Zapytano kiedyś fotografa papieskiego, Arturo Mari, gdzie zastałby Jana Pawła II, gdyby nagle wszedł do jego apartamentu. – Możliwości są dwie – odpowiedział fotograf. – Albo w gabinecie, przy biurku, albo w kaplicy, na klęczniku. Papież modlił się wszędzie – opowiada w jednym z wywiadów Arturo Mari. – Siedząc w fotelu, kiedy odpoczywał. Modlił się, kiedy ktoś umarł, czy to przyjaciel, czy ofiary zamachu czy wypadku. Modlił się, kiedy gdzieś wybuchała wojna.
Wygląda na to, że Twoja przeglądarka nie obsługuje JavaScript.Zmień ustawienia lub wypróbuj inną przeglądarkę.