Putin Trumpa upokorzył. Czy prezydent USA wyjdzie z tego z twarzą?

Najpierw Putin miał się spóźnić się na umówioną rozmowę telefoniczną. Potem gospodarz Kremla zażądał całkowitego odcięcia Ukrainy od zachodniej pomocy wojskowej i wywiadowczej. Ameryka, jak na razie, nie znalazła w sobie woli, by tym żądaniom się przeciwstawić.

Po rozmowie telefonicznej obu prezydentów zarówno Biały Dom jak i Kreml wydały swoje komunikaty. Wynika z nich, że Rosja zgodziła się na wstrzymanie ognia na 30 dni, ale jedynie tego, który jest kierowany na infrastrukturę energetyczną. Nie ma więc żadnej gwarancji, że Rosjanie nie będą w tym czasie ostrzeliwali na przykład terenów mieszkalnych. Jednocześnie w zamian Kreml oczekuje całkowitego wstrzymania zachodnich dostaw broni i danych wywiadowczych dla Ukrainy. W praktyce mamy więc potwierdzenie tego, że Rosja żadnego pokoju nie chce, chce jedynie chwilowego oddechu, i to na warunkach, w jakich tylko jedna strona będzie mogła zaczerpnąć powietrza. Rosja zyska miesiąc na dozbrojenie, a Ukraina ma w tym czasie zostać odcięta od wsparcia i pozbawiona wywiadowczych oczu i uszu. Jeśli dodamy, że najbardziej dotkliwymi dla Moskwy działaniami strony ukraińskiej są obecnie realizowane za pomocą dronów ataki na rosyjskie rafinerie, to widzimy, że układ zaproponowany przez Rosjan przynosi Kremlowi wyłącznie korzyści, nie pociągając jednocześnie istotnych ustępstw.

W komunikacie Kremla czytamy również, że "Rosja i Stany Zjednoczone powołają grupy ekspertów ds. uregulowania sytuacji na Ukrainie”, a „rozwiązanie problemu Ukrainy musi uwzględniać bezwzględną konieczność wyeliminowania podstawowych przyczyn kryzysu i uznania uzasadnionych interesów bezpieczeństwa Rosji”. Już ten sposób formułowania komunikatu pokazuje, że dla Moskwy Ukraina nie jest stroną, a problemem, nie jest podmiotem, a przedmiotem, który trzeba ustawić w odpowiednim miejscu.

Putin Trumpa upokorzył. Czy prezydent USA wyjdzie z tego z twarzą?   Donald Trump i Władimir Putin podczas spotkania w ramach szczytu Rosja–Stany Zjednoczone w Helsinkach w 2018. Kremlin.ru / CC-A 4.0

Właściwie taki rozwój sytuacji nie powinien dziwić nikogo, kto obserwował wypowiedzi moskiewskich dygnitarzy dotyczące propozycji 30-dniowego rozejmu. Rosja zapowiadała postawienie dodatkowych warunków i nie kryła sceptycyzmu wobec równoważnego zawieszenia walk. Wydaje się więc, że również Amerykanie nie powinni być takim obrotem spraw zaskoczeni. Pod znakiem zapytania zostaje natomiast to, na ile Donald Trump i jego najbliższe otoczenie rozumie, co mówią Rosjanie. Gdy kilka dni temu rozmawiałem na ten temat z dr Danielem Szeligowskim z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, mój rozmówca podkreślił, że w tej sytuacji to Ukraińcy i ich europejscy sojusznicy powinni przekonywać Trumpa, że rosyjskie "tak, ale" oznacza "nie" i korzystne dla Rosji granie na czas. Jeśli bowiem Amerykanie nie zdecydują się na wzmocnienie swojego stanowiska względem Rosji, Kreml wyciśnie z ich oferty wszystkie soki, jak z cytryny, a Ukrainę i tak będą próbowali sobie wziąć. Ta zaś, pozbawiona amerykańskiego wsparcia wojskowego i przed wszystkim wywiadowczego, będzie miała znacznie trudniejsza sytuację. 

Jakkolwiek Biały Dom nie opisywałby rezultatów rozmowy obu prezydentów, Donald Trump niczego przełomowego w niej nie osiągnął. Władimir Putin nie zaskoczył - postanowił narzucić swoje warunki gry. Najbliższe dni pokażą, czy Biały Dom otrząśnie się i wywrze na Kreml jakiś rodzaj presji, czy grzecznie schowa w kącie, który wskazał swojemu rozmówcy Władimir Putin. A wojna szybko na takich warunkach i tak się nie skończy, bo na to nie zgodzą się Ukraińcy. Nawet, jeśli Biały Dom znowu odetnie ich od dostaw broni i informacji wywiadu.

Oczywiście ten mecz jeszcze się nie kończy. Ale Rosjanie właśnie zdobyli w nim bramkę.

Przeczytaj też:

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wojciech Teister Wojciech Teister Dziennikarz, redaktor portalu „Gościa Niedzielnego” oraz kierownik działu „Nauka”. W „Gościu” od 2012 r. Studiował historię i teologię. Interesuje się zagadnieniami z zakresu historii, polityki, nauki, teologii i turystyki. Publikował m.in. w „Rzeczpospolitej”, „Aletei”, „Stacji7”, „NaTemat.pl”, portalu „Biegigorskie.pl”. W wolnych chwilach organizator biegów górskich.