Jezus powiedział do swoich uczniów:
„Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Trwajcie w miłości mojej. Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna.
To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy kto życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję.
Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili i by owoc wasz trwał, aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali”.
Czytaj Pismo Święte w serwisie gosc.pl: biblia.gosc.pl
Ewangelia z komentarzem. Czy Jezus naprawdę zna się na przyjaźni?Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam nakazuję.
J 15,14
Można odnieść wrażenie, że istnieje jakaś sprzeczność w rozumieniu przyjaźni jako zobowiązania do zachowywania przykazań. Raczej z przyjaźnią nie kojarzą nam się nakazy, które jedna strona daje drugiej, to bowiem wprowadza wrażenie dominacji. Intuicyjnie czujemy powinność lojalności, wierności w relacji i wzajemność. Czy Jezus naprawdę zna się na przyjaźni, czy przypadkiem się nie pomylił? Jezus sprowadza słowa „miłość” i „przyjaźń” do konkretu codzienności. Pokazuje, że ma na myśli nie tyle deklaracje, ile konkretne fakty i postawy, które będą świadectwem przeżywanej relacji. On sam jest bezdyskusyjnym faktem miłości, jaką obdarzył nas Ojciec.