W dnach 18-20 listopada br. Benedykt XVI odwiedzi Benin. Ten zachodnioafrykański kraj obchodzi właśnie 150-lecie ewangelizacji. W największym mieście kraju, Kotonu Ojciec Święty ogłosi adhortację apostolską „Africae munus”, będącą owocem II Zgromadzenia Specjalnego dla Afryki Synodu Biskupów, jakie obradowało w 2009 r.
Wyzwania dla Kościoła
Katolicy stanowią niespełna 15 proc. mieszkańców Afryki. Misje wciąż są więc jednym z najważniejszych zadań tamtejszego Kościoła. W 1969 r. Paweł VI mówił w Ugandzie, że Kościół w Afryce powinien ewangelizować sam siebie i stawać się coraz bardziej afrykański, aby skutecznie głosić Chrystusa tym, którzy Go jeszcze nie poznali.
Wiąże się z tym potrzeba inkulturacji, czyli zakorzenienia chrześcijaństwa w lokalnych kulturach, a jednocześnie przekształcenia „autentycznych wartości” tych kultur „przez ich integrację w chrześcijaństwie”. Taka jest bowiem „droga do pełnej ewangelizacji” – jak przekonywał bł. Jan Paweł II w adhortacji apostolskiej „Ecclesia in Africa” (62). Jednym z przykładów udanej inkulturacji jest przedstawianie Kościoła jako „rodziny Bożej”. Nacisk położony jest tu na „troskę o bliźniego, solidarność, serdeczność w relacjach między ludźmi, otwartość na innych, dialog i zaufanie” (EiA, 63). Pomaga to przezwyciężać etnocentryzm i dążyć do pojednania między różnymi społecznościami, co ma pierwszorzędne znaczenie na kontynencie rozdzieranym konfliktami zbrojnymi i odczuwającym skutki ludobójstwa w Rwandzie i Burundi z 1994 r.
Problemem dla Kościoła w Afryce jest też rozwój islamu, który niekiedy przybiera formy wrogie chrześcijaństwu, np. w Nigerii, gdzie nieustannie dochodzi do starć, w których giną setki ludzi. Prześladowań doświadczają także wyznawcy Chrystusa w Erytrei, Egipcie i Sudanie. Niezbędny jest więc dialog międzyreligijny, który doprowadzi do poszanowania wolności religijnej. Kontrproduktywe jest również rozdrobnienie wspólnot protestanckich, zwłaszcza z nurtu ewangelikalnego, co sprawia, że ekumenizm jest na tym kontynencie wręcz warunkiem sine qua non skutecznej ewangelizacji.
Z kolei religie tradycyjne traktowane są jako nośniki cennych wartości, „które mogą doprowadzić wielką liczbę ludzi – jak działo się już w przeszłości – do otwarcia się na pełnię Objawienia w Jezusie Chrystusie, ukazaną im przez głoszenie Ewangelii” (EiA, 67). Jednocześnie zawierają one pewne elementy, na które Kościół zgodzić się nie może, jak wielożeństwo czy czary.
Ważnym wyzwaniem jest ciągłe pogłębianie wiary katolików, gdyż „nauczanie prawd wiary (...) zbyt często zatrzymuje się na poziomie elementarnym i sekty z łatwością wykorzystują tę ignorancję” (EiA, 76) oraz prowadzenie ich do osobistego spotkania z Chrystusem.
Ewangelizacja wiąże się również z podnoszeniem poziomu cywilizacyjnego miejscowej ludności. Wokół placówek misyjnych powstają szkoły. Bez przesady można stwierdzić, że elity większości afrykańskich społeczeństw zdobyły wykształcenie dzięki Kościołowi. Szkoły katolickie charakteryzuje wyższy poziom nauczania niż państwowe. Cenne są zwłaszcza szkoły zawodowe, dające umiejętności, dzięki którym uczeń w przyszłości może utrzymać rodzinę i wyrwać się z biedy.
Podobnie jest z opieką zdrowotną. Co piąta placówka służby zdrowia w Afryce jest katolicka. Gdyby nie Kościół miliony ludzi nie miałyby tam w ogóle dostępu do lekarza. Misjonarze zajmują się też takimi sprawami jak budowa studni, elektryfikacja, budowa dróg itp.
Paweł Bieliński
W dnach 18-20 listopada br. Benedykt XVI odwiedzi Benin. Ten zachodnioafrykański kraj obchodzi właśnie 150-lecie ewangelizacji. W największym mieście kraju, Kotonu Ojciec Święty ogłosi adhortację apostolską „Africae munus”, będącą owocem II Zgromadzenia Specjalnego dla Afryki Synodu Biskupów, jakie obradowało w 2009 r.
Wyzwania dla Kościoła
Katolicy stanowią niespełna 15 proc. mieszkańców Afryki. Misje wciąż są więc jednym z najważniejszych zadań tamtejszego Kościoła. W 1969 r. Paweł VI mówił w Ugandzie, że Kościół w Afryce powinien ewangelizować sam siebie i stawać się coraz bardziej afrykański, aby skutecznie głosić Chrystusa tym, którzy Go jeszcze nie poznali.
Wiąże się z tym potrzeba inkulturacji, czyli zakorzenienia chrześcijaństwa w lokalnych kulturach, a jednocześnie przekształcenia „autentycznych wartości” tych kultur „przez ich integrację w chrześcijaństwie”. Taka jest bowiem „droga do pełnej ewangelizacji” – jak przekonywał bł. Jan Paweł II w adhortacji apostolskiej „Ecclesia in Africa” (62). Jednym z przykładów udanej inkulturacji jest przedstawianie Kościoła jako „rodziny Bożej”. Nacisk położony jest tu na „troskę o bliźniego, solidarność, serdeczność w relacjach między ludźmi, otwartość na innych, dialog i zaufanie” (EiA, 63). Pomaga to przezwyciężać etnocentryzm i dążyć do pojednania między różnymi społecznościami, co ma pierwszorzędne znaczenie na kontynencie rozdzieranym konfliktami zbrojnymi i odczuwającym skutki ludobójstwa w Rwandzie i Burundi z 1994 r.
Problemem dla Kościoła w Afryce jest też rozwój islamu, który niekiedy przybiera formy wrogie chrześcijaństwu, np. w Nigerii, gdzie nieustannie dochodzi do starć, w których giną setki ludzi. Prześladowań doświadczają także wyznawcy Chrystusa w Erytrei, Egipcie i Sudanie. Niezbędny jest więc dialog międzyreligijny, który doprowadzi do poszanowania wolności religijnej. Kontrproduktywe jest również rozdrobnienie wspólnot protestanckich, zwłaszcza z nurtu ewangelikalnego, co sprawia, że ekumenizm jest na tym kontynencie wręcz warunkiem sine qua non skutecznej ewangelizacji.
Z kolei religie tradycyjne traktowane są jako nośniki cennych wartości, „które mogą doprowadzić wielką liczbę ludzi – jak działo się już w przeszłości – do otwarcia się na pełnię Objawienia w Jezusie Chrystusie, ukazaną im przez głoszenie Ewangelii” (EiA, 67). Jednocześnie zawierają one pewne elementy, na które Kościół zgodzić się nie może, jak wielożeństwo czy czary.
Ważnym wyzwaniem jest ciągłe pogłębianie wiary katolików, gdyż „nauczanie prawd wiary (...) zbyt często zatrzymuje się na poziomie elementarnym i sekty z łatwością wykorzystują tę ignorancję” (EiA, 76) oraz prowadzenie ich do osobistego spotkania z Chrystusem.
Ewangelizacja wiąże się również z podnoszeniem poziomu cywilizacyjnego miejscowej ludności. Wokół placówek misyjnych powstają szkoły. Bez przesady można stwierdzić, że elity większości afrykańskich społeczeństw zdobyły wykształcenie dzięki Kościołowi. Szkoły katolickie charakteryzuje wyższy poziom nauczania niż państwowe. Cenne są zwłaszcza szkoły zawodowe, dające umiejętności, dzięki którym uczeń w przyszłości może utrzymać rodzinę i wyrwać się z biedy.
Podobnie jest z opieką zdrowotną. Co piąta placówka służby zdrowia w Afryce jest katolicka. Gdyby nie Kościół miliony ludzi nie miałyby tam w ogóle dostępu do lekarza. Misjonarze zajmują się też takimi sprawami jak budowa studni, elektryfikacja, budowa dróg itp.
Paweł Bieliński
W dnach 18-20 listopada br. Benedykt XVI odwiedzi Benin. Ten zachodnioafrykański kraj obchodzi właśnie 150-lecie ewangelizacji. W największym mieście kraju, Kotonu Ojciec Święty ogłosi adhortację apostolską „Africae munus”, będącą owocem II Zgromadzenia Specjalnego dla Afryki Synodu Biskupów, jakie obradowało w 2009 r.
Wyzwania dla Kościoła
Katolicy stanowią niespełna 15 proc. mieszkańców Afryki. Misje wciąż są więc jednym z najważniejszych zadań tamtejszego Kościoła. W 1969 r. Paweł VI mówił w Ugandzie, że Kościół w Afryce powinien ewangelizować sam siebie i stawać się coraz bardziej afrykański, aby skutecznie głosić Chrystusa tym, którzy Go jeszcze nie poznali.
Wiąże się z tym potrzeba inkulturacji, czyli zakorzenienia chrześcijaństwa w lokalnych kulturach, a jednocześnie przekształcenia „autentycznych wartości” tych kultur „przez ich integrację w chrześcijaństwie”. Taka jest bowiem „droga do pełnej ewangelizacji” – jak przekonywał bł. Jan Paweł II w adhortacji apostolskiej „Ecclesia in Africa” (62). Jednym z przykładów udanej inkulturacji jest przedstawianie Kościoła jako „rodziny Bożej”. Nacisk położony jest tu na „troskę o bliźniego, solidarność, serdeczność w relacjach między ludźmi, otwartość na innych, dialog i zaufanie” (EiA, 63). Pomaga to przezwyciężać etnocentryzm i dążyć do pojednania między różnymi społecznościami, co ma pierwszorzędne znaczenie na kontynencie rozdzieranym konfliktami zbrojnymi i odczuwającym skutki ludobójstwa w Rwandzie i Burundi z 1994 r.
Problemem dla Kościoła w Afryce jest też rozwój islamu, który niekiedy przybiera formy wrogie chrześcijaństwu, np. w Nigerii, gdzie nieustannie dochodzi do starć, w których giną setki ludzi. Prześladowań doświadczają także wyznawcy Chrystusa w Erytrei, Egipcie i Sudanie. Niezbędny jest więc dialog międzyreligijny, który doprowadzi do poszanowania wolności religijnej. Kontrproduktywe jest również rozdrobnienie wspólnot protestanckich, zwłaszcza z nurtu ewangelikalnego, co sprawia, że ekumenizm jest na tym kontynencie wręcz warunkiem sine qua non skutecznej ewangelizacji.
Z kolei religie tradycyjne traktowane są jako nośniki cennych wartości, „które mogą doprowadzić wielką liczbę ludzi – jak działo się już w przeszłości – do otwarcia się na pełnię Objawienia w Jezusie Chrystusie, ukazaną im przez głoszenie Ewangelii” (EiA, 67). Jednocześnie zawierają one pewne elementy, na które Kościół zgodzić się nie może, jak wielożeństwo czy czary.
Ważnym wyzwaniem jest ciągłe pogłębianie wiary katolików, gdyż „nauczanie prawd wiary (...) zbyt często zatrzymuje się na poziomie elementarnym i sekty z łatwością wykorzystują tę ignorancję” (EiA, 76) oraz prowadzenie ich do osobistego spotkania z Chrystusem.
Ewangelizacja wiąże się również z podnoszeniem poziomu cywilizacyjnego miejscowej ludności. Wokół placówek misyjnych powstają szkoły. Bez przesady można stwierdzić, że elity większości afrykańskich społeczeństw zdobyły wykształcenie dzięki Kościołowi. Szkoły katolickie charakteryzuje wyższy poziom nauczania niż państwowe. Cenne są zwłaszcza szkoły zawodowe, dające umiejętności, dzięki którym uczeń w przyszłości może utrzymać rodzinę i wyrwać się z biedy.
Podobnie jest z opieką zdrowotną. Co piąta placówka służby zdrowia w Afryce jest katolicka. Gdyby nie Kościół miliony ludzi nie miałyby tam w ogóle dostępu do lekarza. Misjonarze zajmują się też takimi sprawami jak budowa studni, elektryfikacja, budowa dróg itp.
Paweł Bieliński