Słowa Najważniejsze

Niedziela 17 kwietnia 2022

Czytania »

ks. Zbigniew Niemirski

|

17.04.2022 00:00 Gość Niedzielny 15/2022 Otwarte

Piotr jest tutaj

Zostały znalezione podczas prac wykopaliskowych, które zlecił Pius XII w podziemiach bazyliki watykańskiej. Odnalezione w 1952 roku kości zidentyfikowano jako należące do mężczyzny w sile wieku, o solidnej budowie ciała. Brakowało głowy, a przecież relikwia głowy św. Piotra wystawiana jest przynajmniej od 1370 roku w bazylice św. Jana na Lateranie. W pobliżu znaleziska na ścianie odkryto grecki napis: „PETROS ENI”, co znaczy: Piotr jest tutaj. Przypominam o tym w Wielkanoc, ponieważ w dzisiejszym pierwszym czytaniu obecność św. Piotra jest równie ważna. Jest potwierdzeniem pierwszeństwa następcy Chrystusa od początku Kościoła, bo przecież nie mamy grobów z doczesnymi szczątkami Pana Jezusa i Matki Bożej. Owszem, mamy grób Chrystusa, ale jego mocą i znaczeniem jest to, że jest pusty.

Rozdział 8 Dziejów Apostolskich mówi o prześladowaniu młodego Kościoła jerozolimskiego, jakie wybuchło po ukamienowaniu św. Szczepana, oraz o jego skutkach, które w Bożym zamyśle przyniosły rozproszenie się części prześladowanej wspólnoty (tak zwanych hellenistów) i ich ewangelizacyjną pracę w centralnej części Palestyny, a także na wybrzeżu Morza Śródziemnego, aż po wspomnianą dziś w czytaniu Cezareę. Święty Piotr rusza ich śladem. Jest najpierw w Samarii, potem zbliża się do wybrzeża, odwiedzając Liddę, Jafę i Cezareę. Mówiąc współczesnym językiem, dokonuje papieskiej wizytacji miejsc, gdzie pojawiły się nowe wspólnoty uczniów Chrystusa. Podsumowaniem tego jest jego mowa, wygłoszona w domu setnika Korneliusza, którą słyszymy w dzisiejszym pierwszym czytaniu, oraz to, co następuje po niej: na słuchaczy zstępuje Duch Święty, a mieszkańcy domu Korneliusza przyjmują chrzest. Moment ważny, bo to pierwszy oficjalny chrzest pogan, w dodatku dokonuje go pierwszy papież. W Kościele istotny jest bowiem fakt, że jest nim Piotr.•

Czytania »

ks. Robert Skrzypczak

|

17.04.2022 00:00 Gość Niedzielny 15/2022 Otwarte

Powstaliśmy z martwych

Zastanawiali się nad tym uczniowie schodzący z góry Tabor po tym, jak widzieli Jezusa przemienionego i usłyszeli zapowiedź Jego późniejszej śmierci i zmartwychwstania. Pewnie to samo pytanie tkwiło w głowie kobiet, które w poranek wielkanocny usłyszały od anioła w grobie, że Go tam nie ma. Być może zaprzątało ono myśli apostołów, dopóki Go nie zobaczyli żywego z ranami na chwalebnym ciele.  Pytanie to może świadczyć, iż zmartwychwstanie wychodzi daleko poza nasze pole widzenia i poza wszelkie nasze dotychczasowe doświadczenia. Co znaczy ono dla nas? Dla świata i historii w ich całokształcie? Papież Benedykt mówił: „Gdyby tylko ktoś jeden został kiedyś wskrzeszony, i na tym koniec, w jaki sposób miałoby to nas dotyczyć? Tymczasem zmartwychwstanie Chrystusa jest właśnie czymś więcej, jest czymś innym. Jest ono – jeśli możemy posłużyć się językiem teorii ewolucji – największą »mutacją«, absolutnie najbardziej decydującym przeskokiem w całkowicie nowy wymiar, który w długiej historii życia nigdy przedtem nie występował. Jest skokiem w kompletnie nowy porządek dotyczący nas i całych dziejów”. Pewnego razu grupa sowieckich żołnierzy wdarła się do stodoły i zastała tam setki modlących się ludzi. Powiedzieli im: „Łamiecie sowieckie prawo. Modlitwa jest zabroniona. Macie pięć minut na opuszczenie stodoły. Wszyscy, którzy zostaną, będą rozstrzelani!”. Wyszły dwie osoby. Sowieccy żołnierze opuścili broń i powiedzieli do pozostałych: „My także chcemy zostać wierzącymi. Chcieliśmy się tylko upewnić, że wy naprawdę jesteście chrześcijanami”. Nasze życie z Chrystusem jest ukryte. Wiele przejawów Jego działania w nas pozostaje dla innych nieznane. Niewielu wie, ile razy przechodziłaś przez moc Zmartwychwstałego, gdy otwierałaś się na nowe dziecko. Niewielu też zdaje sobie sprawę z tego, jak twa wewnętrzna Wielkanoc chroniła cię przed zdradą i grzechem. Nikomu być może nie zdołasz opowiedzieć o chwilach przeżywanych wraz z żywym Chrystusem na oddziale onkologicznym w oczekiwaniu na operację. Noszona w naszych sercach i umysłach Pascha pozwala nam „dążyć do tego, co w górze, a nie do tego, co na ziemi”. Ale przyjdzie dzień, kiedy Chrystus zechce się ukazać. I wtedy ukaże się również i to, że byliśmy z Nim. Że nas przeprowadzał w ukryciu i dyskretnie przez wiele prób, że ratował nas od banału i mielizny, że w chwilach lęku i trwogi, zamiast płakać, czuliśmy w sobie wielkanocną radość. I wtedy okaże się, że znaleźliśmy odpowiedź na to nurtujące pytanie, co znaczy powstać z martwych, zanim jeszcze dobrze nie umarliśmy. •

Czytania »

ks. Tomasz Jaklewicz

|

17.04.2022 00:00 Gość Niedzielny 15/2022 Otwarte

Nie ma Go tu

1. „Lecz słowa te wydały im się czczą gadaniną i nie dali im wiary”. Prawda o zmartwychwstaniu z trudem przebija się przez mur zwątpienia. Apostołowie zawiedli pod krzyżem, zawiedli także w poranek wielkanocny. Gdyby Ewangelia była ludzkim wymysłem, opowieść o zmartwychwstaniu zostałaby z pewnością lepiej napisana, bardziej przekonująco. Po co było pisać o „czczej gadaninie” (można to tłumaczyć nawet jako „brednie”) oraz o niewierze tych, którzy mieli zanieść Dobrą Nowinę na cały świat? A jednak właśnie ta pierwsza, sceptyczna reakcja paradoksalnie wzmacnia przekaz. Nie jest łatwo z marszu uwierzyć, że nieboszczyk wyszedł z grobu. To się nie mieści w głowie, wykracza poza wszelką wiedzę doczesną. Nawet dla uczniów Jezusa było to coś absolutnie zaskakującego i nieoczekiwanego. Musieli pokonać drogę od zwątpienia do wiary.

2. Pewnie dlatego mowa jest o aniołach, którzy obwieszczają wieść o zmartwychwstaniu. Aniołowie są wysłannikami Boga, wskazującymi, że mamy do czynienia z ingerencją wykraczającą poza zwykły bieg historii. Zmartwychwstanie oznacza nadzwyczajne działanie Boga, które z jednej strony dokonało się w historii i zostawiło namacalny ślad w postaci pustego grobu, ale zarazem ma charakter ponadhistoryczny. „Nie ma Go tutaj. Zmartwychwstał”. Jezusa nie da się zamknąć w grobie, w przeszłości, we wspomnieniach. On nie tylko był, ale nadal JEST i będzie. Jako człowiek wszedł w inny wymiar życia. Przez swoją śmierć wybił wrota Otchłani i dał nam nadzieję na nasze zmartwychwstanie. Odtąd możemy patrzeć odważniej w twarz śmierci, także swojej.

3. Piotr wybrał się również do grobu i przekonał się, że jest pusty. Ale jeszcze nie uwierzył. Pozostało w nim jedynie zdziwienie. Później stanie się pierwszym świadkiem zmartwychwstałego Jezusa w Jego Kościele. I my jesteśmy zaproszeni, aby mimo naszych wątpliwości zaufać największej nadziei. Krzyż był także czymś, co nie mieściło się w głowach uczniów. Czy Mesjasz może skończyć jak złoczyńca? Czy Bóg może być aż tak poniżony, czy może przegrać? Odpowiedzią na te pytania okazało się zmartwychwstanie. Koniecznie trzeba widzieć łączność między krzyżem a porankiem wielkanocnym. Kiedy przeraża nas ogrom cierpienia i niesprawiedliwości, gdy pytamy, czemu Bóg milczy wobec zła, jakby był bezradny, trzeba wpatrywać się w ukrzyżowanego Pana. A potem w Jego pusty grób. Po ciemności Wielkiego Piątku nadchodzi blask Wielkanocy.

4. Tak wiele mogił na Ukrainie. Tyle przerażających obrazów cierpienia niewinnych. Tyle zbrodni, tyle niesprawiedliwości. Gdzie jest Bóg? Jest wśród ofiar. Umiera z nimi, aby kiedyś zmartwychwstały.