Po swym zmartwychwstaniu, wczesnym rankiem w pierwszy dzień tygodnia, Jezus ukazał się najpierw Marii Magdalenie, z której przedtem wyrzucił siedem złych duchów. Ona poszła i oznajmiła to Jego towarzyszom, pogrążonym w smutku i płaczącym. Ci jednak, słysząc, że żyje i że ona Go widziała, nie dali temu wiary.
Potem ukazał się w innej postaci dwom spośród nich na drodze, gdy szli do wsi. Oni powrócili i obwieścili pozostałym. Lecz im też nie uwierzyli.
W końcu ukazał się samym Jedenastu, gdy siedzieli za stołem, i wyrzucał im brak wiary oraz upór, że nie wierzyli tym, którzy widzieli Go zmartwychwstałego.
I rzekł do nich: «Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!»
Czytaj Pismo Święte w serwisie gosc.pl: biblia.gosc.pl
Ewangelia z komentarzem. Szczerze i otwarcie o słabościach apostołówCi jednak, słysząc, że żyje i że ona Go widziała, nie chcieli wierzyć.
Mk 16,11
Marek to ewangelista, który szczerze i otwarcie mówi o słabościach apostołów. Nie sili się na to, by dbać o ich poprawny wizerunek dla potomnych. Wręcz przeciwnie, w jego narracji widzimy słabych ludzi, których zdecydowanie przerasta to, z Kim mają do czynienia. W pewnym sensie to pociecha dla nas. Można powiedzieć, że w przypadku apostołów do trzech razy sztuka. Nie uwierzyli Marii Magdalenie ani uczniom idącym do Emaus, aż w końcu Jezus osobiście do nich przychodzi, pokazując im prawdę o ich uporze i braku wiary. Jednak mimo słabości wysyła ich z misją: „Idźcie i głoście”. Może dzięki własnej ułomnej wierze zrozumieją tych, którzy będą się wahać, czy uwierzyć im na słowo.