Na budowę kanalizacji w Kucicach, przedszkola integracyjnego w Kozłach i na autobusy szynowe w Szczecinie. Płyną pieniądze z budżetu Unii Europejskiej.
Polacy, pytani o to, jakie korzyści mają z przystąpienia do Unii Europejskiej, najczęściej odpowiadają, że unijne pieniądze. W pierwszym rozdaniu: od 2004 do 2006 roku z Funduszy Europejskich dostaliśmy 12,8 mld euro, w latach 2007–2013 wydamy 67,3 mld euro. Dzięki finansowemu wsparciu szybko nadrabiamy zapóźnienia gospodarcze i cywilizacyjne. Nasza gospodarka, mierzona rocznym produktem krajowym brutto, rozwija się o ok. 0,9 proc. szybciej, niż gdybyśmy do Unii nie weszli. Spośród wszystkich nowo przyjętych państw dostajemy najwięcej środków na to, żeby dogonić kraje „starej” Unii.
Wspólny worek
Administracyjnie Unia działa podobnie do państwa: ma parlament, rząd, ma też roczny budżet, ale mieszczący się w ramach siedmioletnich planów. Do tego budżetu wpływają pieniądze z ceł od towarów importowanych spoza Unii, pewien procent z podatku VAT, który państwa pobierają od towarów i usług, a największą część unijnego budżetu stanowią obowiązkowe wpłaty każdego z jej państw członkowskich. Płacić musi każdy, proporcjonalnie do swoich możliwości. Unijny budżet jest jedynym, który nie ma deficytu ani nadwyżki. To, co wpływa, w całości zostaje wydane. 44 proc. obecnego budżetu, który będzie obowiązywał do 2013 r., będzie przeznaczone na podniesienie konkurencyjności i spójności unijnych gospodarek. Właśnie z tego źródła pochodzą Fundusze Europejskie, z których tak ochoczo korzysta Polska. Nieco mniej, bo 43 proc. w obecnym budżecie przeznaczono na wspólną politykę rolną, rozwój wsi i rybołówstwo. Reszta to koszty wynikające z obecności na arenie międzynarodowej, wydatki na kulturę, walkę z terroryzmem, nielegalną imigracją oraz te związane z funkcjonowaniem unijnej administracji.
Fundusze na pomoc
Żeby pomóc mniej rozwiniętym regionom i krajom, Unia kieruje do nich wsparcie w postaci m.in. funduszy strukturalnych oraz Funduszu Spójności. Na te pierwsze mogą liczyć regiony, których dochód na jednego mieszkańca nie przekracza 75 proc. średniej w Unii Europejskiej (korzystają z niego wszystkie regiony w Polsce). Drugi dotyczy państw, których produkt narodowy brutto jest niższy od 90 proc. średniej krajów UE. Największym funduszem strukturalnym jest Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego, który pomaga biedniejszym obszarom w nadrobieniu zaległości. Wspiera więc lokalny rozwój, przedsiębiorczość, turystykę, kulturę, ochronę środowiska i działania na rzecz społeczeństwa informacyjnego. Drugi fundusz strukturalny – Europejski Fundusz Społeczny – inwestuje w ludzi. Dofinansowuje szkolenia, wspiera zatrudnienie, przeciwdziała wykluczeniu społecznemu. Fundusz Spójności wspiera duże inwestycje w transporcie i ochronie środowiska. To przy jego pomocy w Polsce powstają autostrady, drogi ekspresowe, modernizuje się kolej, buduje sieci kanalizacyjne i stacje uzdatniania wody.
Joanna Jureczko-Wilk
Na budowę kanalizacji w Kucicach, przedszkola integracyjnego w Kozłach i na autobusy szynowe w Szczecinie. Płyną pieniądze z budżetu Unii Europejskiej.
Polacy, pytani o to, jakie korzyści mają z przystąpienia do Unii Europejskiej, najczęściej odpowiadają, że unijne pieniądze. W pierwszym rozdaniu: od 2004 do 2006 roku z Funduszy Europejskich dostaliśmy 12,8 mld euro, w latach 2007–2013 wydamy 67,3 mld euro. Dzięki finansowemu wsparciu szybko nadrabiamy zapóźnienia gospodarcze i cywilizacyjne. Nasza gospodarka, mierzona rocznym produktem krajowym brutto, rozwija się o ok. 0,9 proc. szybciej, niż gdybyśmy do Unii nie weszli. Spośród wszystkich nowo przyjętych państw dostajemy najwięcej środków na to, żeby dogonić kraje „starej” Unii.
Wspólny worek
Administracyjnie Unia działa podobnie do państwa: ma parlament, rząd, ma też roczny budżet, ale mieszczący się w ramach siedmioletnich planów. Do tego budżetu wpływają pieniądze z ceł od towarów importowanych spoza Unii, pewien procent z podatku VAT, który państwa pobierają od towarów i usług, a największą część unijnego budżetu stanowią obowiązkowe wpłaty każdego z jej państw członkowskich. Płacić musi każdy, proporcjonalnie do swoich możliwości. Unijny budżet jest jedynym, który nie ma deficytu ani nadwyżki. To, co wpływa, w całości zostaje wydane. 44 proc. obecnego budżetu, który będzie obowiązywał do 2013 r., będzie przeznaczone na podniesienie konkurencyjności i spójności unijnych gospodarek. Właśnie z tego źródła pochodzą Fundusze Europejskie, z których tak ochoczo korzysta Polska. Nieco mniej, bo 43 proc. w obecnym budżecie przeznaczono na wspólną politykę rolną, rozwój wsi i rybołówstwo. Reszta to koszty wynikające z obecności na arenie międzynarodowej, wydatki na kulturę, walkę z terroryzmem, nielegalną imigracją oraz te związane z funkcjonowaniem unijnej administracji.
Fundusze na pomoc
Żeby pomóc mniej rozwiniętym regionom i krajom, Unia kieruje do nich wsparcie w postaci m.in. funduszy strukturalnych oraz Funduszu Spójności. Na te pierwsze mogą liczyć regiony, których dochód na jednego mieszkańca nie przekracza 75 proc. średniej w Unii Europejskiej (korzystają z niego wszystkie regiony w Polsce). Drugi dotyczy państw, których produkt narodowy brutto jest niższy od 90 proc. średniej krajów UE. Największym funduszem strukturalnym jest Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego, który pomaga biedniejszym obszarom w nadrobieniu zaległości. Wspiera więc lokalny rozwój, przedsiębiorczość, turystykę, kulturę, ochronę środowiska i działania na rzecz społeczeństwa informacyjnego. Drugi fundusz strukturalny – Europejski Fundusz Społeczny – inwestuje w ludzi. Dofinansowuje szkolenia, wspiera zatrudnienie, przeciwdziała wykluczeniu społecznemu. Fundusz Spójności wspiera duże inwestycje w transporcie i ochronie środowiska. To przy jego pomocy w Polsce powstają autostrady, drogi ekspresowe, modernizuje się kolej, buduje sieci kanalizacyjne i stacje uzdatniania wody.
Joanna Jureczko-Wilk
Na budowę kanalizacji w Kucicach, przedszkola integracyjnego w Kozłach i na autobusy szynowe w Szczecinie. Płyną pieniądze z budżetu Unii Europejskiej.
Polacy, pytani o to, jakie korzyści mają z przystąpienia do Unii Europejskiej, najczęściej odpowiadają, że unijne pieniądze. W pierwszym rozdaniu: od 2004 do 2006 roku z Funduszy Europejskich dostaliśmy 12,8 mld euro, w latach 2007–2013 wydamy 67,3 mld euro. Dzięki finansowemu wsparciu szybko nadrabiamy zapóźnienia gospodarcze i cywilizacyjne. Nasza gospodarka, mierzona rocznym produktem krajowym brutto, rozwija się o ok. 0,9 proc. szybciej, niż gdybyśmy do Unii nie weszli. Spośród wszystkich nowo przyjętych państw dostajemy najwięcej środków na to, żeby dogonić kraje „starej” Unii.
Wspólny worek
Administracyjnie Unia działa podobnie do państwa: ma parlament, rząd, ma też roczny budżet, ale mieszczący się w ramach siedmioletnich planów. Do tego budżetu wpływają pieniądze z ceł od towarów importowanych spoza Unii, pewien procent z podatku VAT, który państwa pobierają od towarów i usług, a największą część unijnego budżetu stanowią obowiązkowe wpłaty każdego z jej państw członkowskich. Płacić musi każdy, proporcjonalnie do swoich możliwości. Unijny budżet jest jedynym, który nie ma deficytu ani nadwyżki. To, co wpływa, w całości zostaje wydane. 44 proc. obecnego budżetu, który będzie obowiązywał do 2013 r., będzie przeznaczone na podniesienie konkurencyjności i spójności unijnych gospodarek. Właśnie z tego źródła pochodzą Fundusze Europejskie, z których tak ochoczo korzysta Polska. Nieco mniej, bo 43 proc. w obecnym budżecie przeznaczono na wspólną politykę rolną, rozwój wsi i rybołówstwo. Reszta to koszty wynikające z obecności na arenie międzynarodowej, wydatki na kulturę, walkę z terroryzmem, nielegalną imigracją oraz te związane z funkcjonowaniem unijnej administracji.
Fundusze na pomoc
Żeby pomóc mniej rozwiniętym regionom i krajom, Unia kieruje do nich wsparcie w postaci m.in. funduszy strukturalnych oraz Funduszu Spójności. Na te pierwsze mogą liczyć regiony, których dochód na jednego mieszkańca nie przekracza 75 proc. średniej w Unii Europejskiej (korzystają z niego wszystkie regiony w Polsce). Drugi dotyczy państw, których produkt narodowy brutto jest niższy od 90 proc. średniej krajów UE. Największym funduszem strukturalnym jest Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego, który pomaga biedniejszym obszarom w nadrobieniu zaległości. Wspiera więc lokalny rozwój, przedsiębiorczość, turystykę, kulturę, ochronę środowiska i działania na rzecz społeczeństwa informacyjnego. Drugi fundusz strukturalny – Europejski Fundusz Społeczny – inwestuje w ludzi. Dofinansowuje szkolenia, wspiera zatrudnienie, przeciwdziała wykluczeniu społecznemu. Fundusz Spójności wspiera duże inwestycje w transporcie i ochronie środowiska. To przy jego pomocy w Polsce powstają autostrady, drogi ekspresowe, modernizuje się kolej, buduje sieci kanalizacyjne i stacje uzdatniania wody.
Joanna Jureczko-Wilk