Jezus powiedział do swoich uczniów: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto miłuje swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli kto Mi służy, uczci go mój Ojciec”.
Czytaj Pismo Święte w serwisie gosc.pl: biblia.gosc.pl
Ewangelia z komentarzem. Niby był blisko, ale nigdy nie poszedł za Nim do końcaA kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. J 12,26
Mamy jeszcze w pamięci scenę, w której Jan Apostoł kładzie głowę na sercu Jezusa. Działo się to w Wieczerniku, gdy Judasz podjął decyzję o zdradzie, gdy Piotr czuł niepokój. Tylko Jan zachował pewność wiary. W kontekście dzisiejszego Słowa można jeszcze wyraźniej zobaczyć Judasza jako tego, który niby szedł za Jezusem, niby był blisko, ale tak naprawdę nigdy nie poszedł za Nim tak do końca. On bardzo chciał być sobą. Bał się obumrzeć, bał się, że nie będzie sobą, jeżeli pójdzie za Bogiem. Bardzo chciał polegać na sobie – i na sobie się zawiódł. Pójście za Jezusem to pozostawienie siebie i wejście w przestrzeń obecności i działalności Boga. To ruch serca ludzkiego, które chce być na wzór Serca Jezusowego.
Znajdziesz nas także w Podcastach Google