Gdy anioł przemówił do niewiast, one pośpiesznie oddaliły się od grobu, z bojaźnią i wielką radością, i pobiegły oznajmić to Jego uczniom.
A oto Jezus stanął przed nimi, mówiąc: «Witajcie!» One podeszły do Niego, objęły Go za nogi i oddały Mu pokłon. A Jezus rzekł do nich: «Nie bójcie się! Idźcie i oznajmijcie moim braciom: niech udadzą się do Galilei, tam Mnie zobaczą».
Gdy one były w drodze, niektórzy ze straży przyszli do miasta i powiadomili arcykapłanów o wszystkim, co zaszło. Ci zebrali się ze starszymi, a po naradzie dali żołnierzom sporo pieniędzy i rzekli: «Rozpowiadajcie tak: Jego uczniowie przyszli w nocy i wykradli Go, gdy spaliśmy. A gdyby to doszło do uszu namiestnika, my z nim pomówimy i wybawimy was z kłopotu».
Ci więc wzięli pieniądze i uczynili, jak ich pouczono. I tak rozniosła się ta pogłoska między Żydami, i trwa aż do dnia dzisiejszego.
Ewangelia z komentarzem. Niemożliwe stało się możliweA oto Jezus stanął przed nimi, mówiąc: „Witajcie!”. One podeszły do Niego, objęły Go za nogi i oddały Mu pokłon.
Mt 28,9
To był już koniec. Wszystko było stracone. Doświadczenie ludzkie wyraźnie przecież wskazuje: kto umarł, do życia już nie powraca. Tym razem jednak stało się inaczej. Gdy aniołowie w pustym grobie mówili: „Nie ma Go tu, bo zmartwychwstał”, kobiety mogły nie dowierzać. Ale gdy Go zobaczyły z bliska, gdy oddając Mu pokłon, objęły Go za nogi, było już oczywiste, że niemożliwe stało się możliwe. On naprawdę powstał z martwych. Jak jasne i piękne nie byłoby nasze ziemskie życie, w końcu przychodzi czas bólu, łez; czas śmierci. Ale to nie jest ostateczny koniec człowieka. Dzięki Chrystusowi zmartwychwstaniemy. I w szczęściu, radości i pokoju będziemy żyli wiecznie. Z dobrym Bogiem i wszystkimi świętymi.