Według zwolenniczek kandydującego na prezydenta reżysera sam Bóg kazał mu uratować Polskę. Jesteśmy bowiem narodem wybranym.
17.03.2015 21:28 GOSC.PL
Mama ostrzegała przed obcymi kobietami, zaczepiającymi mężczyzn wieczorami na ulicy. Nie posłuchałem i tak poznałem wolontariuszki Grzegorza Brauna. Zbierały podpisy pod jego kandydaturą, i gdy przechodziłem obok, opowiedziały mi, dlaczego to robią. W skupieniu słuchałem głoszonej przez nie nowiny i choć nie odezwałem się ani słowem, nazwały mnie „człowiekiem, który wiele rozumie”. Całe szczęście, bo miałem obawy, że na mojej twarzy rysuje się raczej wyraz tępawego osłupienia. Ich przesłanie było bowiem bardzo frapujące i warte tego, by podzielić się nim z czytelnikami.
Przesłanie brzmiało mniej-więcej tak: Sam Bóg przemówił do Grzegorza Brauna i wyznaczył go na osobę, która ma uratować Polskę. Jesteśmy bowiem narodem wybranym, i zastąpiliśmy na tym miejscu Izraelczyków. Braun jako jedyny kandydat obiecał, że intronizuje Chrystusa na króla naszego kraju. W związku z tym nie powinniśmy ufać żadnemu innemu kandydatowi, podobnie jak ojcu Rydzykowi, który kuma się z Żydami i promuje Rycerzy Kolumba (czyli masonerię), a nawet kawałka płaszcza Rycerzy Chrystusa Króla nie pokaże.
Gdy idąc w stronę domu rozmyślałem nad przekazem braunitek, spostrzegłem na niebie Znak. Na szczęście nie była to jednak kometa, tylko samolot lecący w stronę lotniska. Księżyc i gwiazdy bezpiecznie wisiały na swoim miejscu. Jeszcze. Strach się bać, gdzie się znajdą po przegranych przez Grzegorza Brauna wyborach.
Stefan Sękowski