Na zarzutach wobec wiceszefa BOR się nie skończy, usłyszą je także inni funkcjonariusze Biura i urzędnicy cywilni.
08.02.2012 11:39 GOSC.PL
Na czwartek prokuratura wezwała na przesłuchanie w charakterze podejrzanego wiceszefa Biura Ochrony Rządu gen. Pawła B. W czasie przesłuchania usłyszy zarzuty i od tego momentu będzie miał oficjalnie status podejrzanego w sprawie zaniedbań w przygotowaniach lotów do Smoleńska premiera i prezydenta, 7 i 10 kwietnia, ze strony BOR i pracowników administracji publicznej. W najnowszym numerze Gościa Niedzielnego, który będzie dostępny od czwartku, znajduje się analiza działań BOR i urzędników państwowych przy organizowaniu tego lotu. Z dostępnych materiałów, zawartych w raportach na temat katastrofy wynika, że zarzuty może usłyszeć nie tylko wiceszef BOR, ale także inni funkcjonariusze tej formacji oraz urzędnicy kilku ministerstw.
Z zeznań osób odpowiedzialnych za organizację wizyt wynika, że BOR m.in. nie przeprowadzili rekonesansu na lotnisku przed lądowaniem na nim gości, nie kontrolował też, czy służby rosyjskie wypełniają obustronne ustalenia. BOR broni się, że zgodnie z przepisami poza granicami Polski nie może zabezpieczać obiektów, zwłaszcza wojskowych, a odpowiedzialność za bezpieczeństwo bierze strona przyjmująca. Rzeczywiście zgodnie z prawem za bezpieczeństwo gościa odpowiada strona przyjmująca, ale instrukcja ministra obrony narodowej z 2009 r. o organizacji lotów statków powietrznych o statusie HEAD, a taki status miał lot premiera i prezydenta, wskazuje, że taki obowiązek BOR jednak miał. Jednak problem z niedopełnieniem obowiązków przez BOR nie polega tylko na tym, czy doszło do złamania prawa. Z naszych ustaleń wynika, że prokuratura bada także, czy postępowano zgodnie z obowiązującą wówczas w BOR praktyką i w tym zakresie mogą paść najpoważniejsze zarzuty.
Działalność BOR stanowiła tylko fragment przygotowań wizyt. Jeśli prokuratura postawi zarzuty jego funkcjonariuszom, bardzo prawdopodobne, że usłyszą je także urzędnicy kilku ministerstw, bo przedmiotem śledztwa jest nie tylko działanie BOR, ale także cywilnych pracowników Kancelarii Premiera i Prezydenta, ambasady RP w Moskwie oraz ministerstwa spraw zagranicznych i obrony narodowej. Analiza korespondencji w sprawie organizacji wizyty między instytucjami za nie odpowiedzialnymi wskazuje, że przy organizacji wizyt w instytucjach państwowych panował chaos, brak było koordynacji i odpowiednich procedur. Teraz czas na ruch organów sprawiedliwości. Prokuratura musi zdecydować czy nieprawidłowości kwalifikują się do postawienia zarzutów karnych.
Cały artykuł pt. „BOR źle chroniło” w najnowszym numerze Gościa.
Bogumił Łoziński
Zastępca redaktora naczelnego „Gościa Niedzielnego”, kierownik działu „Polska”.
Pracował m.in. w Katolickiej Agencji Informacyjnej jako szef działu krajowego, oraz w „Dzienniku” jako dziennikarz i publicysta. Wyróżniony Medalem Pamiątkowym Prymasa Polski (2006) oraz tytułem Mecenas Polskiej Ekologii w X edycji Narodowego Konkursu Ekologicznego „Przyjaźni środowisku” (2009). Ma na swoim koncie dziesiątki wywiadów z polskimi hierarchami, a także z kard. Josephem Ratzingerem (2004) i prof. Leszkiem Kołakowskim (2008). Autor publikacji książkowych, m.in. bestelleru „Leksykon zakonów w Polsce”. Hobby: piłka nożna, lekkoatletyka, żeglarstwo. Jego obszar specjalizacji to tematyka religijna, światopoglądowa i historyczna, a także społeczno-polityczna i ekologiczna.
Kontakt:
bogumil.lozinski@gosc.pl
Więcej artykułów Bogumiła Łozińskiego