Jezus powiedział do Nikodema:
«Trzeba wam się powtórnie narodzić. Wiatr wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża. Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha».
Na to rzekł do Niego Nikodem: «Jakżeż to się może stać?»
Odpowiadając na to, rzekł mu Jezus: «Ty jesteś nauczycielem Izraela, a tego nie wiesz? Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, że to mówimy, co wiemy, i o tym świadczymy, co widzieliśmy, a świadectwa naszego nie przyjmujecie. Jeżeli wam mówię o tym, co ziemskie, a nie wierzycie, to jakżeż uwierzycie temu, co wam powiem o sprawach niebieskich? I nikt nie wstąpił do nieba, oprócz Tego, który z nieba zstąpił – Syna Człowieczego.
A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak trzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne».
Ewangelia z komentarzem. Znam, wiem, słyszałam... To za małoTo mówimy, co wiemy, i o tym świadczymy, cośmy widzieli. J 3,11
Znam, wiem, słyszałam, słyszałem. Przykazania, dogmaty wiary, modlitwy, nauczanie Kościoła, to rób, tamtego nie wolno. Mam wielu znajomych w Kościele, księży, kościelnych, publicystów, dziennikarzy. Może tak mógłby o sobie dzisiaj powiedzieć współczesny Nikodem w wersji chrześcijańskiej. Nikodem, który zna, wie, słyszał i jeszcze sumiennie stara się tego wszystkiego przestrzegać. Ale okazuje się, że to za mało, ciągle czegoś brak, jakiś głód w sercu zostaje niezaspokojony. Narodzić się na nowo to pozwolić, by Duch Święty poprowadził w głąb relacji z Jezusem, wprowadził w więź, która syci serce. I ostatecznie zmienia nasze „Znam, wiem, słyszałem” na: „Świadczę, bo widziałem i doświadczyłem”.