Nawrócenie na dobre słowa

Prowadzenie sporów poprzez wywoływanie ostrego konfliktu jest sprzeczne z przesłaniem Ewangelii. Niestety, w Polsce to dominująca forma debaty w życiu publicznym.

Śmierć prezydenta Gdańska wywołała falę oskarżeń wobec uczestników życia publicznego, że ich skrajne, często brutalne i obraźliwe wypowiedzi wobec adwersarzy prowadzą do takich tragedii. Pojawiły się wezwania o zaprzestanie posługiwania się mową nienawiści. Główne strony politycznego sporu wytykają przeciwnikom tego rodzaju praktyki. Rzeczywiście przykładów można wskazać wiele. Eskalowanie konfliktu do poziomu przekraczającego granicę szacunku dla drugiego człowieka jest główną metodą prowadzenia politycznego sporu w Polsce. Zresztą nie tylko w polityce, ale także w mediach, czy innych miejscach przekazywania publicznie opinii, przede wszystkim w internecie, którego anonimowość sprzyja skrajnym wypowiedziom. Tyle, że wytykanie innym stosowania mowy nienawiści raczej nie doprowadzi do jej ograniczenia czy wyeliminowania.

Przede wszystkim trzeba sobie uświadomić, że obrażanie drugiego człowieka, poniżanie go, szydzenie, wypowiadanie bolesnych opinii, jest sprzeczne z chrześcijaństwem. Nie da się pogodzić takich praktyk z przesłaniem miłości do drugiego człowieka. Polityka nie jest obszarem, na którym to przesłanie nie obowiązuje. Odnosi się ono do każdej relacji międzyludzkiej. Trzeba jasno stwierdzić, że prowadzenie sporu, co jest rzeczą normalną, posługując się wobec innych nienawiścią, jest niechrześcijańskie. Jak zawsze w przypadku prób zmiany rzeczywistości, trzeba skupić się na własnym postępowaniu, zacząć od siebie. Czy w ogóle mam świadomość, że swoim postępowaniem, słowami ranię innych? Przypomnij sobie konkretne sytuację, gdy tak się zachowujesz. Uznaj, że są one złem. Postanów z nimi walczyć. I jeszcze jedno bardzo ważne – módl się za ludzi, z którymi się spierasz, którzy mają inne poglądy niż ty, którzy postępują niemoralnie.

Jako dziennikarz też nie ma tu czystego konta i robię rachunek sumienia z mowy nienawiści wobec innych, a więc z braku miłości. Poniżej podaje kilka cytatów z Pisma św., których rozważanie może być pomocne w tym nawróceniu na „dobre słowa”.

Nie oskarżaj bliźniego bezpodstawnie; czy zwodzić chcesz twymi wargami? (Prz 24,28)

Nie będziesz mówił przeciw bliźniemu twemu kłamstwa jako świadek. (Wj 20,16)

Nie spiskuj przeciw bliźniemu. (Prz 3,29)

Wszyscy mówią kłamliwie do bliźniego, mówią podstępnymi wargami i z sercem obłudnym. Niech Pan wygubi wszystkie wargi podstępne i język pochopny do zuchwałej mowy. (Ps 12, 3-4)

Dlatego odrzuciwszy kłamstwo: niech każdy z was mówi prawdę do bliźniego, bo jesteście nawzajem dla siebie członkami. (Ef 4,25)

To mówi Pan Zastępów: Wydawajcie wyroki sprawiedliwe, okazujcie sobie wzajemnie miłość i miłosierdzie. Nie krzywdźcie wdowy i sieroty, cudzoziemca i biednego! Nie żywcie w sercach waszych złości względem bliźniego. (Za 7, 9-10)

Niech każdy z nas stara się o to, co dla bliźniego dogodne - dla jego dobra, dla zbudowania. (Rz 15, 2)

Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują. (Mt 5, 44)

Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego (Mt 22, 39)

(Cytaty za Biblią Tysiąclecia)

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Bogumił Łoziński

Bogumił Łoziński

Zastępca redaktora naczelnego „Gościa Niedzielnego”, kierownik działu „Polska”.
Pracował m.in. w Katolickiej Agencji Informacyjnej jako szef działu krajowego, oraz w „Dzienniku” jako dziennikarz i publicysta. Wyróżniony Medalem Pamiątkowym Prymasa Polski (2006) oraz tytułem Mecenas Polskiej Ekologii w X edycji Narodowego Konkursu Ekologicznego „Przyjaźni środowisku” (2009). Ma na swoim koncie dziesiątki wywiadów z polskimi hierarchami, a także z kard. Josephem Ratzingerem (2004) i prof. Leszkiem Kołakowskim (2008). Autor publikacji książkowych, m.in. bestelleru „Leksykon zakonów w Polsce”. Hobby: piłka nożna, lekkoatletyka, żeglarstwo. Jego obszar specjalizacji to tematyka religijna, światopoglądowa i historyczna, a także społeczno-polityczna i ekologiczna.

Kontakt:
bogumil.lozinski@gosc.pl
Więcej artykułów Bogumiła Łozińskiego