Sprawa jest wielka, ważna i poważna. Absolutnie wyjątkowa. Z dwóch powodów. Pierwszy jest taki, że chodzi o ratowanie ludzi. Nie przed trującym smogiem, tsunami, wojną atomową czy innym kataklizmem. Chodzi o ratowanie przed czymś dużo gorszym. Ludzi trzeba ratować przed śmiercią wieczną. Bo nie ma dla człowieka nic gorszego jak utrata nieba na wieki. Po drugie, taka akcja sporo może Was kosztować. O co chodzi? Zacznę od początku, czyli od tego, co stało się w Portugalii, a dokładnie w Fatimie, równo sto lat temu.
Wygląda na to, że Twoja przeglądarka nie obsługuje JavaScript.Zmień ustawienia lub wypróbuj inną przeglądarkę.