Jezus powiedział do swoich apostołów:
«Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie. Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy. Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie. Nie zdobywajcie złota ani srebra, ani miedzi do swych trzosów. Nie bierzcie w drogę torby ani dwóch sukien, ani sandałów, ani laski. Wart jest bowiem robotnik swej strawy.
A gdy przyjdziecie do jakiegoś miasta albo wsi, wywiedzcie się, kto tam jest godny, i u niego zatrzymajcie się, dopóki nie wyjdziecie. Wchodząc do domu, przywitajcie go pozdrowieniem. Jeśli dom na to zasługuje, niech zstąpi na niego pokój wasz; jeśli zaś nie zasługuje, niech pokój wasz powróci do was.
A jeśliby was gdzieś nie chciano przyjąć i nie dano posłuchu słowom waszym, wychodząc z takiego domu albo miasta, strząśnijcie proch z nóg waszych! Zaprawdę, powiadam wam: Ziemi sodomskiej i gomorejskiej lżej będzie w dzień sądu niż temu miastu».
Ewangelia z komentarzem. Całe życie - darmo. Bez Boskiej przemocyDarmo otrzymaliście, darmo dawajcie! Mt 10,8b
To najświętsza prawda: wszystko, co mam, co jest naprawdę moje, otrzymałem darmo. Wyszarpane, kupione – jest albo nie do końca moje, albo liche. Zaś wszelkie dobro, w tym dobro trudne (krzyże), zawsze otrzymywałem i otrzymuję w jakiejś tajemniczej darmowej wolności Boga. I mojej. Bo Bóg odwołuje się zawsze do tego, co we mnie najlepsze: do mojej wolności i miłości. Całe życie – darmo. I bez jakiejkolwiek Boskiej przemocy. Za to zawsze z Jego pomocą, wszechmocną. Stąd też, tym samym ruchem serca, które przyjmuje, winienem oddawać. Jak bicie serca właśnie – nie wiadomo skąd się biorące. Jak wdech i wydech – otrzymuję, daję, otrzymuję, daję. Wszystko darmo, w obu kierunkach.