem w tym, że gdy nie korzysta się z niego jako JEDYNEGO źródła wiedzy o wysokości, a w takim przypadku jest to wręcz zalecane przez FAA. A odczyty były z obu wysokościomierzy.
A sprawa gen. Błasika (choć go w kokpicie nie było) - jeśli przełożony czytał by "100m" (wysokość decyzji) to odczytałbym to jako nacisk typu "jesteś na wysokości decyzji, nic nie widać, na co jeszcze czekasz, odchodź"
Co do obecności p. Kazany - to zasada "sterylnego kokpitu" obowiązuje wyłącznie w USA a stąd pośrednio w regulaminach przewoźników. W Europie jest tylko zalecana (a przewoźnicy latajacy do USA muszą mieć to w regulaminie, żeby być zgodni z przepisami FAR). Tyle, że dotyczy to lotnictwa cywilnego -w lotnictwie wojskowy nie jest to nawet w USA zabronione. Dyr. Kazan jeśli był (a nie jestem pewny, czy nie nagrała sie rozmowa przez interkom...)- to był na 15 min przed katastrofą, więc jego wpływ na jej przebieg był żaden.
Tak to jest, jak się czegoś nie widziało, a zabiera się na ten temat głos.
Nawet po ujawnieniu przez MAK swoich rewelacji nt. ¨pijanego generala¨wypowiadalo sie przynajmiej kilku profesorow medycyny sadowej i twierdzilo dokladnie to, co napisalem powyzej. Ba, calkiem niedawno byly rosyjski doradca od prezydenckiego PR przyznal, ze pijany genaral byl zwyczajna wrzutka dla mas. Te dwa fakty niestety umknely naszym oglupialym lemingom gdyz teza o pijanym generale pasuje do ich retoryki i sprzedaje sie swietnie. Niestety, to wlasnie kwalifikuje ich jako hieny i to te najgorszego sortu - mianowicie oczerniajace tragicznie zmarlych, ktorzy juz bronic sie sami nie moga.
nareszcie odezwała sie halinka, jak zwykle z gracją i wrodzoną kulturą, oraz na temat.
Czyżby to była sugestia, że inne ustalenia, czyli komisji Macierewicza z jego bredniami, miałyby być jakąś alternatywą? Proszę się zastanowić. Nie chciałbym Pana oceniać jako człowieka sekundującemu "religii smoleńskiej". Autorzy tego filmu też mają prawo do własnych przemyśleń, jednak opisują katastrofy zgodne z faktami.
Sprawy związane z relacjami polsko-rosyjskiemi są drugorzędne, nie mającymi wpływu na prawdziwe ustalenia.
Za: http://niezalezna.pl/37727-film-na-zlecenie-sensacyjne-odkrycie-blogerki
Czyli, jak mawiają amerykanie:
jak chcesz wiedzieć, kto za tym stoi, dowiedz się, kto to finansuje.
Większej bzdety już chyba nie można było wymyśleć.
A teorie spiskowe pojawiają się przy wielu katastrofach - gdyby producenci mieli zwracac na nie uwagę i analizowac wszystkie wersje podane przez domorosłych badaczy w internecie, to odcinki trwałyby nie jedną, ale 4 godziny...i wątpię, żeby był uznany za rzetelny dokument...
Proponuje poczekać z dyskusjami do emisji filmu.
Tak to widzą specjaliści (dziennikarze oaz ludzie stanowiący ich zaplecze merytoryczne w sprawach lotnictwa) z NG.
Dyskusja o samym filmie chyba jest zbedna- bo i tak po raz kolejny przedstawiane sa (w niej) argumenty dwóch grup ludzi- tych wierzących w zamach i tych, którzy inaczej tę katastrofę oceniaja.
Czyżby to była sugestia, że inne ustalenia, czyli komisji Macierewicza z jego bredniami, miałyby być jakąś alternatywą? Proszę się zastanowić. Nie chciałbym Pana oceniać jako człowieka sekundującemu "religii smoleńskiej". Autorzy tego filmu też mają prawo do własnych przemyśleń, jednak opisują katastrofy zgodne z faktami.
Sprawy związane z relacjami polsko-rosyjskiemi są drugorzędne, nie mającymi wpływu na prawdziwe ustalenia.
Znalazłem też w Salonie24, niezależnym forum publicystów komentarz do filmu w National Geograpchic "śmierć prezydenta", w zestawiniu z komisją Macierewicza i filmem Gargas "Anatomia upadku". Polecam link:
http://g.host.salon24.pl/481202,macierewicz-i-gargas-w-national-geographic
Interesujący komentarz...
Natomiast ile promili trzeba było mieć, aby zaprosić do jednego samolotu szefów wszystkich rodzajów wojsk RP?
Nawet po ujawnieniu przez MAK swoich rewelacji nt. ¨pijanego generala¨wypowiadalo sie przynajmiej kilku profesorow medycyny sadowej i twierdzilo dokladnie to, co napisalem powyzej. Ba, calkiem niedawno byly rosyjski doradca od prezydenckiego PR przyznal, ze pijany genaral byl zwyczajna wrzutka dla mas. Te dwa fakty niestety umknely naszym oglupialym lemingom gdyz teza o pijanym generale pasuje do ich retoryki i sprzedaje sie swietnie. Niestety, to wlasnie kwalifikuje ich jako hieny i to te najgorszego sortu - mianowicie oczerniajace tragicznie zmarlych, ktorzy juz bronic sie sami nie moga.
ty lubisz innych pouczać, że nie myślą logicznie, albo nie czytają ze zrozumieniem. Ale sam masz ten sam problem. Przecież rosyjski doradca nie zaprzeczył, że u gen. stwierdzono o,6 promila. Stwierdził jedynie, że ta informacja została tak podana, jakby była najważniejsza. A przeciez nie miała ona żadnego prawie wpływu na katastrofę.
A nie nazywaj nikogo hieną, bo to katolikowi nie przystoi, zwłaszcza jak nie masz racji.
Informacja o tym, ze we krwi gen. Blasika wykryto 0,6 promila alkoholu moze miec jaknajbardziej pokrycie w faktach, ja jako biochemik zastanawiam sie jedynie dlaczego tylko 0,6 skoro krew tego tegiego czlowieka pobrano nie wczesniej niz 48 godzin po smierci. Obstawialbym wynik do 1 promila przy zalozeniu, ze denat nie spozywal zadnego alkoholu przed smiercia.
Gdybys jeszcze nie zrozumiala, to tlumacze dalej - ta informacja wogole nie jest wiarygodna a zostala podana jedynie po to, aby zasugerowac glupim odbiorcom przekaz ¨general byl pijany¨ tudziez ¨pozwolil sobie chlapnac co nieco¨. Nie ma wogole znaczenia, czy stan generala mial wplyw czy nie mial wplywu na katastrofe gdyz problem dotyczy samego szkalowania dobrego imienia generala bez jakichkolwiek podstaw.
Co zas do Twoich madrosci pt- co katolikowi przystoi¨ to wiedz, ze zawsze przystoi potepiac publicznie wszelka glupote oraz stawac w obronie innych, nieslusznie szkalowanych (szczegolnie tych, co bronic sie nie moga). Jesli wiec Piotr_Admaczyk pozwala sobie na takie publiczne wrzutki pod adresem tragicznie zmarlych, ja publicznie pokazuja go palcem jako bezrozumnego glupka a jego postawe przyrownuje do hieny (w zargonie dziennikarskim). Mam nadzieje, ze ten komentarz pozwoli Ci nieco polapac sie w materii, ktora probujesz komentowac.
To tak, jakby kierowcy byli automatycznie specami od analizy przyczyn wypadków drogowych, narciarze od konstrukcji nart, a Kubica był specjalistą od konstrukcji silników.
Tu specjaliści mówią jedno: samolot nie mógł się rozbić o brzozę. A wybuch jest jedynym racjonalnym wytłumaczeniem faktu, że samolot na ziemię spadł w kawałkach, że był duży promień rozrzutu części, że nie było leja, że ofiary miały nity w ciele, ...
Cała dyskusja jest trochę idiotyczna. To tak jak z wypadkami samochodowymi i zamachami samobójczymi. Specjaliści oglądają teren, wrak, ... i konkludują np. przekroczenie prędkości lub zamach terrorystyczny. Tak orzekli i w tym przypadku.
Ale jest to oczywiście oczywiście bomba polityczna.
przepraszam, ale dyskusja stała się w części idiotyczna w momencie jak sie do niej włączyłeś.
Samolot z VIPami nie miał prawa lądować w Smoleńsku. Ale dalej votum separatum.
Nawet w rygorystycznych przepisach w lotnictwie cywilnym podejście do wysokości decyzji, mimo iż warunki na ziemi są poniżej minimów - jest w pewnych przypadkach dozwolone (dokładnie - gdy pogorszenie warunków nastąpiło podczas podejścia po 4 zakręcie).
Do tego nie bierzesz poprawki na to, że w smoleńsku nie mięli wiarygodnych instrumentów do określenia RVR (widoczność w osi pasa), ani tego, że widoczność zmieniała się bardzo szybko co mogło dawać nadzieję na poprawę sytuacji. Oraz tego, że wieża ANI RAZU nie podała podstawy chmur (ta była stała i grubo poniżej minimów) - a to ten parametr nie dawał nadziei na poprawne lądowanie. (VIS - czyli "widzialność" - bywa mniejszy od RVR nawet 2krotnie przy dobrym oświetleniu. Minimum oznacza że z takiej odległości od progu pasa załoga musi zauważyć światła pasa/podejścia aby móc kontynuować lądowanie. Światła podejścia były w Smoleńsku na 1km przed progiem - czyli widzialność 400m dawała nadzieję na ich zobaczenie sporo ponad minimum).
Otrzymanie go (podstawy chmór) od załogi jaka (czyli - zgrubne) w dodatku przed 4 zakrętem - było za późno na zmianę decyzji.
Gdyby jednak mimo wszystko to zrobili - byłaby wielka klapa tej znakomitej i profesjonalnej serii dokumentalnej.
Najbardziej lapidarną i zbliżoną do prawdy przyczynę katastrofy wyraził ktoś na jakimś forum:
…Sądzę tak w ogóle, że ta straszliwa katastrofa to również straszliwy wstyd dla nas. ”Air Force One” państwa, które pretenduje do roli europejskiego gracza, rozbija się, ponieważ piloci elitarnej jednostki wojskowej, powołanej specjalnie do przewożenia najważniejszych osobistości, wprowadzili współrzędne pasa w innym układzie niż ten, w którym pracował ich GPS; niewłaściwie korzystali z wysokościomierzy; nie posłuchali wieży, że nie ma warunków; oszukali, a potem ignorowali urządzenie mówiące ludzkim głosem: „podciągnij, lecisz w ziemię”; wreszcie przekroczyli znacznie wysokość decyzji, wypatrując przez okna gruntu (eufemizm, zeszli poniżej poziomu pasa). Do tego wisienka na torcie: nie mieli dopuszczeń, żeby w ogóle tego dnia na tej maszynie wzbić się w powietrze, a te nieaktualne, które mieli, były udzielone bezzasadnie. Srom straszny…
I co Pan na to?
nie wytlumaczysz swoich racji.Ze ze zdumienia
az przecieram oczy,czytajac tych co tu probuja insynuowac.Jak mozna wierzyc tym
klamliwym raportom-MAKU i Millera?
.Kazdy kto chociaz troche logicznie mysli
nigdy w te klamstwa nie uwierzy.Nigdy.
Nie musze ogladac tego filmu poniewaz wiem
co bedzie w nim pokazane,klamstwo.Jezeli ktos
z tych tu piszacych nie wierzy ze nie bylo
ingerencji osob trzecich, to prosze mi
wytlumaczyc dlaczego samolot roztrzaskal sie
na tysiace czesci?.Spadajac z kilkunastu
metrow na grzaski teren?.Powinien co najwyzej
na dwie,trzy czesci.Nie ma innej opcji.
Czekam na odpowiedzi.
Są dwie grupy. Jena poszukuje, chce dyskusji specjalistów, chce badania dowodów, nie ma pewności tak długo, jak długo istnieją poważne wątpliwości co do przebiegu i przyczyn katastrofy.
Druga grupa wie. Oni nie potrzebują dyskusji, oni "rzygają Smoleńskiem", wszystko już według nich wyjaśniła komisja Millera, a jeśli jakiś naukowiec widzi niespójności czy przekłamania w raporcie tej komisji, jeśli coś mu nie pasuje, coś nie zgadza się z prawami fizyki, coś nie zgadza się z ujawnionymi dowodami, to znaczy, że jest oszołomem.
I kto tu jest racjonalny, a kto zachowuje się jak sekta, dla której nieważne są faktu, a tylko to, co powiedział ich guru?
samolot się roztrzaskał na tyle części, bo po zderzeniu z brzozą stracił sterowność, obrócił się i uderzył tzw. częścią pasażerską o ziemię gniotąć wszystko na swej drodze. Stąd taka ogromna trudność z identyfikacją wielu ciał, a właściwie resztek. A ponieważ miał w momencie zderzenia szybkość prawie 300 km /h to się rozwalił na przestrzeni kilkuset metrów. To nawet Kama powinien zrozumieć. Zaś twoja wiara w ten, czy inny raport mnie nie interesuje.
@ JacekNowak,
ta pierwsza grupa ma dowody na wybuch helu, obezwładnienie samolotu na 15 m, trzy wybuchy. sztuczną mgłę, dobijanie rannych, brak nacisków na załogę, prefesojanlizm pilotów, ognistą kulę na ogonie samolotu i tego typu rewelacje. Trudno, aby ludzie logicznie myślący w to uwierzyli i na ten temat dyskutowali.
@leming
1) Hel niestety nie wybucha (to gaz wybitnie obojetny) i nikt nigdy nie twierdzil, ze wybuchl
2) nikt nie mowil o dowodach o ¨obezwladnieniu¨ samolotu ale przeslankach za ta hipoteza. To wiec juz Twoje drugie klamstwo.
3) dowod na brak nacisku na zaloge? A mi sie zawsze wydawalo, ze najpierw trzeba pokazac dowod a) nacisku, aby moc mowic o dowodzie b) przeczacym tej tezie. W Twojej ¨logicznie¨myslacej glowie najwyrazniej pominales brak dowodu na naciski i przyjalas to za aksjomat, do ktorego strona przeciwna ma szukac kontrdowodow.
4) jakies dowowy pokazujace brak profesjonalizmu pilotow? Czy moze zasiegniesz je z fimlu fablularnego i bedzie to np. ¨piloci nie znali rosyjskiego¨
5) o wybuchach mowily relacje swiadkow, do ktorych oficjalne komisje niestety nie dotarly (co bez trudu udalo sie jednak pewnej dziennikarce)
A teraz najwazniejsze - skup sie ¨logicznie¨ myslacy lemingu:
¨samolot się roztrzaskał na tyle części, bo po zderzeniu z brzozą stracił sterowność¨
Wyobraz sobie, ze w listopadzie polska prokuratura wojskowa zwrocila sie o pomoc prawna do strony rosyjskiej w sprawie owej pancernej brzozy. I tak, scieto to, co pozostalo z drzewa a probki przewieziono do Polski w celu zbadania, czy czesci drzewa wbite w skrzydlo (ktorego najbardziej delikatna czesc jest akurat nienaruszona) pochodza istotnie z tej samej brzozy, w ktora samolot mial uderzyc skrzydlem. Jak widzisz wiec - cala trzyletnia opowiastka o brzozie opierala sie na poszlakach i dalej sie opiera. I co Ty na to, ¨logicznie myslacy¨ czlowieku?
Zgadzam się, że nie należy w te rewelacje wierzyć, bo wyjaśnienie przyczyn katastrofy nie powinno mieć nic wspólnego z wiarą, ale z próbą ustalania faktów. Wstępnie należy brać pod uwagę każdą, nawet najmniej prawdopodobną możliwość, niczego nie można odrzucać tylko dlatego że "ja w to nie wierzę".
Ja wierzę w Boga, natomiast jeśli ktoś woli wierzyć, zamiast wiedzieć, o przyczynach katastrofy, to chyba jednak chce budować jakąś sektę, w której najważniejszym dogmatem wiary jest Pancerna Brzoza (przez szacunek dla wierzeń innych ludzi napisałem z dużej litery).
że nastąpił wybuch helu, to twierdził swego czasu Macierewicz, a nie ja.
Ale np. 4.05.2012 r. W wybuchu baloników wypełnionych helem w stolicy Armenii Erewaniu zostało rannych ponad 140 osób. Musisz się dokształcić, aby wejść do rodziny lemingów.
I jeszce jedno zapomniałeś, że piloci nie mieli ważnych uprawnień, ani żadnego szkolenia na symulatorze. Żaden leming i człowiek logicznie myślący ci nie uwierzy, że byli profesjonalistami. Odczytywali też wysokość z różnych wysokościomierzy. Z angielskim też chyba było na bakier, bo pull ap biło po oczach i nic. A totalną głupotą było lądowanie poniżej poziomu dopuszczalności, nie widząć lotniska. No, ale trzeba było zdążyć na uroczystości, a lotniska zapasowego nie brano pod uwagę.
Racje ma Tadeusz Muszyński powyżej, że wszystko wskazuje na to, że to był zamach samoójczy.
No to teraz ty uważaj i skup sie.
1. O wybuchu helu mówił swego czasu Macierewicz, nie ja. Ale gdybys nie wiedział, to informuje, że w 2012 r w Armenii wybuch baloników z helem poparzył ponad 100 osob.
2. O obezwładnieniu samolotu tez mówił Macierewicz, a na dowód tego stwierdził, że na 3 sek przed zderzeniem wyłączyły sie wszystkie urządzenia.
3. Brak profesjonalizmu załogi był aż nadto widoczny. Brak aktualnych uprawnien, poza nawigatorem, złe posługiwanie się wysokościomierzami, brak wiedzy na temat wyposażenia lotniska, odchodzenie na drugi krąg spóźnione i na autopilocie, a kiedy się zorientował było za późno, niereagowanie na pull ap, który bił po oczach, itd. Jezeli do tego dołoży sie brak ćwiczeń na symulatorze, to doświadczenie było mizerne.
4. Nacisk pośredni na załogę był, bo wiedzieli z jaka misja lecą i jakie zadanie mają do wykonania. A nie wyznaczenie lotniska zapasowego jeszcze przed odlotem, tą presję pogłębiało. Zas słowa Kazany "No to mamy problem" ocenić nalezy bardzo krytycznie. Nadto z tyłu głowy kapitan miał zapewne kazus z Tiblisi.
5. O wybuchu mówili świadkowie, którzy słyszeli, bo trudno, by cokolwiek widzieli, gdyż mgła była taka, że nie było widac obok stojącej osoby. Zas wybuchy zapalającego sie paliwa musiały być, bo samolot i jego części, jak sie rozpadał uderzyły w ziemie kilka razy, na przestrzeni kilkuset metrów.
@leming
Zaprezentowales typowa dla leminga ignornacje polaczona z klamstwem + pomyleniem pojec. Wytlumacze Ci jedynie pobieznie, bo nie mam dla Ciebie calego dnia:
1a) O wybuchu helu mówił swego czasu Macierewicz, nie ja.
Owszem, mowil, ale nie powiedzial, ze hel wybuchl. To juz dopowiedziales sobie Ty wiec nie udawaj..wiesz kogo.
1b) Ale gdybys nie wiedział, to informuje, że w 2012 r w Armenii wybuch baloników z helem poparzył ponad 100 osob.
A ja Ciebie informuje, ze w Armenii doszlo do wybuchu balonikow, co zreszta podaly pewne znane media chocby tu:. http://wiadomosci.onet.pl/swiat/armenia-ponad-100-osob-rannych-w-wybuchu-balonikow,1,5122226,wiadomosc.html
To, zawieraly baloniki zawieraly wylacznie hel i ze to wlasnie ow hel wybuchl jest znowu wymyslem Twoim lub jakiegos niedouczonego dziennikarzyny z Faktu (http://www.fakt.pl/Wybuch-balonikow-z-helem-Ponad-100-rannych,artykuly,156229,1.html), ktorego notabene zjechalno pod artykulem za znajomosc chemii i fizyki. Zapamietaj raz na zawsze - hel nie wybucha. Conajwyzej jadra helu moga brac udzial w rekacjach termojadrowych, ale zdaje sie ze nie o taki ¨wybuch¨ Ci chodzi....
2) O obezwładnieniu samolotu tez mówił Macierewicz, a na dowód tego stwierdził, że na 3 sek przed zderzeniem wyłączyły sie wszystkie urządzenia.
Oczywiscie ¨na dowod¨ pochodzi od Ciebie, nie od Macierewicza. On jest naprawde o tyle inteligentniejszy od Ciebie ze nie myli dowodu z przeslanka. Zapamietaj, ze po pierwsze - to nie sa synonimy a po drugie - ze Twoje dopowiedzenie wsadzone w czyjes usta to nawet nie przeslanka :)
3a) ¨Brak aktualnych uprawnien¨ - hmm, czy brak aktualnej ksiazeczki zdrowia powoduje, ze doswiadczony kucharz przestaje byc profesjonalista?
3b) ¨złe posługiwanie się wysokościomierzami¨ - klamstwo zdementowane juz przez IES z Krakowa, za to chetnie powielane za MAK przez wszelkiej masci lemingow.
3c) ¨brak wiedzy na temat wyposażenia lotniska¨ kolejne klamstwo, piloci nawet nie probowali opierac sie na nieistniejacych urzadzeniach. Jesli juz, to wadliwe wyposazenie lotniska, szczegolnie radaru na tzw. wiezy.
3d) ¨odchodzenie na drugi krąg spóźnione i na autopilocie¨ Zdaje sie, ze to wlasnie cos, co prokuratura ma dopiero zbadac i ewentualnie udowodnic w oparciu o DOWODY. Dla Ciebie najwyrazniej juz jasne wiec moze zglos sie na swiadka. Przypominam, ze zatajanie dowodow grozi odpowiedzianoscia karna.
3e) ¨niereagowanie na pull ap, który bił po oczach¨ Ciezko reagowac na pull up, kiedy robi sie manewr podchodzenia do ladowania, przy ktorym PULL UP musi sie wlaczyc. Dodam, ze podchodzenie mialo odbywac sie wg.. wiezy ¨na kursie i na sciezce¨
4) Nacisk pośredni na załogę był, bo wiedzieli z jaka misja lecą i jakie zadanie mają do wykonania.
Nacisk byl bo nasz leming uznal, ze przeciez musial byc skoro piloci lecieli z wazna misja. Obawiam sie, ze Ci piloci nigdy nie latali z niewazna misja wiec zawsze istnial ow blizej nieokreslony ¨nacisk posredni¨, ktorym mozna szafowac skolko ugodno. Tymczasem na taki nasisk dowodow zadnych nikt nigdy nie wygeneruje...
5a) ¨O wybuchu mówili świadkowie, którzy słyszeli, bo trudno, by cokolwiek widzieli, gdyż mgła była taka, że nie było widac obok stojącej osoby¨
Radosnej tworczosci leminga ciag dalszy. Jakos na filmach z miejsca zdarzenia widocznosc osiaga spokonie 50 i wiecej metrow. Czy moze mgla zaszedl Ci monitor, kiedy je ogladales?
5b) Zas wybuchy zapalającego sie paliwa musiały być, bo samolot i jego części, jak sie rozpadał uderzyły w ziemie kilka razy, na przestrzeni kilkuset metrów.
Swiadkowie mowia o wybuchach w powietrzu, jeden o palacym sie i nadal lecacym samolocie. Polecam Ci wspomniany film z relacjami swiadkow, zebys nie konfabulowal tylko skupil sie na relacjach.
6. Prozno szukac przemyslen leminga o tym, dlaczego uwierzyl w pancerna brzoze skoro nawet polska prokuratura wojskowa nie posiadala (i nadal nie posiada) dowodu na kolizje z brzoza.
też nie mam dla ciebie całego dnia. Więc powiem, że te twoje wypocinny, to takie ble,ble,ble. U nas w rodzinie lemingów, do której nie możesz jeszcze należec, bo jesteś z logiką na bakier, w takiej sytuacji mówi sie że trafiny - zatopiony.
Aha, te ogniste kule, które ktos widział, jedna u góry, czy na ogonie samolotu, to było zapewne UFO. Bo jakoś pasażerowie nie zauważyli tych płomieni w powietrzu lecąc, a ich krzyk nagrany na rejestratorach słychać na 3 sekundy przed zderzeniem z ziemią, a po zderzeniu z brzozą.
Nie odpowiadaj mi juz, bo strasznie nudzisz i szkoda czasu.
¨Więc powiem, że te twoje wypocinny, to takie ble,ble,ble. U nas w rodzinie lemingów, do której nie możesz jeszcze należec, bo jesteś z logiką na bakier, w takiej sytuacji mówi sie że trafiny - zatopiony.¨
No coz, sila Twoich arguementow powyzej po prostu wgniotla mnie w ziemie :) Zafascynowalo mnie za to Wasze powiedzenie i od razu (w ramach ble ble ble, skoro juz zaczales) umiejscawiam je w odpowiednim kontekscie sytuacyjnym:
¨No to siup...po malym!!!¨ - powiedzial leming wyjmujac interes z sieczkarki. Inni pokiwali glowami z uznaniem i dodali: ¨trafiony-zatopiony¨.
Ale ze ponadto opowiadasz jeszcze bajki na dobranoc jak zacytowania poniezej to musze sprostowac, na wszelki wypadek gdyby to forum czytaly jeszcze jakies wieksze dzieci.
¨Aha, te ogniste kule, które ktos widział, jedna u góry, czy na ogonie samolotu, to było zapewne UFO. Bo jakoś pasażerowie nie zauważyli tych płomieni w powietrzu lecąc, a ich krzyk nagrany na rejestratorach słychać na 3 sekundy przed zderzeniem z ziemią, a po zderzeniu z brzozą.¨
Tak wiec, drogie lemingi rejestratory z kabiny pilotow raczej slabo nagrywaja krzyki pasazerow z konca samolotu. Do tego niestety nie nagrywaja tego, co pasazerowie zobacza (notabene, ciezko zobaczyc im cokolwiek na ogonie, to w koncu nie autobus przegubowy na zakrecie a fotele nie sa przezroczyste). I teraz najlepsze - ekspertyzy polskich bieglych z IES wogole nie potwierdzaja jakiegokolwiek odglosu zderzenia z brzoza - to jedynie narracja MAK-u.
Jutro leming sobie przemysli (choc raczej watpie) i z pewnoscia napisze nowa dobranocke dla rodzenstwa. Moze nawet polaczy swoje sily z niejaka @Jawa i wyjdzie cos o kierunku energii kinetycznej wycinajacej las (ale nie brzozowy, co to to nie :D).
prosiłem żebyś nie odpowiadał, a ty swoje. Żona cie nie nauczyła, że czasami warto sie zamknąć, zwłaszcza jak sie nie ma racji, albo wątpliwą ?
Piszesz, że moje argumenty wgniotły cię w ziemię. Myślałem, że jesteś troche wyższy, a ty zapewne jak twój pryncypał. A wiesz, że ludzie mali sa wyjątkowo złosliwi.
Słuchaj Morcyś, czy jak tam cie nazywaja inni na tym portalu. Rejestratory to bardzo czułe urządzenia i wszystkie trzy zanotowały ów krzyk po zderzeniu z brzozą o którym piszę. Wcześniej pasażerowie nie czuli sie zagrożeni.
Ale nawet gdybym zniżył się do twojego poziomu rozumowania, choć robię to nie chętnie i mam nadzieję, że moi koledzy sie o tym nie dowiedzą, to ów wybuch na ogonie i pożar jakoś nikt nie zauważył. Musiało się to zapewne zdarzyć cichosza, jak spiewa Turnau. A ta kula ognista jakoś nie oślepiła pasażerów. Na słup ognia na ogonie nie zareagowali także piloci. Nie chcesz mi chyba powiedzieć, że siedzieli w ogonie. No bo kto wtedy był w kokpicie ? Juz wiem - autopilot.
wpisy "lemingów" to nie są prywatne osoby, to sa opłaceni klepacze piszący dla wynagrodzenia. Są szkoleni przez pismaków GW, robią wpisy pod dyżurne tezy tej gazety.
Nie należy z tym dyskutować jak kimś normalnym i samodzielnie myślącym strata czasu i energii.
Ale to czytają ludzie. Jeśli te wpisy pozostają bez odpowiedzi, to wielu ludzi może to odczytać, że tak wygląda prawda. Zresztą po to to jest robione, żeby wpływać na ludzką świadomość. Jestem przekonany, że tylko część tych wpisów to dzieło funkcjonariuszy michnikowszczyzny, a znaczna część to ludzie, którzy ulegli tej wszechobecnej propagandzie i piszą to, co rzeczywiście myślą. I jest to dowód na to, że ta propaganda jest, niestety, skuteczna. Uważam, że dyskutować trzeba, nawet, jeśli się podejrzewa, że tam po drugiej stronie ktoś klepie za pieniądze to, co mu każą.
przekonasz sie kto sfinansowal ten film.
Gdyby Koleżanka (tak wnioskuję z żeńskiej formy nickname) oglądała regularnie dokument, to wiedziałaby, że autorzy tego cyklu nie tylko relacjonują daną tragedię na podstawie oficjalnych dokumentów, ale także konsultują się ze specjalistami w danej dziedzinie. W kazdym wstępie jest wyraźnie powiedziane, że KAŻDA katastrofa lotnicza jest splotem wielu okoliczności, niedopatrzeń i błędów.
W jednym z odcinków był omawiany lot, w którym o mało co do katastrofy doprowadziła sprzątaczka. Okazało się, że podczas sprzątania kabiny pilotów zostało zmienione położenie małęgo przełącznika sterowania ciśnieniem wewnątrz samolotu. Ten przełącznik jest właściwie nieużywany, dlatego znajduje się w niewidocznym miejscu i jest domyslnie ustawiony na AUTO. Sprzątaczka przełączyła regulację ciśnienia na tryb ręczny, a następnie piloci, z rutyny, nie sprawdzili tego "drobiazgu". Wysunięcie się masek tlenowych zignorowano mysląc, że sterowanie maskami tlenowymi uległo uszkodzeniu. Koniec końców - piloci zasłabli, podobnie jak pasażerowie. Tylko jeden pasażer (bodajże dawny pilot myśliwców) był na tyle odporny, że w eskorcie wojska sprowadził samolot na ziemię i wszystko skończyło się szczęśliwie.
Smoleńsk to też typowy splot, który został przez kogoś już tutaj wymieniony. Gdyby przynajmniej jedno z ogniw "łańcucha" nie zaistniało, samolot prawdopodobnie byłby dziś w całości, a 96 osób nie zginęłoby w smoleńskim lesie.
Piewcy teorii spiskowych wysunęli ich już co najmniej kilkanaście. Na internecie roi się od "śledztw", gdzie zza krzaków widać specjalny pojazd do zmylenia przyrządów nawigacyjnych, potem był helikopter z zawiesiami i dobijanie rannych, inna teoria mówi o tym, że samolot znajduje się w całości w lesie (są nawet zdjęcia), a pasażerowie zostali zabrani w nieznane miejsce, zaś ich ciała to kukły. Była teza o podmianie samolotów nr 101 i 102, o inscenizacji katastrofy etc. Niedawno pojawił się trotyl i wybuchy w powietrzu.
Do "spiskowców" mam radę - weźcie znajdźcie jedną teorię, a nie wymyślajcie kilkunastu, które się wzajemnie wykluczają (jak choćby wybuch w powietrzu i cały kadłub ukryty w lesie).
A tym, co uważają, że NGC specjalnie na ruskie zlecenie nakręcił "Katastrofę w przestworzach" proponuję zapoznanie się z większą ilością odcinków tego bardzo dobrego serialu dokumentalnego i zapoznanie się z tematem, a potem szukanie kolejnych spisków.
Katastrofa pod Smoleńskiem nie należała do trudnych w wyjaśnianiu, zawinili ludzie - piloci, łamiąc podstawowe procedury i obsługa naziemna, samolot był sprawny technicznie. Ta prawda jest oczywista tak bardzo, że zwolennicy spisku ukartowanego dużo wcześniej, nie zagłuszą tej prawdy. Film poszedł w świat i jest wiadomo jaka była przyczyna rozbicia się samolotu.
Wrzaski ze strony PiS-u i środowisk prawicowych są jedynie na użytek wewnętrzny do walki politycznej.
Teraz należy oczekiwać przyspieszenia "prac" komisji Macierewicza, aby "wykazali", że były punktowe wybuchy, zaś na terenie wypadku pompowano mgłę, samolot został obezwładniony (to Macierewicz), to nie piloci wyskalowali wskaźnik, aby system alarmowy nie sygnalizował szybkiego zbliżania się do ziemi, ale elektronika została zresetowana przez potężne pola magnetyczne, zaś pilotom zabrano lornetki noktowizyjne aby nie mogli zobaczyć gdzie się znajdują, coby ręcznie posadzić maszynę bezpiecznie na ziemi.
Ruch należy teraz do Macierewicza no i... Gargas, aby dopełniła nowym filmem jego "dowody".
ze masz tak ograniczony mozdzek.Dalsza
dyskusja z Toba zbyteczna.Sa racje dwie,Twoja
i moja.Z tym wyjadkiem ze Twoja odbiega od
rzeczywistosci,nie dostrzegasz faktow
logicznych.
co tobie zdemolowało podstawowe funkcje poznawcze? Wystarczy porównać zdjęcia samolotów z katastrof wynikłych ze zderzenia z ziemią o podobnej masie i prędkości i zdjęcia samolotów po wybuchu. Wnioski nasuwają się same. Nasi przodkowie tysiące lat temu używali metody porównawczej by cenić sytuacje. U ciebie uwsteczniły się podstawowe funkcje intelektualne.
a gdzie ty masz takie same zdjęcia z dwóch różnych katastrof. Przeciez każda katastrofa, to praktycznie szereg przyczyny przypisany tylko do tej sytuacji. Trudno znaleźć dwie takie same katastrofy.
Cofnełaś się z wiedzą o 1000 lat, jak sama piszesz.
A czy w kuchni tez masz takie poglądy, pytam jako kobieta, bo może tam byłaby większa z ciebie korzyść ? Jakis placek, sałatka jarzynowa, a katastrofy odpuść sobie.
towarzysz poziomka ma służbowy dostęp do internetu to proszę sobie wyszukać zdjęcia nie podszywać się pod pseudonaukowy bełkot o energii kinetycznej
nie nie powinna, bo energia została skierowana w innym kierunku, a porównanie z lasem Kabackim jest bez sensu, bo tam samolot spadał z wysokości. Oglądałem, jak zwykły drewniany słup na lotnisku podczas lądowania przecina na pół skrzydło samolotu, co wydawałoby sie nie mozliwe.
W Smoleńsku Tupolew uderzył w brzozę prawie poziomo, stracił sterowność, a ponieważ pilot dodał w tym momencie całą moc silników, by poderwać samolot, to spowodował, że siłą odśrodkową samolot sie okręcił i uderzył w ziemię robiąc typową beczkę.
¨Nie nie powinna, bo energia została skierowana w innym kierunku¨
Wow, to energia ma kierunek? Zapewne rowniez i zwrot?? Widze, ze rosnie nam na forum nowa noblistka z fizyki, ktora przedefiniuje nam na nowo wielkosci fizyczne skalarne i wektorowe :) A tak na powaznie, to jakis cudem uzyskalas promocje do klasy siodmej szkoly podstawowej, skoro wypisujesz takie bzdety?
¨a porównanie z lasem Kabackim jest bez sensu, bo tam samolot spadał z wysokości. ¨
Hmm, i od tego spadania z wysokosci zapewne wycial 1,8 ha lasu.. a do tego zarejestrowana przez czarne skrzynki predkosc liniowa w momencie kolizji z ziemia to 470 km/h. Pierwszy raz slysze, zeby spadajacy samolot mial predkosc liniowa i to jeszcze tak duza ale wobec ¨kierunku¨ energii kinetycznej to i tak pikus :) Ale zebys nie pograzala sie bardziej to po prostu przeczytaj sobie opis tej katastrofy chocby tu: http://pl.wikipedia.org/wiki/Katastrofa_lotnicza_w_Lesie_Kabackim
¨Oglądałem, jak zwykły drewniany słup na lotnisku podczas lądowania przecina na pół skrzydło samolotu, co wydawałoby sie nie mozliwe. ¨
Dodaj jeszcze, jaka byla masa tego samolotu i jak sie ma do masy startowej TU154 (najlepiej po prostu wrzuc film) oraz jaka byla predkosc (TU154 mial wowczas 250 km/h). Owszem, mi wydaje sie mozliwe przeciecie skrzydla na pol w awionetce toczacej sie jakies 100 km/h.
¨W Smoleńsku Tupolew uderzył w brzozę prawie poziomo, stracił sterowność, a ponieważ pilot dodał w tym momencie całą moc silników, by poderwać samolot, to spowodował, że siłą odśrodkową samolot sie okręcił i uderzył w ziemię robiąc typową beczkę.¨
Jasne, uwaga: samolot uderza w brzoze prawie poziomo, po czym sila odsrodkowa powoduje, ze samolot robi typowa beczke. Zagadka dla @Jawy: w jakim kierunku dziala sila odsrodkowa i czy aby na pewno ta sila powoduje okrecenie samolotu w kierunku pionowym. Podpowiedz: ...tak, sila akurat ma zwrot i kierunek wiec mozesz strzelac smialo :) PS. Nie zapomnij o punkcie przylozenia :D.
Krótki wykład.
Znajdujemy się w pomieszczeniu w którym są dwa przewody. Wychodzą z jednej i z drugiej strony pomieszczenia. Z jednej strony podłączone jest źródło energii np. akumulator, z drugiej strony odbiornik. Energia płynie od źródła do odbiornika.
Więc nie wiem, kto tobie dał ten dyplom. Na twoim miejscu spaliłbym się ze wstydu.
¨A ty Okroj znasz takie pojęcie, jak wyznaczenie kierunku przepływu energii. Znajdujemy się w pomieszczeniu w którym są dwa przewody. Wychodzą z jednej i z drugiej strony pomieszczenia. Z jednej strony podłączone jest źródło energii np. akumulator, z drugiej strony odbiornik. Energia płynie od źródła do odbiornika.
¨
Dziecko drogie, nie myl prosze przeplywu ladunku elektrycznego w kablu z energia kinetyczna. Wiem, ze w obiegowym jezyku (zapewne w Twoim) energia i prad elektryczny to synonimy ale uwierz mi, ze fizyka ma na ten temat zupelnie inne zdanie. Zeby wyjasnic Ci obrazowo, znowu podpowiedz dostosowana do Twojego poziomu:
Jesli kupisz sobie napoj energetyczny, otworzysz i wypijesz, nie bedzie to wcale oznaczalo, ze energia ma kierunek zgodny z kierunkiem wlotu do Twojego przelyku. Czy jest na forum jakis nauczyciel nauczania poczatkowego, zeby wyjasnic @Jawie owe zawilosci? Ja juz powoli trace cierpliwosc..
Polacy ,otworzcie w koncu oczy!!!!
Piszesz, że samolot spadł na "grzaski teren" - ale czy było to puste bagno, w którym samolot móglby bez zmian kierunku łagodnie wytracić predkość?
Nie. Tam jest las, w którym każdy pień drzewa powoduje uszkodzenia maszyny, zmiany jej lotu a niestety.. na ludzi na pokładzie każdde uerzenie przenosi wielkie przeciążenia, powodujące urazy wewnętrzne, utratę przytomności... Zapytaj dowolnego lekarza.
A co do przyczyny katastrofy? Niezwykle skomplikowany zbieg nieszczęśliwych okoliczności...
Pogoda, "stare" technicznie lotnisko, samolot z wolniej reagującymi silnikami i awioniką, presja polityczna i personalna na pilota (vide skutki personalne dla kapitana z lotu do Tbilisi), brak przygotowania, bariera jezykowa....
Mam wymieniac dalej?
" Tam jest las, w którym każdy pień drzewa powoduje uszkodzenia maszyny, zmiany jej lotu a niestety.. na ludzi na pokładzie każdde uerzenie przenosi wielkie przeciążenia, powodujące urazy wewnętrzne, utratę przytomności "
A te nowe fakty o uderzeniach w drzewa to nawet Rosjanom nie są "znane".
Szanuj się człowieku, trochę godności i uczciwości.
Zamiast wymyślać takie scenariusze, lepiej zapoznaj się z ustaleniami komisji - wszystkich.
film ten podważył wiarygodność kanału NG.
Wg Ciebie NG moze mialo zrobic film o zamachu na prezydenta? BZDURA. DO NAUKI GAMONIU!
A nie wypisywac bzdury sklecone z informacji z gownianej telewizji, wypowiedzi "specjalistow" PISu, ktorzy nawet nie wiedza jakie sily dzialaja na samolot.
Poogladaj sobie inne katastrofy, jak dojdziesz do wniosku, ze kazda z nich to zamach to skoncz z sobą, bo nie ma ratunku...
Za
http://wpolityce.pl/dzienniki/jak-jest-naprawde/45715-czy-nie-ma-granicy-bezczelnosci-ogladajac-swiatowa-premiere-filmu-national-geographic-co-chwila-zadawalem-sobie-to-pytanie
Postępowanie NG to tak, jakby o komentarz do wydarzeń stanu wojennego poprosić Urbana.
Oczywiście film nie jest skażony informacjami o kłamstwach rozpowszechnianych w prasie o 4. krotnym podejściu do lądowania, o kłamstwach Kopacz, o niszczeniu wraku, o sfałszowaniu przez Rosjan nagrania z czarnej skrzynki, o seryjnych "samobójstwach",o ....... ...... .....
Ten film jednak nie jest zrobiony, żeby urobić widza polskiego.
film jest o przyczynach tragedii w przestworzach. Jaki wpływ na powyższe może mieć fakt, że Marszałek mijała się z prawdą, albo kto czyścił wrak. Zatem skup się i nie pisz wszystkiego co wiesz. A pisanie o samobójstwch w tym kontekście jest paranoją. Moim zdaniem film zrobiny rzetelnie.
¨film jest o przyczynach tragedii w przestworzach. Jaki wpływ na powyższe może mieć fakt, że Marszałek mijała się z prawdą, albo kto czyścił wrak. Zatem skup się i nie pisz wszystkiego co wiesz.¨
Uscislajac -film jest o wyjasnieniu przyczyn katastfory. To, czy ktos lgal w sprawie sekcji czy poszukiwan pozostalosci samolotu oraz to, kto myl wrak nie ma z definicji wplywu na przyczyny katastrofy - wszak te wystapily niezaleznie od tego, co dzialo sie po katastrofie. Powyzsze maja jednak kluczowe znaczenie w sprawie wyjasniania przyczyn, ale nasza @Jawa najwyrazniej nie widzi roznicy miedzy tymi dwoma pojeciami, gdyz najwyrazniej nadal nie skupila sie dostatecznie (pomimo moich apeli).
¨Moim zdaniem film zrobiny rzetelnie.¨
O, z tym jeszcze mozna sie zgodzic, jesli oczywiscie przyjmiemy zalozenie autorow - sami podkreslili ze opierali sie na raporcie MAK i bazujacego na nim raporcie Millera. Kluczowe pytanie brzmi - jaka jest zatem wiarygodnosc obydwu raportow? Ano zadna, gdyz glowna teza raportu MAK opiera sie na zderzeniu z pancerna brzoza, ktorego to faktu jak dotad nie potwierdzila zadna prokuratura badajaca sprawe (jedna dopiero probuje zbierac na to dowody wykluczajace owo zdarzenie). O innych sprawach ¨uwiarygadniajach¨ obydwa raporty jak glosy, ktorych nie bylo oraz wpisach ¨mnogie obrazenia¨ jako przyczyna smierci ofiar (pomylonych pozniej na stole sekcyjnym) czy wrzutkach o ¨pijanym generale¨ mysle ze wspominac nie trzeba.
Ej filozofie chłopski nie potrafisz odróżnić łgarstwa od mijania sie z prawdą. Marszałek powoływała się na informacje służb rosyjskich, które w części sie nie potwierdziły. Zatem nie kłamała, bo to pojęcie zawiera element winy umyślnej, a ona poprostu mówiła nieprawdę. Wiem, że to dla ciebie za trudne, ale nic na to nie poradzę, prościej się nie da wytlumaczyć.
Dalej chłopski filozofie - jakie kluczowe znaczenie dla wyjasniania przyczyn tej katastrofy może mieć fakt, że niektóre sekcje ciał były robione bez udziału polskich lekarzy ? Gdybys napisał, że chodzi o wyjasnienie i ustalenie skutków tragedii. No, ale ty najwyraźniej nie rozróżniasz tych dwóch pojęć.
Wiarygodność obu raportów jest na tyle duża w zakresie przyczyn katastrofy, że to wystarczyło, aby zrobić film.
Jawa, dziecko, doprawdy zabawna jestes ale juz sie przyzwyczailem :) Co do Twoich nowych hiciorow (choc wczorajszego ¨kierunku¨ energii dlugo jeszcze zapewne nic nie przebije), czytaj ponizej:
1) Marszalek umyslnie podala lgarstwa (ciezko ocenic, czy takie wogole padly ze strony Rosjan, bo akurat zaden rosyjski oficjel nie wypowiedzial sie, ze ziemia zostala przekopana na metr i przesiewana w sposob szczegolnie staranny) i jej wina polega na albo na: a) umyslnym lgarstwie lub b) umyslnym braku weryfikacji otrzymywanych informacji, do ktorego byla zobowiazana jako polski oficjel wypowiadajacy sie w imieniu rzadu RP. Z punktu widzenia odbiorcy w Polsce nie ma roznicy miedzy a oraz b gdyz w obydwu przypadkach pani Kopacz lgala wpros do kamery. Mam nadzieje, ze teraz rozumiesz?
2) ¨jakie kluczowe znaczenie dla wyjasniania przyczyn tej katastrofy może mieć fakt, że niektóre sekcje ciał były robione bez udziału polskich lekarzy ¨
Oczywiscie, ze rzetelnie zrobiona sekcja nie powinna sie roznic w zalznosci od wykonawcy. Problem w tym, ze tych sekcji nie bylo a Rosjanie wpisywali w protokoly ¨mnogie obrazenia¨. Co ciekawsze, niektorym zmarlym dodali nawet i 30 kg masy ciala i jakims cudem znalezli woreczek zolciowy wyciety 15 lat wczesniej. To juz istne cuda tuskowe...
3) Gdybys napisał, że chodzi o wyjasnienie i ustalenie skutków tragedii. No, ale ty najwyraźniej nie rozróżniasz tych dwóch pojęć.
Skutkow tragedii? Czy jakiemus lemingowi trzeba wyjasniac, na czym polegaly skutki tragedii i robic z tego przedmiot sledztwa? Przypominam - zarowno film jak i wszystkie sledzwtwa sa skupione na wyjasnienie przyczyn tragedii, ale nasza Jawa jest na tyle ograniczona, ze nawet tego nie ogarnia.
4) Wiarygodność obu raportów jest na tyle duża w zakresie przyczyn katastrofy, że to wystarczyło, aby zrobić film.
Dobre, wiarygodnosc jest na tyle duza, ze jeszcze nikt nie udowodnil glownej tezy obydwu raportow a polska prokuratura bada, czy zderzenie z pancerna brzoza wogole mialo miejsce. Notabene, ten niuans zajmuje jej juz trzeci rok, bo dopeiro w listopadzie dostala material porownawczy. To oczywiscie nie przeszkadzalo obydwu komisjom zrobic raport bez sprawdzenia kluczowego dowodu :) To moze tyle apropos wiarygodnosci komisji oraz wiarygodnosci @Jawy.
To GW zamieszczała artykuły przychylne producentowi GMO Monsanto.
Opinie "ekspertów" GW to klasyczny przykład klepaczy do wynajęcia.
Przepraszam, że tak w nocy, ale wziąłem sobie nocną zmianę i "klepię" o takiej śmiesznej porze.
„Podczas kręcenia odcinka „Śmierć prezydenta” naszym podstawowym źródłem były oficjalne raporty polskiej Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych i Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK), oraz wywiady z przedstawicielami polskiej komisji” - napisali do niezalezna.pl przedstawiciele Cineflix. - Nie przeprowadzaliśmy niezależnego śledztwa, jak również nie wyciągaliśmy własnych wniosków na temat przyczyn katastrofy lotniczej” – dodali.
Istotne dla wyjaśnienia wersji wydarzeń przyjętej przez NG są powiązania wytwórni Cineflix z rynkiem rosyjskim:
„Na pytanie dlaczego Cineflix zdecydował się na produkcję filmu na temat Smoleńska odpowiedzi trzeba szukać w zbiorach informacji na temat transakcji jakich Cineflix dokonał w listopadzie 2010 roku (patrz Cineflix corporate news i temu podobne) zawartych ze stacjami telewizyjnymi wschodniej Europy, a w szczególności z Rosją, której ogromny rynek w tym zakresie nie może być niedoceniony. Cineflix dokonując sprzedaży różnych swoich produkcji w tym Mayday Aircrash Investigation chełpi się powiększeniem zysków o 300 %. Mają tam bardzo utalentowaną, rosyjskojęzyczną menadżerkę ds. sprzedaży „Cineflix International” Caroline Schroeter”. Jak nie wiadomo o co chodzi , to na pewno chodzi o pieniądz...” - komentuje Monika Logwiniuk.
Każdy kto ma coś wspólnego z biznesem, wie, że w obliczu tych faktów, National Geographic nie ośmieliłby się zamknąć sobie drogę do takiego rynku.
http://niezalezna.pl/37727-film-na-zlecenie-sensacyjne-odkrycie-blogerki
http://niezalezna.pl/37755-cineflix-zabiera-glos
przeciez sprawa przyczyn katastrofy jest wyjasniona, o tym był film na kanale Nacionale Geografic.
A z tym rozlewem krwi, to oczywiściej żartujesz, bo przeciez nie ma żadnych racjonalnych przesłanek, by tak sie mogło wydarzyć. Więcej optymizmu Janek, a mniej defetyzmu. Chrześcijanin jest radosnym człowiekiem.
Tylko w jakim celu to robisz? Otrzeźwiej trochę młody człowieku i wytrzyj monitor, bo od plucia jest cały w plamach.
Relacja z NG poszła w świat i żadne brednie Macierewicza nie zmienią faktu, że katastrofa smoleńska była suma błędów załogi i pracowników z wieży kontrolnej.
Zaś film Gargas to wielka manipulacja, dobranie rozmów ze świadakami tak, aby widz miał wątpliwości. Dr Lasek obalił wszystkie rewelacje Gargas.
Tylko w jakim celu to robisz? Otrzeźwiej trochę młody człowieku i wytrzyj monitor (nos też), bo od plucia jest cały w plamach.
Relacja z NG poszła w świat i żadne wymyślone głupoty Macierewicza nie zmienią faktu, że katastrofa smoleńska była sumą błędów załogi i pracowników z wieży kontrolnej.
Zaś film Gargas to wielka manipulacja, dobranie rozmów ze świadakami tak, aby widz miał wątpliwości. Dr Lasek obalił wszystkie rewelacje Gargas.
Czy do Pana i innych krytykujących NGC i dokument nie dociera, że "Śmierć Prezydenta" to jeden z kilkuset odcinków serii "Air Crash Investigation" istniejącej od 2003 roku? Czy uważacie, że katastrofa Tupolewa z punktu widzenia twórców programu była aż tak ważna? Nie...ten odcinek, jak każdy inny, jest inscenizacją wydarzeń i objaśnieniem dochodzenia na podstawie OFICJALNYCH dokumentów. Dokument jest tworzony dla ludzi na całym świecie, którzy nie żyli na co dzień katastrofa smoleńską i których spora część zdążyła ten dzień zapomnieć.
I tak byłem zdziwiony, że wspomniano o teoriach spiskowych. Nie przypominam sobie, żeby w innych odcinkach choćby słowem wspominano o teoriach spiskowych, które przy innych katastrofach tez się pojawiały.
Zrozumcie wreszcie, że NGC przedstawił suche fakty- bez ideologizacji, bez szukania drugiego dna. Tak, jak to robi od 10 lat przy produkcji każdego odcinka ACI.
1. Nikt, nawet komisja pod wezwaniem p.Macierewicza, nie przywrócą życia tym Ludziom
2. Bluźnierczo brzmi określenie Lecha Kaczyńskiego jako "męczennika". Zginął w wypadku. Nie umęczon.
3. Smutne, że od 3 lat nie potrafimy o niczym innym rozmawiać.
4. Smutniejsze, że osoby żyjące jeszcze katastrofą, nie potrafią przejść do porządku dziennego nad tym co się stało.
5. A najmutniejsze (czy aż tragiczne!) jest wplatanie wątków politycznych do nauki, jak np. podczas jednych z wykładów o energii geotermalnej, studiach FINANSOWANYCH ze środków Unii Europejskiej, pan wykładowca pobierając wynagrodzenie od tej niedobrej Unii, bezczelnie krytykuje przystąpienie Polski do tejże. Skandal!
...całkiem dobry film....
o wycofanie swojego logo z filmu na temat Smoleńska.
Petycja jest na stronie:
http://www.avaaz.org/en/petition/Do_not_allow_the_pseudodocumentary_titled_Death_of_the_President_bear_the_logo_of_the_National_Geographic_Society/?caQYcdb
Jak wypełnić?
Po prawej stronie jest okno "First time here" (pierwszy raz tutaj). Wpisujemy:
name (imię i ewentualnie nazwisko)
email
country - wybieramy z listy "Poland" lub inny kraj gdzie mieszkamy
post code (kod pocztowy)
i naciskamy "sign" (podpis).
Gotowe!
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.