Czy nas uszanują?

W debacie o przyjmowaniu uchodźców przez Polskę na pierwszym planie poruszane są aspekty polityczne i organizacyjne – ile ich przyjąć, czy UE może nam narzucać tzw. kwoty, czy mamy środki, aby im pomóc itd. Gdy formułowane są wątpliwości, lewica oskarża osoby je wysuwające o rasizm i ksenofobię.

Warto odwrócić tę oskarżenia i opisać tymi pojęciami islamistów. Problem z ich obecnością w Europie Zachodniej bierze się m.in. stąd, że sami są bardzo często rasistami – uważają się za lepszych od ludzi ich goszczących i ksenofobami – są nastawieni wrogo wobec innych. To właśnie te dwie cechy środowisk muzułmańskich są głównym powodem klęski polityki multikulti. Dotychczas pokazali, że nie szanują miejscowej kultury, obyczajów, religii, które uważają za gorsze.

Jako argument za przyjęciem uchodźców często podawany jest przykład polskich Tatarów, którzy żyją tu od wieków i nie stwarzają problemów. Owszem, tylko, że polscy Tatarzy akceptują naszą kulturę i szanują chrześcijaństwo. Tego samego powinniśmy wymagać od muzułmańskich uchodźców. Tak naprawdę to, czy będą mogli żyć na naszej ziemi w pokoju, nie będąc źródłem konfliktów, zależy przede wszystkim od nich samych. Polacy wielokrotnie pokazali, że jesteśmy narodem gościnnym, choć oczywiście mogą się zdarzać zachowania negatywne, ale jestem pewien, że będą to nieakceptowane przez społeczeństwo incydenty. Chcę jasno podkreślić – uważam, że ludziom potrzebującym należy pomóc. To jedna z podstawowych zasad naszej wiary. Ale jednocześnie mamy prawo wymagać od uchodźców szacunku do ludzi, którzy ich goszczą.